¦wiêty Szymon z Lipnicy Cz.II https://kosciol.wiara.pl/doc/490656.Swiezo-malowany-swiety-sw-Szymon-z-Lipnicy W 1478 roku w Pawii mia³a miejsce kolejna, ju¿ czternasta kapitu³a generalna obserwantów. Z Polski na tê kapitu³ê przybyli: wikariusz prowincjonalny ojciec Chryzostom z Ponieca, ojciec Szymon z Lipnicy, ponownie jako dyskret, oraz jeszcze trzech bernardynów. „Na tej kapitule wyprosi³ sobie Szymon u ojca wikariusza generalnego pozwolenie udania siê na misjê do Ziemi ¦wiêtej. Ca³kiem niespodziewanie zdecydowali siê na to¿ samo i równie¿ o pozwolenie prosili ojciec Tzburcy ze ¦rody i ojciec Pawe³ Szaszowski. Szczê¶liwym zbiegiem okoliczno¶ci by³ tak¿e na kapitule w Pawii ojciec Jan de Thomacelli, kustosz Ziemi ¶wiêtej, - jego zatem opiece odda³ ojciec Chryzostom tych trzech swych braci zakonnych, udaj±cych siê do Palestyny[1]". Tê pielgrzymkê do Ziemi ¦wiêtej odby³ ¶wiêty Szymon z Lipnicy w latach 1478-1479. W roku 1482 nawiedzi³a Kraków kolejna w tamtych czasach, ale tym razem najwiêksza z dotychczasowych zaraza. By³a to epidemia cholery (b±d¼ d¿umy, wtedy nie umiano jeszcze dok³adnie ustaliæ rodzaju epidemii) sprowadzona do nas z Wêgier. Pomór ten poch³on±³ rekordow± liczbê ofiar. W tym czasie „przeciêtna liczba zgonów wynosi³a w Krakowie ponad 100 osób dziennie[2]". Nasz bohater zmar³ 18 lipca 1482 roku w³a¶nie podczas tej zarazy, kiedy nosi³ pomoc ofiarom epidemii. Mia³ wtedy czterdzie¶ci piêæ lat. http://lipnicamurowana.pl/gr4/images/stories/ogolne/historia/szymon/sw_szymon3.jpg Le¿±ca rze¼ba ¶wiêtego Szymona wraz z sarkofagiem znajduj±ca siê w kaplicy pod wezwaniem ¶wiêtego Szymona z Lipnicy w krakowskim ko¶ciele Bernardynów. „W 1488 r. b³ogos³awiony W³adys³aw z Gielniowa, sprawuj±cy wówczas funkcjê prowincja³a, na podstawie specjalnego breve papie¿a Innocentego VIII dokona³ przeniesienia relikwii Szymona do osobnej kaplicy ko¶cio³a, co by³o wówczas uwa¿ane za formaln± beatyfikacjê. (...) Zaraz po jego ¶mierci mia³o miejsce a¿ 377 cudownych uzdrowieñ i ³ask[3]". Pierwszy cud zdarzy³ siê ju¿ po nieca³ych dwóch tygodniach, kiedy to gwardian o. Leonard z Szadka „odebra³ zeznania od trzech ¶wieckich kleryków, morowym powietrzem zara¿onych, ¿e za przyczyn± b³ogos³awionego Szymona do zdrowia wrócili[4]". Na koniec warto, tak jak przy ka¿dym ¶wiêtym, zadaæ sobie pytanie, czego jeszcze uczy nas ¶wiêty Szymon z Lipnicy. W tym miejscu skupimy siê tylko na kilku naukach ¶wiêtego. Wiemy, ¿e umar³ podczas zarazy szalej±cej w Krakowie, a w tym czasie wiele osób uciek³o od zarazy. Natomiast „Szymon nie tylko nie uciek³, ale i potraktowa³ epidemiê jako czas szczególnej ³aski. Bóg wzywa³ przez ni± do przygotowania siê na ¶mieræ. W Ewangelii zbawienie jest tysi±c razy wa¿niejsze ni¿ zdrowie cia³a i ¿ycie doczesne. Szymon uwa¿a³, ¿e dni epidemii s± bogate w ³askê, jak dni jubileuszowe[5]". W kronice Zakonu napisanej przez Jana z Komorowa znajdujemy takie s³owa: „Szymon gor±co prosi³ Wszechmog±cego Boga, by wyrwa³ go z tego ¶wiata podczas zarazy, któr± nazywa³ ³ask±. Sam opowiada³ o tym, gdy by³ zdrowy. Chcia³ bowiem we wspólnocie tych ¶wiêtych, którzy wówczas licznie odchodzili, dziêki ³asce Bo¿ej przynajmniej za swoje grzechy znosiæ do dnia s±du mêki czy¶æca, by potem cieszyæ siê ogl±daniem Boga[6]". Tu oczywi¶cie nasz ¶wiêty uczy nas w³a¶ciwej hierarchii warto¶ci. U niego, jak widaæ, najwa¿niejsze by³o zbawienie, a nie zdrowie czy nawet ¿ycie. Nastêpnie uczy nas ca³kowitego pogodzenia siê z wyrokami Bo¿ymi i zaufania Bogu. „Kiedy bowiem wielu w tym czasie zw±tpi³o w dobroæ Boga, a nawet miota³o ró¿ne blu¼nierstwa, ¶wiêty Szymon przyj±³ ten dopust Bo¿y sercem zupe³nie spokojnym i poddanym ca³kowicie woli Bo¿ej[7]". Oprócz tego, ju¿ przy innej okazji, uczy nas równie¿ olbrzymiej pokory, kiedy klêcz±c przed cz³onkami kapitu³y krakowskiej, bez jakiejkolwiek winy, przeprasza ich. Ale jednocze¶nie uczy nas odwagi, gdy¿ nie boi siê wykazaæ cz³onkom tej¿e kapitu³y, ¿e to oni winni siê o imiê Jezusa w¶ród ludzi troszczyæ, a nie to imiê z serc ludzkich wyganiaæ. Jeszcze jedn± naukê dostrzega ksi±dz profesor Edward Staniek, pisz±c, ¿e „pod (...) okiem [¶wiêtego Szymona] kaznodzieje mog± opanowaæ sztukê doskonalenia odpowiedzialno¶ci za przygotowywanie kazañ. Jest to zadanie wymagaj±ce nieustannej pracy, która polega na wchodzeniu w tajemnice objawienia oraz na poszukiwaniu sposobu przekazywania prawd wiary s³uchaczom[8]". W napisanym w siedemnastym wieku przez ksiêdza Erazma Kozikiewicza ¿ywocie ¶wiêtego Szymona z Lipnicy znajdujemy tak± radê naszego ¶wiêtego bohatera, jak± da³ jednemu kaznodziei, który zapyta³ go, jak przygotowaæ dobre i skuteczne kazanie. Nasz ¶wiêty tak odpowiedzia³: „Ora, Labora, Despera, to jest módl siê, pracuj, rozpaczaj[9]". Dwie pierwsze rady s± oczywiste i nie trzeba ich jako¶ specjalnie t³umaczyæ, ale trzecia? Przecie¿ rozpacz jest grzechem przeciwko Duchowi ¦wiêtemu, a Pan Jezus w Ewangelii ¶wiêtego Marka wyra¼nie mówi: Kto by jednak zblu¼ni³ przeciw Duchowi ¦wiêtemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego (Mk 3,29). Jak to wiêc mo¿liwe, czy¿by a¿ tak móg³ siê pomyliæ nasz ¶wiêty? Zajrzyjmy zatem do s³ownika ³aciñsko - polskiego, a tam wyraz despero ma dwa znaczenia. Pierwsze to straciæ nadziejê, rozpaczaæ, natomiast drugie znaczenie to zw±tpiæ o czym¶, porzuciæ co¶[10]. A wiêc na pewno nie oddaj± my¶li ¶wiêtego Szymona wszyscy ci, którzy u¿yte przez niego s³owo despera t³umacz± jako rozpacz i pozostawiaj± je bez komentarza. W³osi maj± zwi±zane z tak± sytuacj± przys³owie, które brzmi traduttore, traditore czyli t³umacz to zdrajca, gdy¿ ¿aden przek³ad nie jest w stanie wiernie oddaæ my¶li autora, któr± on wyrazi³ w swoim jêzyku. A w naszym wypadku nale¿y przyj±æ drugie znaczenia tego s³owa, a wiêc nale¿y zw±tpiæ w siebie, czyli zaufaæ Bogu lub porzuciæ sw± pychê i wtedy z pokor± g³osiæ S³owo Bo¿e. Mo¿na to równie¿ tak uj±æ, „¿e mimo dobrego przygotowania do wykonywania swojej pracy trzeba do koñca pamiêtaæ o Bo¿ej Opatrzno¶ci i tylko Jej ufaæ[11]". https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/f0/Szymon_z_Lipnicy_%28sculpture%29.jpg/440px-Szymon_z_Lipnicy_%28sculpture%29.jpg Figura ¶wiêtego Szymona w Muszynie I tak w³a¶nie komentuje to ksi±dz Erazm Kozikiewicz w swoim dziele, pos³uchajmy: „Trzecie s³owo by³o Ojca ¦wiêtego [tak tu nazwano ¶wiêtego Szymona], despera, rozpaczay. Dziwne to s³owo, lecz dobrego rozpaczania uczy o swoich si³ach, nie o pomocy Boskiej [a wiêc rozpaczania czy w±tpienia w pomoc Bosk±], aby kaznodzieja maj±c ju¿ w pamiêci swej gotowe kazanie, nie ufa³ w sobie ani w tym co umie, ale w Bogu. Bo i ¶wiêtym siê to przydawa³o [przydarza³o], i samemu Naj¶wiêtszemu Fundatorowi Zakonu naszego, B³ogos³awionemu Ojcu Franciszkowi, ¿e maj±c kazaæ przed papie¿em i kardyna³ami, spisa³ sobie kazanie, i na pamiêæ siê go dobrze nauczy³, a wszed³szy na kazalnicê wszystkiego onego zapomnia³ z dopuszczenia Boskiego, aby Bogu ufa³ [Mia³o to miejsce, kiedy kardyna³ Ugolino (przysz³y papie¿ Grzegorz IX) zaprosi³ ¶wiêtego Franciszka przed oblicze ówczesnego papie¿a Honoriusza III. ¦wiêty »Franciszek wyuczy³ siê przemowy na pamiêæ, lecz, zmieszany ¶wietno¶ci± zgromadzenia, zapomnia³ jej i wypowiedzia³ inn±, tak natchnion±, ¿e zachwyci³a ca³y dwór lateraneñski[12]«.] Ka¿dy kaznodzieja maj±c w pogotowiu wszystko, a On [Pan Bóg] mo¿e podaæ mu insz± matery±, jako w ten¿e czas ¶wiêtemu Franciszkowi, i ¶wiêtym Aposto³om, którey siê nie bêd± mogli oprzeæ i sprzeciwiæ wszyscy adwersarze i nieprzyjaciele, ani nawet grzechy ludzkie[13]". I jeszcze kilka nauk naszego ¶wiêtego bohatera. Jego prze³o¿eni musieli tak¿e dostrzec u niego talent wychowawczy, gdy¿ prawdopodobnie mianowali go mistrzem nowicjuszy, chocia¿ s± g³osy, które zaprzeczaj± temu. Wed³ug Szymona Miecznikowskiego, najstarszego biografa opisuj±cego po polsku ¿ywot ¶wiêtego Szymona, by³ on mistrzem nowicjatu, równie¿ wielu pó¼niejszych biografów uwa¿a podobnie. Natomiast dzisiejsi biografowie[14] doszli do przekonania, opieraj±c siê na Kronice Zakonu Jana z Komorowa, ¿e tylko wtedy gdy Szymon by³ komisarzem Prowincji i w tym czasie wizytowa³ konwent warszawski, to podda³ tamtych nowicjuszy ró¿nym próbom, badaj±c ich pos³uszeñstwo i wyrobienie duchowe. My jednak w tym opracowaniu pozostaniemy przy tych wcze¶niejszych opiniach, gdy¿ po pierwsze kronika Jana z Komorowa nie zaprzecza temu, a po drugie komisarzem by³ ojciec Szymon ju¿ pod koniec swojego ¿ycia, natomiast nie wiemy, co robi³ przez pierwszych kilka lat po z³o¿eniu ¶lubów w roku 1458 i po pó¼niejszym wy¶wiêceniu na kap³ana. Móg³ przecie¿ byæ w tym czasie mistrzem nowicjatu. W jego biografiach pojawia siê on dopiero jako ojciec gwardian w Tarnowie w roku 1465. Pos³uchajmy wiêc naszego ulubionego biografa sprzed stu lat, ojca Czes³awa Bogdalskiego, który tak stara siê przybli¿yæ nam to, co móg³ czuæ i jak siê móg³ zachowywaæ ¶wiêty Szymon w czasie, gdy z du¿ym prawdopodobieñstwem zosta³ powo³any na mistrza nowicjatu. „Odt±d w jego rêku spoczywa³a przysz³o¶æ zakonu, gdy¿ jakich wychowa kleryków, takich zakonna prowincja mieæ bêdzie potem ojców. Tote¿ czuwa³ nad powierzon± sobie m³odzie¿± Szymon i strzeg³ jej jako oka w g³owie, rze¼bi±c i hartuj±c te dusze m³ode na wieczn± s³u¿bê Bogu. (...) Stara³ siê (...) przede wszystkim wykrzesaæ w nowicjuszach (...) zami³owanie ubóstwa i wzgardê rzeczy ziemskich. (...) Uczy³ ich, jak siê maj± wewnêtrznie przemieniæ, by ¿yli wed³ug ducha a nie cia³a. Modlitwa, æwiczenia pokory, umartwienia przeró¿ne, gotowe na wszystko pos³uszeñstwo, nieskalana czysto¶æ uczuæ - oto ¶rodki, które zaleca³ gor±co[15]". Którego¶ razu w zimie, bêd±c razem z nowicjuszami w kuchni klasztornej, postanowi³ sprawdziæ czy maj± oni ducha pos³uszeñstwa oraz zaparcia siê siebie. ¯eby to sprawdziæ, wysypa³ ¿arz±ce siê wêgle na kamienn± posadzkê i kaza³ boso po nich przej¶æ nowicjuszom. Nie by³o chêtnych do takiej próby, co bardzo zmartwi³o naszego ¶wiêtego. „- Nie umiecie byæ pos³usznymi - rzek³ Szymon (...). Na te s³owa jeden z m³odzieniaszków wyst±pi³, prze¿egna³ siê z wiar± i ¶mia³o wszed³ na ¿arz±ce wêgle. Obecni s³yszeli wyra¼nie, jak jego stopy a¿ zaskwiercza³y od ¿aru, sam Szymon zaniepokoi³ siê bardzo. - Czy bólu nie czujesz? Nóg nie oparzy³e¶? - zapyta³ zmieszany nowicjusza, gdy skoñczy³ tê próbê ognia. - Nic mnie nie boli, - odpar³ m³odzieniec wzruszony i jaki¶ zdziwiony - zdawa³o mi siê nawet, ¿e po kwiatach chodzê. Rozpromieniony Szymon do ojcowskiej piersi przycisn±³ teraz m³odzieñca i rzek³ z g³êbokim przekonaniem: - A wiesz czemu? To Pan Bóg ten cud sprawi³, by was nauczyæ, jak Mu mi³em jest pos³uszeñstwo zakonne[16]". A na stopach nowicjusza nie znaleziono ¿adnych, najmniejszych nawet ¶ladów oparzenia. Pomiêdzy nowicjuszami mia³ ¶wiêty Szymon jednego, w którym, jak napisa³ o. Bogdalski „jeszcze pokutowa³a jego w³asna wola[17]". Niby wykonywa³ polecenia, które mu wydawano, ale zawsze z jakim¶ swoim komentarzem. Nie udawa³o siê Szymonowi, mimo usilnych starañ, usun±æ tak brzydkiej wady u tego upartego ch³opca. Pewnego razu kaza³ mu nasz ¶wiêty Szymon wykopaæ w ogrodzie dó³, w którym mia³ on zasadziæ ¶wie¿o wyrwanego dêbczaka, ale korzeniami do góry. M³odzieniec nie chcia³ wykonaæ tego rozkazu, gdy¿ jak mówi³, takie drzewko uschnie. „- Pos³uszeñstwo, mój synu, cudów dokonywa - rzek³ na to ³agodnie Szymon i wzi±wszy odeñ dêbczaka w³asn± na odwrót zasadzi³ go rêk±. Nowicjusz otrzyma³ rozkaz podlewania go codziennie. Czyni³ on to wprawdzie, ale z tajonym szyderstwem mówi±c do wspó³towarzyszy, ¿e to siê na nic nie przyda. Tymczasem do góry korzeniami zasadzony dêbczak, wbrew wszelkim m³odzieñca przepowiedniom, a nawet wbrew naturalnemu prawu kr±¿enia soków w ro¶linie, w miejscu gdzie przedtem mia³ w³ókna korzeni, wypu¶ci³ ga³±zki i jeszcze tego¿ lata ³adn± z listków okry³ siê koron±. Wtedy Szymon zwo³a³ wszystkich nowicjuszów i zaprowadzi³ ich pod to drzewko. - Có¿ powiesz na to? - zapyta³ owego upartego m³odzieñca, wskazuj±c na zielone ga³±zki i listki dêbczaka. Nowicjusz sta³ wprawdzie zawstydzony, lecz i teraz nieugiêty w uporze swoim. - Ten dêbczak uschnie jeszcze - mrukn±³ uparcie. - Mój synu - odrzek³ Szymon - kto na jawne cuda Bo¿e ¶lepy i nawet nimi w swym uporze niewzruszony, dla tego nie ma miejsca w zakonie. I wydali³ natychmiast zarozumia³ego m³odzieñca[18]". Jednak wiêkszo¶æ nowicjuszy rozumia³a dobrze metody wychowawcze Szymona i dlatego wielu wspania³ych ojców zakonu bernardyñskiego wysz³o spod jego rêki. Trzech spo¶ród nich szczególnie wyró¿ni³o siê wielk± ¶wi±tobliwo¶ci± podczas pó¼niejszego pobytu w zakonie. Nale¿eli do nich b³ogos³awiony W³adys³aw z Gielniowa, nastêpnie Rafa³ z Proszowic pó¼niejszy wikariusz Wikarii Polskiej, i wspania³y kaznodzieja Ludwik z Warki. A wraz z nimi „ca³e pokolenie dzielnych i ¶wi±tobliwych zakonników[19]". W Lipnicy Murowanej do dzisiaj istnieje „Parafialny ko¶ció³ wotywny wzniesiony na miejscu domu, w którym urodzi³ siê pó¼niejszy ¶w. Szymon z Lipnicy. Niewielki, murowany ko¶ció³ zosta³ zbudowany w latach 1636-1648 za namow± króla W³adys³awa IV Wazy, w fundacji Stanis³awa Lubomirskiego (ówczesnego dzier¿awcy Lipnicy) i mieszczan lipnickich, jako wotum wdziêczno¶ci za zwyciêstwo armii polskiej (dowodzonej po ¶mierci Chodkiewicza przez Lubomirskiego) nad wojskami tureckimi w 1621 r. w bitwie pod Chocimiem. (...) Przy ko¶ciele [znajduje siê] studnia (pierwotnie z XVI w.), z której woda s³ynie - wed³ug legendy - jako uzdrawiaj±ca oczy, uszy, gard³o oraz niep³odno¶æ u kobiet[20]". Szymon z Lipnicy zosta³ beatyfikowany 24 lutego 1685 roku przez papie¿a Innocentego IX, natomiast 3 czerwca 2007 roku ojciec ¶wiêty Benedykt XVI kanonizowa³ go. Wspomnienie liturgiczne naszego ¶wiêtego przypada na dzieñ 18 lipca. ¦wiêty Szymon jest jednym z patronów archidiecezji krakowskiej, miasta Krakowa, kaznodziejów i studentów[21]. Jego relikwie s± umieszczone w bocznej kaplicy ¶wiêtego Szymona w ko¶ciele OO. Bernardynów pod wezwaniem ¶wiêtego Bernardyna ze Sienny na krakowskim Stradomiu. W sztuce ¶wiêty Szymon przedstawiany jest w habicie zakonnym bernardynów, jako klêcz±cy w czasie modlitwy z roz³o¿onymi rêkoma lub jako g³osz±cy kazanie. http://www.straznicyczasu.pl/viewtopic.php?t=5873 Studnia ¶wiêtego Szymona Zdj. Karolina Kot Pos³uchajmy jeszcze na zakoñczenie profesora Feliksa Konecznego, który napisa³ gdzie za jego m³odych lat mo¿na by³o znale¼æ dobr± wodê w Krakowie: „Cudown± moc lecznicz± w chorobach oczu przypisywano (...) wodzie ze studni, która kaza³ [¶wiêty Szymon] wykopaæ przed klasztorem na ulicy, która przeto by³a dostêpna wszystkim. Ozdobiono tê studniê pó¼niej drewnianym jego pos±giem. Nie od rzeczy bêdzie zapisaæ tu jeden szczegó³: Za mojej m³odo¶ci Kraków mia³ wodê strasznie niedobr±. Dobra studnia nale¿a³a do rzadko¶ci. Dwie studnie atoli s³awne by³y z dobrej wody. Jedna »u ¶wiêtego Jana Kantego« na dziedziñcu gmachu biblioteki Jagielloñskiej, a druga »u Bernardynów«, albo »pod ¶wiêtym Szymonem« zwana. Ze wszystkich koñców Krakowa posy³ano tam s³u¿±ce, gdy bardziej zale¿a³o na dobrej wodzie[22]". Bibliografia: - Ks. Erazm Kozikiewicz, Wizerunek doskona³o¶ci apostolskiej, albo ¿ywot b³ogos³awionego Szymona z Lipnice, z przydatkiem ró¿nych ³ask, których u grobu Jego ludzie doznaj±. Zakonu Braci Mniejszych Oyca S. Franciszka OO Bernardynów. Wielkiego Cudotwórcê, który tak za ¿ywota jako y po ¶mierci s³yn±[³] i dot±d cudami s³ynie. Kraków 1703. Dostêpne w Internecie: https://polona.pl/item/wizerunk-doskonalosci-apostolskiey-albo-zywot-blogoslawionego-szymona-z-lipnice-zakonu,OTA5MzUwMDQ/#info:metadata - X. Floryan Jaroszewicz, Matka ¦wiêtych Polska, cz. III, Poznañ 1894. - O. Norbert Golichowski, B³. Szymon z Lipnicy ¿ywot, pami±tki i nabo¿eñstwo, Kraków 1898. - Edward Porêbowicz, ¦wiêty Franciszek z Assy¿u, Warszawa 1899. - O. Czes³aw Bogdalski, Szkice z dziejów humanizmu w XV stuleciu, Kraków 1909, Dostêpne w Internecie: https://www.sbc.org.pl/dlibra/show- content/publication/edition/49598?id=49598 - O. Cz. Bogdalski, B³ogos³awiony Szymon z Lipnicy jego ¿ycie i cze¶æ po¶miertna, Kraków 1909. - X. Kamil Kantak, Bernardyni polscy 1453-1572, t. I, Lwów 1933. - O. Czes³aw Bogdalski, Bernardyni w Polsce 1453-1530, t. II, Kraków 1933. - Anna Zahorska, Ilustrowane ¿ywoty ¶wiêtych polskich, Potulice 1937. - Feliks Koneczny, ¦wiêci w dziejach narodu polskiego, Miejsce Piastowe 1937. - Hagiografia Polska, tom II, dzie³o zbiorowe pod red. O. Romualda Gustawa OFM, Poznañ 1972. - Romuald Gustaw OFM, Kajetan Grudziñski OFM, ¦wiêty Szymon z Lipnicy (1435-1482), Kraków 2007. - Jan z Komorowa, Kronika Zakonu Braci Mniejszych Obserwantów (1209-1536), Kalwaria Zebrzydowska 2014. - Ks. Edward Staniek, Kraków miasto wielu ¶wiêtych, Kraków 2014. - Kajetan Rajski, Prawdziwy ¶wiêty... czyli kto?, tom I, Sandomierz 2015. http://tenetetraditiones.blogspot.com/2014/07/b-szymon-z-lipnicy-18-lipca.html https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/05-20.php3 https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/07-18a.php3 http://www.bernardyni.ofm.pl/swieci/Szymon_z_Lipnicy.htm#kaznodzieja http://archive.krakow2016.com/miasto-swietych-szymon-z-lipnicy.html https://www.pch24.pl/sw--bernardyn-ze-sieny-,2690,i.html https://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82_%C5%9Bw._Szymona_z_Lipnicy_w_Lipnicy_Murowanej https://diecezja.pl/miasto-swietych/miasto-swietych-sw-szymon-z-lipnicy/ https://docplayer.pl/56040810-Szymon-z-lipnicy-swiety-absolwent-uniwersytetu-jagiellonskiego.html http://lipnicamurowana.pl/gr4/images/stories/ogolne/sw_szymon.jpg http://www.lipnicamurowana.pl/images/stories/128_sw_szymon4.jpg http://lipnicamurowana.pl/turystyka/historia/127.html https://kosciol.wiara.pl/doc/490656.Swiezo-malowany-swiety-sw-Szymon-z-Lipnicy https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/f0/Szymon_z_Lipnicy_%28sculpture%29.jpg/440px-Szymon_z_Lipnicy_%28sculpture%29.jpg http://www.straznicyczasu.pl/viewtopic.php?t=5873 [1] O. Czes³aw Bogdalski, Bernardyni w..., s. 32. [2] Romuald Gustaw OFM, Kajetan Grudziñski OFM, ¦wiêty Szymon..., s. 57. [3] https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/07-18a.php3 [4] O. Norbert Golichowski, B³. Szymon z Lipnicy ¿ywot, pami±tki i nabo¿eñstwo, Kraków 1898, s. 15. [5] Ks. Edward Staniek, Kraków miasto wielu ¶wiêtych, Kraków 2014, s. 72. [6] Jan z Komorowa, Kronika Zakonu Braci Mniejszych Obserwantów (1209-1536), Kalwaria Zebrzydowska 2014, s. 219. [7] Romuald Gustaw OFM, Kajetan Grudziñski OFM, ¦wiêty Szymon..., s. 58. [8] Ks. Edward Staniek, Kraków miasto..., s. 73. [9] Ks. Erazm Kozikiewicz, Wizerunek doskona³o¶ci apostolskiej, albo ¿ywot b³ogos³awionego Szymona z Lipnice, z przydatkiem ró¿nych ³ask, których u grobu Jego ludzie doznaj±. Zakonu Braci Mniejszych Oyca S. Franciszka OO Bernardynów. Wielkiego Cudotwórcê, który tak za ¿ywota jako y po ¶mierci s³yn±[³] i dot±d cudami s³ynie, Kraków 1703, s. 9. [10] Ks. dr Alojzy Jougan, S³ownik ko¶cielny..., s. 189. [11] http://archive.krakow2016.com/miasto-swietych-szymon-z-lipnicy.html [12] Edward Porêbowicz, ¦wiêty Franciszek z Assy¿u, Warszawa 1899, s. 80. [13] Ks. Erazm Kozikiewicz, Wizerunek doskona³o¶ci..., s. 10. [14] Romuald Gustaw OFM, Kajetan Grudziñski OFM, ¦wiêty Szymon..., s. 50-51. [15] O. Cz. Bogdalski, B³ogos³awiony Szymon z Lipnicy jego ¿ycie i cze¶æ po¶miertna, Kraków 1909, s. 50-51. [16] O. Cz. Bogdalski, B³ogos³awiony Szymon..., s. 51-52. [17] Tam¿e, s. 52. [18] O. Cz. Bogdalski, B³ogos³awiony Szymon..., s. 53-54. [19] Tam¿e, s. 56. [20]https://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82_%C5%9Bw._Szymona_z_Lipnicy_w_Lipnicy_Murowanej [21] https://diecezja.pl/miasto-swietych/miasto-swietych-sw-szymon-z-lipnicy/ [22] Feliks Koneczny, ¦wiêci w dziejach narodu polskiego, Miejsce Piastowe 1937, s. 283. Powrót |