9. Analiza wizji z 4 lipca 1938 r. S?u?ebnicy Bo?ej Rozalii Celakówny (cz.1).
2010-03-17
Analizę powyższego tekstu pragnę przeprowadzić w trzech blokach tematycznych:1. Polska2. Intronizacja 3. Kara i oczyszczenie. A. Polska Z tekstów Służebnicy Bożej Rozalii Celakówny jasno wynika, że Pan Bóg swoje już ostatnie dzieło, którym jest intronizacja, pragnie dokonać przez Polskę. W powyższym tekście jest to ukazane dwukrotnie. W 1937 r. Służebnica Boża Rozalia usłyszała słowa Patrz dziecko Królestwo Chrystusowe do Polski przychodzi przez intronizację. Te słowa usłyszała Służebnica Boża Rozalia w kontekście budowy ogromnego pomnika Chrystusa Króla. Na zakończenie tej wizji, jak pisze ona w swym pamiętniku, miała ona w duszy głęboki spokój i pewność, że naprawdę Pan Jezus będzie królował w Polsce przez intronizację. W 1939 głos wewnętrzny mówił do niej: Jasna Góra jest stolicą Maryi. Przez Maryję przyszedł Syn Boży, by zbawić świat i tu również przez Maryję przyjdzie zbawienie dla Polski przez Intronizację. Gdy się to stanie, wówczas Polska będzie przedmurzem chrześcijaństwa, silną i potężną, o którą się rozbiją wszelkie ataki nieprzyjacielskie. Ta powyższa wizja ma szczególne powiązanie z wizją kard. Hlonda z 1948 r.: Polska będzie pierwsza, która dozna opieki Matki Bożej. Maryja obroni świat od zagłady zupełnej. Polska nie opuści sztandaru Królowej Nieba. Całym sercem wszyscy niech się zwrócą z prośbą do Matki Najświętszej o pomoc i opiekę pod Jej płaszczem. Nastąpi wielki triumf Serca Matki Bożej, po którym dopiero zakróluje Zbawiciel nad światem przez Polskę.Żyjąca w latach 1903 - 1940 służebnica Boża siostra służebniczka Leonia Maria Nastał 15 kwietnia 1937 roku przeżyła mistyczną wizję, w której ukazana jest szczególna misja Polski: Po kilkugodzinnej, bardzo bolesnej, oschłości znalazłam się u stóp najukochańszego Ojca niebieskiego. Rozmawiałam z Nim poufnie, jak mała dziecina ze swym ukochanym Ojcem. [102] W pewnej chwili, lekko jak obłok, zbliżyła się Matka Najświętsza. Pochyliła się przed Ojcem niebieskim a potem oparła na Jego Sercu swą głowę, otoczoną królewską koroną, i patrząc w oblicze Ojca rzekła: Ojcze - wypełnij Twoją wolę nad moim królestwem. Ojciec niebieski zapytał: Któreż Twoje królestwo, Córko umiłowana? Jesteś Królową nieba i ziemi. Maryja położyła dłoń na mapie świata. Zauważyłam, że wskazała miasto Poznań i rzekła: Polska jest moim królestwem. Syn mój [jest] Królem wszystkich narodów - z woli Twojej jam jest ich Królową. lecz naród polski jest Mi szczególnie drogi. Jam jego królową. [103] Niech będzie w nim uwielbiony i kochany Syn mój Jezus Chrystus Król. Widzenie znikło, tylko moja dusza, przedtem trapiona oschłością, odżyła nowym życiem nadprzyrodzonego szczęścia, pokoju i miłości.W tym samym czasie Pan Jezus objawił się siostrze Faustynie mówiąc do niej: Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście moje [Dz. 1732].O wybraństwie Polski przez Matkę Boską mówi także Kunegunda Siwiec (1876 – 1955), której w 1944r. Pan Jezus obiecał, że Polska zakwitnie pod berłem Matki mojej i wyda świętych przez pracę moich zastępców i modły dusz wybranych.Wybraństwo Polski za narzędzie ewangelizacji w świecie ukazują również, jeszcze nie uznane przez Kościół mistyczki, takie jak: Sł. B. Leonia Maria Nastał (1903 – 1940), Zofia Nosko (1920 – 1996), Wanda Malczewska.Wspomniana już wypowiedź kard. Karola Wojtyły z 1976 r. mówiąca o ostatecznej konfrontacji Kościoła z antykościołem mówi również jasno o miejscu Polski w tych zdarzeniach: Ta konfrontacja została wpisana w plany Bożej Opatrzności. Jest to czas próby, w który musi wejść cały Kościół, a polski Kościół w szczególności. O zadaniach dla katolickiej Polski bardzo precyzyjnie 28 maja 2006 r. na Błoniach krakowskich mówił obecny papież Benedykt XVI zwracając się do Polaków: Polsko, Europa potrzebuje twojej wiary. B. Intronizacja Przechodząc do drugiego punktu analizy wyżej przedstawionego tekstu Służebnicy Bożej Rozalii Celakównej, który poruszy zagadnienie intronizacji, najpierw pragnę omówić Boży plan zbawienia nakreślony w przeżywaniu roku liturgicznego, którym żyje cały Kościół Powszechny. Rok liturgiczny to jeden rok kalendarzowy z tym, że rozpoczyna się w pierwszą niedzielę adwentu, najczęściej początkiem grudnia, i kończy się przedostatnią lub ostatnią niedzielą listopada. W strukturę roku liturgicznego mądrość Kościoła pod wpływem Ducha świętego wpisała cały plan zbawczy Boga, realizowany przez niego wobec ludzkości. Tworzenie się kalendarza liturgicznego jest procesem opartym o zjawisko stawania się, a jego elastyczność związana jest z przybywaniem lat historycznych Kościoła świętego na ziemi (rodzą się nowi święci, dane są prywatne objawienia, później to wszystko wtapia się w kalendarz liturgiczny). Rok liturgiczny rozpoczyna się od adwentu, czyli czasu starotestamentalnego. Po nim następuje czas przyjścia Zbawiciela, czyli początek nowej ery i wielkie dzieło odkupienia, czyli Wielki Post. Dopełnieniem tego publicznego objawienia Boga jest dzieło zmartwychwstania, czyli czas Wielkanocy. Następnie kalendarz liturgiczny jest wypełniony zdarzeniami z historii Kościoła, mistycznego ciała Pana Jezusa obejmującego lata 33 do obecnego roku 2008. Papież Pius XI ustanawiając w 1925 r. święto Chrystusa Króla umiejscowił ją w ostatnią niedzielę października. Było to logiczne umiejscowienie datowe, gdyż wielu nie wierzyło w realizację tego królestwa Chrystusowego tu na ziemi, że nastanie nowe niebo i nowa ziemia. Szkoda, że liturgiści Soboru Watykańskiego II przenieśli to święto na ostatnią niedzielę roku liturgicznego, bo sugeruje to połączenie wymowy tego święta z końcem świata. W ten sposób iluzją stało się wołanie modlitewne z Ojcze nasz - przyjdź Królestwo Twoje. Jednocześnie zakryto nadchodzące wielkie dzieło oczyszczenia świata. a. Królestwo Boże - ujęcie teologiczne W stworzeniu tej koncepcji z dużą pomocą przyszli biskupi niemieccy wydając Katolicki katechizm dorosłych: wyznanie wiary Kościoła wydany przez Niemiecką Konferencję Biskupów (1987 r.). Punkt centralny wystąpienia Jezusa stanowi proklamacja nadejścia Królestwa Bożego. Ewangelista Marek ujmuje tę Dobrą Nowinę w następujących słowach: Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię! [Mk 1, 14-15] Tym swoim orędziem głosi Jezus spełnienie się nadziei Starego Przymierza. Już okrzyk: "Pan jest Królem" [Ps 93, 1; 96, 10; 97, 1; 99, 1] zapowiada Królestwo Boże u końca czasów. Królestwo mające przynieść Izraelowi i narodom świata pełnię życia. Dlatego jako ludzie nie możemy "zbudować" Królestwa Bożego, tym mniej wprowadzać je gwałtem, czy przez wysiłki podejmowane w dziedzinie moralności, życia społecznego, nauki, kultury, polityki. Możemy się tylko modlić: "Przyjdź Królestwo Twoje" [Mt 6,10]. U Jezusa pełne nadziei spojrzenie w przyszłość jest więc nierozdzielnie związane z wejrzeniem ku Bogu. Dlatego trzeba nam najpierw szukać Królestwa Bożego [por. Mt 6, 33], oddać Bogu, co jest Bożego [por. Mk 12, 17]. W ostatecznym Królestwie Bożym "Bóg będzie wszystkim we wszystkich" [por. 1 Kor 15,28]. Wprawdzie jego pełne urzeczywistnienie zapowiada dopiero w przyszłości, niemniej Królestwo Boże, choć ukryte i niemal niedostrzegalne, realizuje się już dziś i mocą Bożą obejmie cały świat. Stąd Jezus przedstawia nadejście Królestwa Bożego w przypowieściach o siewcy, wschodzącym siewie, ziarnku gorczycy wyrastającym w drzewo, zaczynie zakwaszającym niedostrzegalnie całe ciasto [por. Mk 4; Mt 13]. I taka jest także droga Królestwa Bożego: od ukrytej obecności w ziemskiej działalności Jezusa poprzez czas wzrostu, czas naszej próby, do wypełnienia się świata. Przy tym wszystkim nie wolno nam ulegać złudzeniom: jako ludzie nie zbudujemy Królestwa Bożego. Królestwo Boże może być tylko dziełem Boga. Bóg chce jednak działać pośród ludzi i poprzez ludzi. Jako chrześcijanie oczekujemy z nadzieją Królestwa Bożego, które zapowiedział Bóg Ojciec przez Chrystusa w Duchu Świętym. Królestwo to ma już swój początek; w Kościele i jego sakramentach sięga już teraz w naszą teraźniejszość. Nie znalazło jednak jeszcze swej pełni. Jesteśmy zbawieni, ale zbawienie jest jeszcze dla nas przedmiotem nadziei [por. Rz 8, 24; 1 P 1, 3]. Jako chrześcijanie żyjemy na granicy czasów, czekając pełni Królestwa Bożego, w którym Bóg stanie się "wszystkim we wszystkim" [por. 1 Kor 15, 28], w którym zapanuje sprawiedliwość i objawi się wolność dzieci Bożych [por. Rz 8, 19.21], w którym także i Kościół przedstawi się jako "niemający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego", lecz święty i nieskalany [Ef 5, 27]. Oczekujemy z nadzieją nowego nieba i nowej ziemi [por. Iz 65, 17; 66, 22; 2 P 3, 13; Ap 21, 1], bo "wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia" [Rdz 8, 22]. Człowiek jako istota cielesna nie może osiągnąć pełni bez osiągnięcia pełni przez świat. I na odwrót: świat przeznaczony jest dla człowieka, ma więc sens jedynie jako środowisko dziejów ludzkich i spełniania się ludzkich przeznaczeń. Stąd wypełnienie się losów człowieka, ludzkości i kosmosu wiąże się w jeden całościowy proces. Bóg jest Panem, Światłem i Życiem całej rzeczywistości. Nowe stworzenie, w odróżnieniu od pierwszego, nie jest stworzeniem powstałym z nicości. Nowe stworzenie dokonuje się na pierwszym stworzeniu, oznacza więc nie zagładę i koniec, lecz dopełnienie świata. Bóg jest bowiem wierny także swemu stworzeniu. Królestwo Boże i chwała Boża będą ostatnią, obejmującą i uszczęśliwiającą wszystko rzeczywistością.Nie możemy tego przyszłego świata nawet przygotować, tworząc jakieś "tysiącletnie królestwo" i powołując się przy tym bezzasadnie na Apokalipsę [20, 4 - 6]. Królestwo Boże jest dziełem Boga, a nie zamykającą się w tym świecie utopią. Musimy się tu oprzeć starej, a pojawiającej się ciągle od nowa pokusie - iluzji, że już na ziemi zbudować można państwo Boga. Oczekiwanie jednak nowej ziemi nie powinno osłabiać, lecz ma raczej pobudzać zapobiegliwość, aby uprawiać tę ziemię, na której wzrasta owo ciało nowej rodziny ludzkiej, mogące dać pewne wyobrażenie nowego świata. [KDK 39]. Z powyższych tekstów jasno wynika, że obecne dzieje świata w planie zbawczym zmierzają do wielkiego oczyszczenia świata, w którym nastanie nowe niebo i nowa ziemia. Na starym stworzeniu zostanie zbudowane nowe, które będzie dziełem samego Boga. Stąd też papież Pius XI widział ogromną sensowność umiejscowienia święta Chrystusa Króla w ostatnią niedzielę października. W ten sposób w kalendarzu liturgicznym zachowany został jeszcze czas na realizację Królestwa Chrystusowego tu na ziemi. Katechizm Kościoła Katolickiego problematykę tę tak oto przedstawia: Królestwo Chrystusa, obecne już w jego Kościele, nie jest jeszcze całkowicie wypełnione "z wielką mocą i chwałą" [Łk 21, 27] (Por. Mt 25, 31) przez przyjście Króla na ziemię. W Królestwo to uderzają jeszcze złe moce (por. 2 Tes 2, 7), nawet jeśli zostały one zwyciężone u podstaw przez Paschę Chrystusa; do chwili, gdy wszystko zostanie Mu poddane (por. 1 Kor 15, 28). "Dopóki jednak nie powstanie nowe niebo i nowa ziemia, w których zamieszka sprawiedliwość, Kościół pielgrzymujący, w swoich sakramentach i instytucjach, które należą do obecnego wieku, posiada postać tego przemijającego świata i żyje pośród stworzeń, które aż dotąd jęczą i wzdychają w bólach rodzenia i oczekują objawienia się dzieci Bożych" (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 48). Dlatego chrześcijanie modlą się, szczególnie podczas Eucharystii (por. 1 Kor 11, 26), by przyspieszyć powrót Chrystusa (por. 2 P 3, 11 - 12), mówiąc do Niego: "Przyjdź, Panie!" [Ap 22, 20] (por. Dz 1, 6-7).Wierni odmawiają codziennie modlitwę Ojcze nasz, przedstawiają Bogu Ojcu siedem próśb, które dotyczą realiów i rzeczywistości ziemskiej. Stąd też wołanie w modlitwie Ojcze nasz: Przyjdź królestwo Twoje jest świadomą prośbą o dopełnienie się tego dzieła tu na ziemi, a nie w wymiarze nieba, bo będzie to dane z wszystkim. Bóg musi być tym, kto będzie decydował o naszym życiu i działaniu. O to prosimy mówiąc: przyjdź Królestwo Twoje; nie prosimy o coś odległego, czego sami nie chcielibyśmy przeżyć (...). b. Polskie realia intronizacyjne Tymczasem w Polsce jesteśmy świadkami ogromnych trudności w określeniu istoty Intronizacji Chrystusa Króla oraz Poświęcenia Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Obie te kwestie mają odrębne podłoże, wymowę i cel. Trafnie dokonuje rozróżnienia ks. Ryszard Barglik - Makowski: Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa - wyraża miłość Boga do ludzi, a święto Chrystusa Króla - miłość ludzi do swojego Pana, któremu składają publiczny hołd i oddają swe serca w posiadanie. Święto Serca Pana Jezusa jest lekarstwem przeciwko herezji jansenizmu, która zaprzecza, że Bóg kocha jednakowo wszystkich ludzi. Natomiast święto Chrystusa Króla zwalcza laicyzm, który nie uznaje praw Boga na ziemi (do człowieka jako jednostki i do państw, ze wszystkimi przejawami życia społecznego).Intronizacja Chrystusa Króla wypływa z publicznego objawienia Pisma świętego, jest poparta tradycją Kościoła na przestrzeni ponad dwóch tysięcy lat oraz prywatnymi objawieniami Służebnicy Bożej Rozalii Celakówny. Odpowiedź jest tutaj przynależna człowiekowi - jako poddany oddaje hołd swemu Królowi. Intronizacja Chrystusa na Króla ma na celu oddanie Mu we władanie całą ludzkość i świat - a więc powszechnym i publicznym przyjęciu Bożego prawa i podporządkowaniu mu każdej dziedziny życia człowieka. Dobitnie wyrażone jest to w wizji Służebnicy Bożej Rozalii Celakównej: Polska nie zginie, o ile przyjmie Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu, jeżeli się podporządkuje pod prawo Boże, pod prawo Jego miłości. Kult Najświętszego Serca Pana Jezusa oraz związany z nim Akt Poświęcenia Najświętszemu Sercu Jezusowemu swoje źródło bierze z XVII - wiecznych prywatnych objawień św. Małgorzaty Marii z Alacoque. Polega na osobistym przyjęciu przez człowieka łaski wynagrodzenia Jezusowi świętokradztwa dokonanego na Eucharystii. Osobą rozpoczynającą dialog w tej sytuacji jest sam Chrystus - to On rozlewa łaskę na ludzi. Tu nie wolno zapomnieć, że w dziele Intronizacji, Pan Jezus zapowiada rozlanie szczególnych łask na te narody, które uznają Go za Króla i poddadzą się pod Jego władzę. O rozlaniu tych łask przez Pana Jezusa pisze Służebnica Boża Rozalia Celakówna: Przez Maryję przyszedł Syn Boży, by zbawić świat i tu również przez Maryję przyjdzie zbawienie dla Polski, przez Intronizację. Gdy się to stanie, wówczas Polska będzie przedmurzem chrześcijaństwa, silna i potężna, o którą się rozbiją wszelkie ataki nieprzyjacielskie. W innym miejscu Służebnica Boża Rozalia Celakówna pisze: Gdy Pan Jezus będzie Królem i Panem naszego Narodu, wówczas my staniemy się bardzo silnymi, bo wszyscy będą się starali wypełnić Wolę Pana Jezusa; nawet innowiercy będą prosić o przyjęcie ich na łono Kościoła Katolickiego.Obie te Boże sprawy, mimo że wpisują się w jeden plan Bożego zbawienia, nie są równoznaczne, ale są swoistą kontynuacją. Święto Chrystusa Króla oraz sprawa Intronizacji Chrystusa na Króla wyrosły na gruncie kultu Najświętszego Serca Pana Jezusa oraz Bożej Miłości. Papież Pius XI w swojej encyklice Quas primas na ten temat tak pisze: Do uznania panowania i władzy Chrystusa przyczynił się również ów pobożny zwyczaj, iż niezliczone prawie rodziny poświęciły się i oddały Najświętszemu Sercu Jezusowemu. Wielu polskich teologów zajmujących się tym zagadnieniem stawia znak równości między poświęceniem a intronizacją wprowadzając w ten sposób ogromny zamęt semantyczny, a co za tym idzie - nie zrozumienie tego problemu. Tu zdaje się, że potwierdza się powtórzone przez Jezusa przepowiednia Izajasza: Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich oczy stępiały i uszy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli, i nie nawrócili się abym ich uzdrowił (Mt 13, 14-15). Źródeł tego stanu rzeczy należy upatrywać w działalności sercanina, bł. ojca Mateo. Początkowo nieszkodliwa nadinterpretacja objawień św. Małgorzaty Marii Alacoque i użycie pojęcia intronizacji w kontekście aktu poświęcenia rodzin Sercu Pana Jezusa doprowadziła w efekcie do utrwalenia w kulturze i świadomości wiernych pojęcia intronizacji Serca Jezusowego, mimo że w objawieniach świętej Małgorzaty nie pojawił się ani razu termin intronizacji. O. Mateo uznał go jednak za analogiczny w stosunku do pojęcia poświęcenie, które pojawia się w tekstach objawień wielokrotnie: Intronizacja jest to oficjalne i społeczne uznanie najwyższej władzy Serca Jezusowego nad daną rodziną chrześcijańską. Uznanie to winno być potwierdzone, uzewnętrznione i utrwalone przez uroczyste umieszczenie obrazu Serca Bożego na najzaszczytniejszym miejscu w domu. Uroczystości tej towarzyszy akt poświęcenia. Z tego tekstu wynika jasno, że sam o. Mateo rozróżnia tu dwa akty wiary i pobożności. Pierwszym to odmówienie aktu poświęcenia Sercu, a drugi to uroczyste powieszenie wizerunku Serca Pana Jezusa w swoim mieszkaniu. Ten akt powieszenia obrazu o. Mateo mylnie określa intronizacją. Więc jasno tu widać, że tak rozumiany termin intronizacji nie jest związany tu ani z Sercem, ani z Osobą Chrystusa, ale z czynnością powieszenia obrazu. Tak więc w tym znaczeniu intronizacja Najświętszego Serca Jezusowego polegała na prywatnym poświęceniu siebie i rodzin Najświętszemu Sercu Jezusowemu i uroczystym zawieszeniu obrazu Najświętszego Serca Pana Jezusa w domu. Trzeba jednak podkreślić, że było to osobiste ofiarowanie Sercu, co nie jest równoznaczne z powszechnym i publicznym oddaniem się pod panowanie Króla całych narodów. W teologicznej literaturze polskiej nastąpiło pomieszanie terminologii i zastąpienie jednego drugim. Autor pracy pt. Intronizacja Najświętszego Serca Jezusowego przedziwnie pokazuje dwoistość tego kierunku mówiąc w jednym rozdziale o Poświęceniu Najświętszemu Sercu, a drugi rozdział poświęca Intronizacji Najświętszego Serca. Udowadniając słuszność Intronizacji Serca stosuje przedziwną metodę analityczną. Oto ona: Ojciec Ramiere rozwinął ideę poświęcenia w rodzinach, które pod nazwą "intronizacji" przeprowadzał później o. Mateo Crawley - Boevey, kapłan ze Zgromadzenia Najświętszych Serc Jezusa i Maryi, który w swojej działalności pozostawał pod wpływem objawień doznanych przez Małgorzatę Marię Alacoque. W swojej książce autor dokonuje znaczącego pomieszania. Oto jego sformułowania: Samo słowo "intronizacja" oznacza dosłownie wprowadzenie kogoś na tron, obranie go królem. Intronizacja Najświętszego Serca polega na uroczystym poświęceniu się rodzin lub innych wspólnot Sercu Bożemu, którego dokonuje się przed umieszczonym na eksponowanym miejscu wizerunkiem Bożego Serca (obraz lub figura) Wspomniany autor w swych założeniach dla podparcia stawianych tez odwołuje się do niekwestionowanego autorytetu cytując za Acta Apostolicae Sedis stanowisko Benedykta XV. Zdaniem autora papież napisał do o. Mateo list zachęcający i wyjaśniający istotę intronizacji. Tymczasem papież pisze wyraźnie o poświęceniu rodzin i zawieszeniu obrazu: Dowiedzieliśmy się z nich, jak czynnie i gorliwie pracujesz od lat kilku nad dziełem poświęcania rodzin Sercu Jezusowemu, tak, że obraz Bożego Serca, umieszczony w najprzedniejszym miejscu w domu, jakby na tronie, staje się widocznym znakiem królowania Jezusa Chrystusa Pana naszego w rodzinach katolickich. Autor w swojej publikacji Intronizacja Najświętszego Serca Jezusowego wielokrotnie powoływał się na encykliki papieskie, w których ani razu nie padło słowo intronizacja. Ma się wrażenie, że autor dokonał sporej nadinterpretacji, a czasem wręcz złego odczytania tekstów papieskich, podpierając się przy tym tytułem encyklik, jednak nie cytując. Można się dopatrzeć pewnej metodycznej sprzeczności, kiedy autor omawia encyklikę papieża Piusa XII Haurietis aquas z 13 maja 1955 r. Omawiając szczegółowo treść tej encykliki autor cały czas mówi o poświęceniu Sercu Pana Jezusa i o kulcie Najświętszego Serca Pana Jezusa, nie wspominając już nic o intronizacji, podczas gdy wcześniej na ten sam problem używał tego właśnie określenia. Wspomniany wyżej autor szuka jeszcze oparcia w Biblii i sprytnie mówi, że idea intronizacji ma oparcie biblijne. Tu zdaje się autor zapomniał, że Biblia mówi o intronizacji Króla a nie Serca. Aplikuje się czytelnikowi, że to ma się dokonać wedle Biblii przez Intronizację Najświętszego Serca do poddania wszystkiego Chrystusowi, a więc do uobecnienia Jego królowania. Tu już widać, że autor całkowicie wszystko pomieszał, bo jasno sugeruje o następstwie kultu Króla po lub przez kult Serca Pana Jezusa. Co więcej, autor powołuje się w paragrafie zatytułowanym Ustanowienie uroczystości Chrystusa Króla, jako święta publicznego poświęcenia się Boskiemu Sercu Jezusa na papieża Piusa XI i jego encyklikę Quas primas z 11 grudnia 1925 r. nie podpierając się żadnym papieskim tekstem z tego dokumentu. Z tej materii papież jasno tu mówi, że kult Serca Pana Jezusa, a także kongresy eucharystyczne, przyczyniły się do uznania panowania i władzy Chrystusa: do uznania panowania i władzy Chrystusa przyczynił się również ów pobożny zwyczaj, iż niezliczone prawie rodziny poświęciły się i oddały Najświętszemu Sercu Jezusowemu. (...) Nie należy też pominąć milczeniem, że do uroczystego uznawania tej królewskiej władzy nad ludzkością dziwnie przyczyniły się tak częste w naszych czasach kongresy eucharystyczne.Tę samą metodę pisarską stosuje inny autor, specjalizujący się w tematyce intronizacji, w artykule Służebnica Boża Rozalia Celakówna. Dzieło Intronizacji w Polsce i świecie. W udowadnianiu swoich tez autor często powołuje się na papieża. Autor tak oto pisze: Intronizacja dokonywana jest w wymiarze jednostek, rodzin, wspólnot narodów i państw. Wszystkie wymiary życia osobistego, wspólnotowego - rodzinnego i społecznego - mają być poddane panowaniu Najświętszego Serca Pana Jezusa. Napisał o tym papież Pius XI w encyklice "Quas primas" ustanawiającej święto Chrystusa Króla. W omawianej encyklice papież ani razu nie mówi o intronizacji, a w tekście tylko trzy razy odnosi się do kultu Najświętszego Serca Pana Jezusa.W czasie gdy Służebnica Boża Rozalia Celakówna otrzymała te objawienia doszło do połączenia jej wizji z objawieniami św. Małgorzaty Marii. Dokonało się to na podstawie nieodpowiednio użytego przez o. Mateo terminu intronizacji. Określenie Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa nie ma poparcia w objawieniach, a jest jedynie połączeniem dwóch odrębnych spraw Bożych - poświęcenia Sercu Jezusowemu na podstawie objawień św. Małgorzaty Marii oraz intronizacji Chrystusa na Króla - na podstawie objawień Służebnicy Bożej Rozalii Celakówny. Silne zakorzenienie w tradycji języka określenia intronizacji Serca Jezusowego sprzyja rozmyciu istoty zarówno kultu Serca Pana Jezusa jak i naglącej kwestii intronizacji Chrystusa na Króla. W momencie, gdy kolejne interpretacje faktu historycznego są sprzeczne, proces badawczy zaleca powrót do źródła w celu jego ponownej analizy w oparciu o uznaną tradycję i przy zachowaniu krytycznego podejścia w stosunku do reszty istniejących już analiz. Należy więc odnieść się do nauczania Kościoła i do tekstu objawień Służebnicy Bożej Rozalii Celakówny.
Por. Pius XI, Quas primas, Wyd. Te Deum, Warszawa 2001, s. 9 - 11. Por. K. Z. Dobrzycki OSPEE, Dziecko Boże Rozalia Celakówna, t. I - III, Skawina 2005; R. Celakówna, Wyznania z przeżyć wewnętrznych, Kraków 2007. Pius XI, Quas Primas, s. 22; Por. Pius XI, Miseretissimus redemptor, 8 V 1928 r., Wyd. Te Deum, Warszawa 1999, s. 6. Por. Pius XI, Quas Primas, s. 19; s. 22; s. 24; (...) kiedy dusze ludzkie, osłabione i zniechęcone pełnią smutku i przesadną surowością jansenistów, zupełnie ostygły i odstraszały się od miłości Bożej i ufności w zbawienie, wówczas zaprowadzono uroczystość Najświętszego Serca Jezusowego. (s. 19); do uznania panowania i władzy Chrystusa przyczynił się również ów pobożny zwyczaj, iż niezliczone prawie rodziny poświęciły się i oddały Najświętszemu Sercu Jezusowemu. (s.22); Polecamy również, aby w tym dniu corocznie odmawiano poświęcenie całego rodu ludzkiego Najświętszemu Sercu Pana Jezusa (...). (24).
Powrót |