DROGA KRZY?OWA CZASÓW OSTATECZNYCH
2010-10-12
STACJA XII ŚMIERĆ JEZUSA Kiedy Mnie przyjmujesz myśl o Mnie, a nie o modlitwie i nie o kapłanie przed którym klękasz. Myśl tylko o Mnie, bo Mnie przyjmujesz. Ja wchodzę do twojego serca i twojej duszy, ty Mnie nosisz tak, jak Moja Matka nosiła Mnie w sobie, więc miej świadomość tej Wielkiej Łaski. To Ja Sam, Bóg Przenajświętszy wstępuję z Nieba w ciebie i mieszkam w tobie, więc zachowuj się godnie i pamiętaj o tym cały czas. Nie zdajesz sobie sprawy jak wielka jest to łaska. Twoja dusza rozświetla się Moim Światłem, pełna jest jasności niebieskiej, a Moi aniołowie otaczają cię i adorują Mnie w tobie. Czy wiesz jak Wielką łaskę ci dałem? I nie mówię teraz tylko do ciebie. Ty Mnie kochasz, choć nie ze wszystkiego jeszcze zdajesz sobie sprawę. Ja to mówię do wszystkich, kórzy Mnie przyjmują. Klęknijcie na kolana, bo oto Ja, Bóg Wszechmogący schodzę z Nieba do małej hostii i poprzez nią wstępuję w człowieka, żeby go prowadzić. Ja wiem jak słabi jesteście. Ja was za rękę prowadzę. Zamieszkałem w was, żeby was wzmacniać, żebyście Mi znów nie pobładzili, ale kto doceni te łaski? Nie dajcie sobie wmówić, że Bogu jest wszystko jedno czy stoicie czy klęczycie, czy na rękę, czy do ust. Dzieci, Ja jestem Światłością Świata. Gdybyście mogli ujrzeć prawdziwy stan rzeczy, z jaką Chwałą zstępuję z Nieba w Hostię Przenajświętszą padalibyście przede Mną na twarz, a wy nawet przyklęknąć nie chcecie. Kochane dzieci, co mam począć tak szykanowany i wypychany z Mojego Ołtarza? Czy niedługo w krużgankach każecie Mi konać? Czym jest Mój Kościół jeśli nie Domem Mojej Chwały, to czym? Po co do Mnie przychodzice skoro nie chcecie Mnie czcić? Ja jestem Chwały Najgodnieszy, Syn Boży umęczony dla Was. A teraz godzę się pokornie na to co ze Mną robicie, ale już nie długo. Ja nie chcę wam odbierać Mojego Sakramentu, bo poginiecie beze Mnie, ale też Ojciec Mój nie może już scierpieć tego braku czci dla Mnie w Moim własnym Domu, w Moim Kościele. A co mam powiedzieć jeszcze o niegodnych rękach rozdających Mnie?! Jak Mnie to boli! Jakie Ja cierpię katusze kiedy bezmyślnie idziecie z nową modą, szatańską modą uwłaczania Mi. Czemu mu służycie? Opamiętajcie się. On Mi się w Twarz śmieje z waszej głupoty. Cóż z tego dziecko, że jest pokonany kiedy wy jego łgarstwo wybieracie? Ja za was umarłem, a wy wciąż lgniecie do niego, nie do Mnie. Jak szkaradne są jego łapy, którymi was nęci. Dzieci Moje umiłowane, co Ja mam z wami poczać? Tak Mi was żal, że wciąż nie słuchacie.
Powrót |