BÓG UKOCHAŁ CZŁOWIEKA
2011-02-16
STACJA XI PRZYBICIE JEZUSA DO KRZYŻA Bóg Ojciec: Twoja ufność zniewala Moje Serce. Ufność musi być połączona z uczynkami, ale to ufność właśnie powoduje, że służysz Mi z miłości, nie z lęku. Pragnę, abyś Mnie miłowała, abyś czuła się szczęśliwa i bezpieczna przy Mnie, a nie wpadała w trwogę kiedy Mnie zobaczysz. (...) Ja pragnę być kochany. Lękaj się gniewu Mojego wobec Moich niewiernych (...) oni nie znają Mojego głosu, wcale nie chcą go słuchać. (...) te dusze nie są zdolne do odczuwania żalu i miłości. Gdyby czuły żal... To wielka łaska czuć żal. Człowiek myśli, że ze strachu wszystko się w nim przemieni w momencie śmierci i będzie czuł szczery żal, ale tak nie jest. Kto jest w szponach diabła ten również, a nawet szczególnie w momencie śmierci jest w tych szponach. Szatan nie ustępuje na krok w chwili śmierci, bo to jest czas, kiedy wyrywa Mi duszę na wieczne męki. Dołoży wszelkich starań, aby duszę tak bardzo pognębić, aby nie była w stanie dostrzec żadnego światła w chwili śmieci. Jeśli człowiek za życia w momencie grozy, niespodziewanych okoliczności nie wzywał Mojego Imienia, nie będzie go wzywał również w chwili śmierci, kiedy jego przerażenie sięgnie zenitu i będzie tak ogromne, że zapomni ze strachu wszystko, czego się w życiu nauczył. Dziecko małe, kiedy się boi woła ojca, nie myśli wiele, ale woła ojca lub matkę, czyż nie? Tak samo dziecko Boże, kiedy je coś przerazi od razu wzywa Imienia Mego lub imienia Mojej Matki Najświętszej, a my zawsze przychodzimy mu na ratunek. Lecz jeśli nie wołałeś za życia do Mnie i do Mojej Matki, nie zawołasz i teraz. Dusza oddana diabłu pozostaje pod jego wpływem do końca, a czym on jest jeśli nie nienawiścią i lękiem? Dusza jemu poddana tylko to jest zdolna odczuwać, ponieważ szatan tak dalece włada jej duszą, że nie dopuści w niej do przebudzenia w tej ostatniej godzinie. Dusza pełna lęku i nienawiści bluźni Bogu, stawia Mu warunki, przeklina Go i wypomina Mu wszystko, broni się i usprawiedliwia, ale nie jest zdolna do szczerego żalu. Nie jest zdolna do spojrzenia na swoje życie w prawdzie, bo jest zaślepiona pychą i z tej pychy właśnie bluźni Bogu, bo nie chce pogodzić się z tym, że Ten, przez całe życie wyśmiewany i wyszydzany Bóg, ma nad nią pełną władzę i właśnie odbiera jej, jej nędzne życie. Taka dusza pogrążona w rozpaczy nie jest skłonna do wzruszeń, ale do ataku, do ataku na samego Boga. Jest to wielką udręką. Niestety wieczną udręką. (... )To są rzadkie przypadki, kiedy ktoś umierając dostrzeże światło Moje. Na ogół dzieje się tak na skutek gorących modlitw rodziny umierającego, żywych lub martwych, ale łaska ta rzadko dotyczy rodzin, które są zepsute grzechem. Wówczas nie ma świętych, którzy mogliby za taką duszą orędować. To są przypadki dotyczące dobrych rodzin, które mają świętych przodków i dla tych przodków Ja się nie raz zlituję nad taką duszą. Czekają ją wówczas jednak straszne cierpienia. (...)
Powrót |