ŻERTWA OFIARNA
2011-12-22
ODRZUCENIE BOGA Ten biedny, współczesny świat nie chce słuchać Boga. Odrzucił Go całkowicie ze swej rzeczywistości i z kart swojej historii. Konsekwencją tych posunięć jest to, że dwie trzecie rasy ludzkiej żyje dzisiaj pod znakiem Bestii. Pan Jezus dla nich umarł na darmo[1]. Cierpienie Boga z powodu tak wielkiego opuszczenia przez człowieka, Jego braci, przyjaciół, sługi i pasterzy jest ogromne. Hurtowo odchodzą oni dzisiaj od tajemnicy Miłości: Spójrz na samotność, w której Mnie zostawili! Spójrz na świętokradztwa, którymi znieważają Mnie! Spójrz, ilu Mnie się zapiera! A ilu Mnie nienawidzi! Miłość znienawidzona! Miłość, która chce tylko miłości, a odbiera niechęć, wrogość i często nienawiść! Jestem Drogą - opuszczoną! Prawdą - zdradzoną dla błędu! Życiem - poddane śmierci! Ja Światłość, nad którą przedkłada się ciemności![2] DUSZA - OFIARA RATUNKIEM DLA ŚWIATA Iluż ofiar potrzebuje ten biedny świat, by otrzymać zmiłowanie. Gdyby ludzie Mnie słuchali, dałbym każdemu z osobna Moje polecenia miłości: „Ofiara, pokuta dla osiągnięcia zbawienia". Mam jednak tylko ofiary, które potrafią Mnie naśladować w ofierze, będącej najwyższą formą miłości. Co powiedziałem? „Po tym poznają, żeście uczniami Moimi, jeśli będziecie się miłować wzajemnie (J13, 35)... Nie ma większej miłości niż oddać życie za swoich przyjaciół (J15, 13)". Ofiary wzniosły swą miłość na takie wyżyny, że jest ona podobna do Mojej. Ofiary oddały siebie za Mnie, gdyż Ja jestem w duszach i kto ocala duszę, ten ratuje Mnie w tej duszy. Dlatego też nie ma większej miłości do Mnie od ofiarowania się za Mnie, waszego Przyjaciela i za biedne, grzeszne dusze, które są naszymi upadłymi przyjaciółmi. Powiadam: naszymi, bo gdzie jest dusza miłująca, tam jest z nią także Bóg, a zatem jest nas dwoje[3]. Człowiek jest zatroskany o dobra materialne i troszczy się 0 chleb. Ludzie zachowują się jak zgłodniałe psy, wyrywając sobie te dobra i ten chleb. Bóg natomiast potrzebuje miłości, a nie żadnych bogactw 1 chleba. Dla zdobycia tego świata ludzie potrafią się rozszarpać. Jednak dla zdobycia i posiadania tej miłości, [ludzie] praktycznie nie czynią nic. Lekceważąc miłość ludzie tracą Boga i Jego pomoc na ziemi, a co najgorsze oglądanie Go w Niebie.[4] [1] M. Valtorta, Kto przychodzi do Mnie..., Katowice 2005, s. 19. [2] Ottavio Michellini, ks., Orędzia Pana Jezusa Chrystusa do kapłanów, Wrocław 2002, wyd. II, s. 267. [3] M. Valtorta, Kto przychodzi do Mnie..., Katowice 2005, s. 39. [4] Tamże, s. 12. 6
Powrót |