Modlitwa wiernych: 1. Nawet je¿eli nie dotrzyma³a¶ swych zobowi±zañ, nawet je¿eli upad³a¶ ni¿ej ni¿ wczoraj, to, je¶li ¿a³ujesz, je¶li pogardzasz sob± i przychodzisz powiedzieæ Mi o tym, nie bój siê uwierzyæ, ¿e jeste¶ w moim sercu, tak wielkim, tak dobrym, tak niepodobnym do serc ludzkich. Jestem Mi³osierdziem a nie zawziêto¶ci±... Nios³em was jak matka, nios±c mój Krzy¿. Wyobra¼ wiêc sobie z jak± czu³o¶ci± s³ucham o waszych b³êdach, wyobra¼ sobie mój po¶piech w przebaczaniu ich wam... O, czu³o¶ci Zbawcy, któ¿ móg³by ciê poj±æ? Kto móg³by nawet s³uchaæ o niej bez gorszenia siê?...[1] Duchu ¦wiêty! Prosimy Ciê za Ko¶ció³ ¦wiêty. Spraw, aby wskazywa³ swoim wiernym czu³e Serce Zbawcy, które tak bardzo ich kocha i w którym zawsze jest dla nich miejsce. 2. Dlaczego mia³oby ciê dziwiæ, ¿e Ja ciê ogarniam? Chcia³bym ogarn±æ wszystkie dusze... Jaka to rado¶æ dla Oblubieñca!... Czy zdajesz sobie sprawê, czym by³aby ziemia, gdyby wszyscy ludzie Mnie kochali i pe³nili moj± wolê? Jak s³odkie by³oby ¿ycie! Czy kiedy¶ zrozumiej±, co trac± nienawidz±c Mnie i nienawidz±c siê nawzajem?... O, rozsiewaj dobroæ, rozsiewaj mi³o¶æ, a zw³aszcza w¶ród z³ych.[2] Duchu ¦wiêty! Prosimy Ciê za papie¿a, biskupów i kap³anów. Rozpalaj ich serca ogniem Twojej mi³o¶ci, aby z wielk± gorliwo¶ci± pe³nili wolê Bo¿± oraz wszêdzie rozsiewali dobroæ i mi³o¶æ, zw³aszcza tam, gdzie najbardziej ich brakuje. 3. Jeste¶ zbyt s³aba by Mi dziêkowaæ za do¶wiadczenia. U¿ywam wiêc ¶rodków, jakie stosuje siê wobec ma³ych dzieci. Czy dostrzegasz moj± delikatno¶æ? Zni¿am siê do waszego poziomu, aby¶cie nie wstydzili siê stwierdzaj±c, ¿e jestem dla was zbyt wielki. Wtedy oddajecie siê z rado¶ci±. Nie chcia³bym, aby¶cie siê oddawali pod przymusem: niechêæ, to jakby ¿al. Chcê ¿eby¶cie byli rado¶ni w mojej s³u¿bie mi³o¶ci. A mi³o¶æ lubi s³u¿yæ. Czy nie jeste¶ zadowolona, kiedy mo¿esz Mi co¶ ofiarowaæ?[3] Duchu ¦wiêty! Prosimy Ciê za Ksiêdza Piotra. Umacniaj Go w znoszeniu codziennych do¶wiadczeñ i obdarz ³ask± rado¶ci w Twojej s³u¿bie mi³o¶ci. 4. Ka¿da dusza czerpie ze Mnie mi³o¶æ swoist±. Dlatego w³a¶nie jestem tak wdziêczny tym, którzy usi³uj± przyprowadziæ do Mnie grzeszników. Pomy¶l tylko! Ja da³em ¿ycie za nich! W najstraszliwszych mêczarniach... Biedne, drogie dusze, które kocham. Jeden pokorny akt ¿alu i ju¿ jeste¶cie na moim sercu. Mów do nich ³agodnie, serdecznie. Jeden szorstki gest móg³by je jeszcze bardziej oddaliæ.[4] Duchu ¦wiêty! Prosimy Ciê o ³askê nawrócenia dla grzeszników. Spraw, aby z wielk± ufno¶ci± zwrócili siê do Boga i ¿a³owali za swoje grzechy. 5. ¯ycie zosta³o wam dane tylko po to, aby¶cie p³onêli mi³o¶ci± i mie¶ci siê to w waszych mo¿liwo¶ciach, musicie tylko chcieæ. O, jakie to piêkne ¿ycie, niepodobne do ¿adnego innego! Jaka¿ jest jego tajemnica! Jak wêdrujemy wspólnie! Jej droga pokrywa siê z moj± drog±. Duch j± unosi, chcê powiedzieæ: otacza j± i prowadzi. On daje jej takie uniesienia, ¿e s±dzi, i¿ wszystko jest proste, a cnota czym¶ naturalnym. Wzywaj Ducha, by przyby³ unie¶æ ciê![5] Duchu ¦wiêty! Prosimy Ciê rozpal nasze serca, aby¶my nieustannie p³onêli mi³o¶ci± 6. Nie licz nigdy na siebie sam±, inaczej pozbawiasz Mnie mo¿no¶ci przyj¶cia ci z pomoc±. Gdy poznasz dobry sposób zbli¿enia siê do Mnie, chwytaj go od razu. Bêd±c bli¿ej znajdziesz inny i stopniowo bêdziesz postêpowa³a w prostocie mi³o¶ci. Niech twoim celem bêdzie prostota, ona zachowa ciê ma³±. Przypominasz sobie? 'Mi³o¶æ nie nadyma siê pych±'. Umie¶æ sw± pewno¶æ w Potêdze pe³nej mi³osierdzia. O, moja córko! B±d¼ Mi wiern± i pe³n± ufno¶ci. Pozwól Mi dzia³aæ w tobie i przez ciebie.[6] Duchu ¦wiêty! Prosimy Ciê spraw, aby¶my pozwolili dzia³aæ Tobie w nas i przez nas, aby¶my nigdy nie liczyli tylko na siebie samych. Komentarz przed Komuni± ¦wiêt±: Czy dobrze zrozumia³a¶, ¿e mo¿esz przyj¶æ spocz±æ na moim sercu? A je¶li zrozumia³a¶, dlaczego nie przychodzisz? To Mnie czego¶ pozbawiasz. Muszê czekaæ, nie nalegaæ, poniewa¿ szanujê wasz± wolno¶æ. Jestem tutaj. Pragnê ciebie. Czy nie przysz³aby¶? Proszê ciê tylko, by¶ o tym my¶la³a czê¶ciej. A wtedy czê¶ciej bêdziesz do Mnie przychodzi³a.[7] Komentarz po Komunii ¦wiêtej I: Nigdy nie znajdujê ciê do¶æ blisko Siebie. Nigdy dostatecznie nie przekaza³em ci mego poufnego S³owa. Zawsze pragnê. Pomy¶lisz: 'Trudno Go zadowoliæ...'. Wierz jednak, ¿e ma³y wysi³ek, najmniejszy gest z waszej strony raduje Mnie jak matkê, która cieszy siê, kiedy jej maleñstwo nauczy siê nowego wyrazu. Wasze postêpowanie w mojej mi³o¶ci - oto na co czekam, jak na osobiste szczê¶cie. Wszystko, co was dotyka, jest moj± osobist± spraw±. Wy, moi przyjaciele, stañcie siê czê¶ci± Mnie, a Ja bêdê czê¶ci± was. Dlaczego mia³bym tylko sam pragn±æ tego ¶cis³ego zjednoczenia? Czy wy nie pragniecie go równie¿?... Widzisz, Przyjacielowi trudno jest powiedzieæ: 'Kochaj Mnie, my¶l o Mnie, s³u¿ mojej sprawie, oddaj Mi swoje ¿ycie'. Czy nie s±dzisz, ¿e ten, kto kocha, wola³by byæ odgadniêtym? A gdy tak siê stanie, czuje siê jak przeszyty strza³±, która roznieci³aby gorliwo¶æ duszy, gdyby ona mog³a to zrozumieæ.[8] Komentarz po Komunii ¦wiêtej II: To nie wargi powinny siê modliæ, (...), ale to twoje serce powinno na Mnie patrzeæ i mówiæ do Mnie. Czy rozumiesz, jaka to ró¿nica? I dla ciebie, by siê wypowiadaæ i dla Mnie, by ciebie s³uchaæ. Najpierw zawsze stañ przede Mn± twarz± w Twarz. Dlaczego tego nie czynisz? Czy nie by³oby to przyjemne? Czy nie kochasz Mnie do¶æ, aby byæ szczê¶liw±, ¿e znajdujesz siê przede Mn±?... To nie lêk, ale brak przyzwyczajenia. O, jakie¿ to dobre przyzwyczajenie pozostawaæ w moich ramionach! Czy chcesz spróbowaæ zaraz?... Tak, Ja ci pomogê. Kiedy okazujesz Mi zaufanie, wzbogacam siê. O, mi³a wymiano, w której Ten, który dostaje mniej, jest jednak bardziej zadowolony. Prawda, ¿e da³em ci wiele? Ofiaruj Mi wszystko, co ci da³em, aby wszystko s³u¿y³o mojej chwale, chwale Mi³o¶ci. Wszystko mo¿e s³u¿yæ: nawet najmniejsze rzeczy. £±czê siê z tob± dlatego, ¿e jestem Wielki. Dlatego jestem spragniony ciebie, chwytam najmniejsze twoje gesty.[9] Komentarz po Komunii ¦wiêtej III: Zamknij siê we Mnie. Gdyby¶ wiedzia³a, co to jest: bêdziesz Mnie prosi³a dzi¶ o wszystkich grzeszników, o tych, których znasz i o innych, z ufno¶ci±, jak± daje siê Nieskoñczonemu. Zamknij siê, aby ju¿ nigdy nie wychodziæ, jak moja mniszka klauzurowa, a klasztor to wizerunek mego serca. To tam po¶ród ¶wiata bêdziesz ¿y³a, z wielk± mi³o¶ci± i czu³o¶ci±!... Nie obawiaj siê przeobra¿enia. Poddaj siê no¿ycom, które tn±: wszystko to dla twego dobra. Czy nie kocham ciê do szaleñstwa? I to do tego stopnia, ¿e dobro, które chcê wy¶wiadczyæ temu lub tamtej, ¶wiadczê przez ciebie. Nie zawsze bêdziesz sobie zdawa³a z tego sprawê. Czasami pomy¶lisz: kto przemówi³? On czy ja?... Widzisz, jak siê roztopi³em w moim wiernym stworzeniu? Czy nie by³o moim pragnieniem stanowiæ z wami Jedno?... Nie przez chwilê, ale przez ca³e wasze ¿ycie. Kto ofiaruje Mi tê rado¶æ, ¿e zaprosi Mnie na swoj± pielgrzymkê? Kto powie Mi przy koñcu: 'Chcia³bym ¿yæ jeszcze z Twojego powodu, a jednak s³odko mi jest umieraæ dla Ciebie'.[10] [1] Gabriela Bossis, On i ja. Rozmowy duchowe Stwórcy ze stworzeniem, Michalineum 2015, t. 3, s. 126. [2] Tam¿e, s. 108. [3] Tam¿e, s. 85-86. [4] Tam¿e, s. 81. [5] Tam¿e, s. 101-102. [6] Tam¿e, s. 82. [7] Tam¿e, s. 106. [8] Tam¿e, s. 89-90. [9] Tam¿e, s. 98-99. [10] Tam¿e, s. 95-96. Powrót |