Modlitwa wiernych: 1. Boskie tchnienie, dźwigające mój Kościół z upadku, w którym się znajduje, dąży do odnowienia kultu Ducha Świętego, oddania Mu należnego, to znaczy pierwszego miejsca w ludzkich umysłach i woli. Nikt na tym nie straci przy tym niebiańskim bogactwie, a Ojciec i Słowo, którym Ja jestem, obaj pragniemy pilnej ożywiającej odnowy Jego królowania w Kościele.[1] Duchu Święty! Podźwignij Kościół święty z upadku w którym się znajduje. 2. Proś o tę odpowiedź, o „nową Pięćdziesiątnicę", której potrzebuje mój Kościół: o kapłanów świętych dzięki Duchowi Świętemu. Świat tonie, bo brakuje kapłanów o silnej wierze, którzy by go wyciągnęli z otchłani; kapłanów pełnych światła, którzy rozjaśnili by drogi dobra; kapłanów czystych, którzy by wyciągnęli wiele serc z bagna; gorących kapłanów , którzy by wypełnili Bożą miłością cały wszechświat.[2] Duchu Święty! Prosimy Cię obdarz papieża, biskupów i kapłanów łaską świętości i silnej wiary. 3. Czas już, by zakrólował Duch Święty - (...)- i nie tam daleko, jak coś najwyższego, choć taki rzeczywiście jest (...), ale tu blisko, w każdej duszy i w każdym sercu, we wszystkich tętnicach mojego Kościoła. W dniu, w którym Duch Święty zacznie krążyć w żyłach wszystkich pasterzy, wszystkich kapłanów, tak całkiem wewnętrznie, jak krew, dojdzie do odnowienia cnót teologalnych - one zamierają nawet u tych, którzy służą mojemu Kościołowi, właśnie z powodu braku Ducha Świętego. A wtedy świat się zmieni, bo całe zło, na które ludzie się skarżą, jest skutkiem nieobecności Ducha Świętego, jedynego środka zaradczego.[3] Módlmy się, aby w Kościele świętym zakrólował Duch Święty. 4. Niech moi słudzy odpowiedzą na wezwanie Ducha Świętego, niech zaczną poświęcać więcej uwagi życiu wewnętrznemu, niech wezmą je w posiadanie i niech je udzielają innym dzięki Duchowi Świętemu, a rozpali się w Kościele pierwotny żar. Mojemu Kościołowi brakuje soków odżywczych Ducha Świętego. Brakuje ich w seminariach i wśród osób duchownych, dlatego też brakuje ich duszom - żyjącym i karmiącym się tym odżywczym sokiem, który powinien obdarzać ich życiem łaski.[4] Duchu Święty! Prosimy Cię za Księdza Piotra. Spraw, aby zawsze odpowiadał na Twoje wezwania. 5. Wszyscy ludzie rodzą się, by być świętymi gdyby dusze żyły bardziej do wewnątrz, gdyby się powierzały Duchowi Świętemu, o ile więcej mistycznego życia, o ile więcej kanałów niebiańskich miałby mój Kościół! Jeśli tylko serca powierzą się Duchowi Świętemu, a On je posiądzie, rozmnożą się moi święci: Kościół będzie miał do dyspozycji wspaniałe naczynia i oblicze ziemi ulegnie przemianie.[5] Duchu Święty! Prosimy Cię uświecaj swoją łaską członków Kościoła świętego. 6. Dusze myślą, że Duch Święty znajduje się bardzo daleko, bardzo wysoko, ponad nimi, a tymczasem - rzec można - jest to Osoba Boska najbardziej towarzysząca stworzeniu. Wszędzie za nim chodzi, wypełnia je sobą, wzywa, strzeże, osłania, czyni z niego swą żywą świątynię, broni go, wspiera, chroni przed nieprzyjacielem; jest bliżej stworzenia niż ono samo siebie. Cokolwiek dobrego dokonuje dusza, czyni to dzięki natchnieniu Ducha, Jego światłu, łasce i pomocy, tymczasem człowiek Go nie wzywa, nie wymawia Jego imienia, ani Mu nie okazuje wdzięczności za tak głębokie i natychmiastowe działanie w każdej duszy![6] Módlmy się, abyśmy zawsze okazywali wdzięczność Duchowi Świętemu za to, czego dokonuje w naszych duszach. Komentarz przed Komunią Świętą: Czuję obecność Jezusa tuż za wrotami mego umysłu. Doświadczam Jego gorąca, promieni, światła, blasku, jakbym rozumiała Jego tajemnice i widziała je wyraźnie, takie oczywiste i naturalne, zgodne z porządkiem rzeczy, że moje serce odczuwa konieczność istnienia Kościoła oraz zwycięstwo dokonane za sprawą odkupienia. To wszystko dostrzegam tak nagle, jakby ktoś podniósł do góry kurtynę i można było obejrzeć wszystkie szczegóły na scenie.[7] Komentarz po Komunii Świętej I: Dostrzegam teraz wzrokiem jakby oświeconym we wszystkich rzeczach stworzonych ślad miłości, trop Boga, ewidentne dowody Jego nieskończonego miłosierdzia, które wylewa się bez końca na podłego, nędznego człowieka, w ogóle na nie niezasługującego. Ach, jakże wielki jest ten Bóg, niezgłębiona otchłań doskonałości! Dlaczego nie oddajemy Mu całego swego serca i nie żyjemy wchłonięci w Niego, przeniknięci Nim?[8]
Komentarz po Komunii Świętej II: Jezu, jeśli tylko będę Cię kochać, to wszędzie, gdziekolwiek zechcesz, będę szczęśliwa, ale ześlij na mnie raczej śmierć, niż bym miała popełnić umyślnie grzech powszedni. Robić zawsze to, co najdoskonalsze, tylko po to, by Ciebie zadowolić: oto słońce ogrzewające wszystkie moje działania, światło, które mnie oświeca, siła, która mnie popycha, myśl stale obecna w mojej głowie. Wątkiem tej modlitwy i celem mych dążeń pozostaje na zawsze, nieprzerwanie, dzisiaj, w dzień i w nocy, jedna tylko myśl, którą odczuwam w sobie ze wszystkich sił duszy: „Moje życie to Chrystus". Od dziś w jeszcze większym stopniu moim życiem zewnętrznym będzie Jezus Chrystus... i moim życiem wewnętrznym też będzie Jezus Chrystus.[9] Komentarz po Komunii Świętej III: Chcę, byś była jedno ze Mną. Chcę, byś była czystym lustrem, w którym będzie się odbijać obraz twego ukrzyżowanego Jezusa; tak jak jestem na krzyżu, tak chcę się odbijać w tobie; użycz Mi tylko siebie, żeby przyjąć mój obraz, i takim jak Ja jestem, chcę, byś była ty: ukoronowana cierniem, ubiczowana, przybita, opuszczona, przeszyta włócznią, porzucona... rozważaj wszystkie te sprawy po kolei i bądź moim żywym portretem, aby mój Ojciec znalazł w tobie upodobanie i wylał łaski na grzeszników.[10] [1] Marie-Michel Philipon OP, Bł. Conchita. Maria Concepcion Cabrera de Armida. Dziennik duchowy żony i matki. Kraków 2020, s. 211. (Bł. Conchita - meksykańska mistyczka, która żyła w latach 1862-1937). [2] Tamże, s. 328. [3] Tamże, s. 210. [4] Tamże, s. 307-308. [5] Tamże, s. 304. [6] Tamże, s. 213-214. [7] Tamże, s. 228. [8] Tamże, s. 222. [9] Tamże, s. 196. [10] Tamże, s. 201. Powrót |