B³ogos³awiona Jolanta S. Andrzejewski (PD) B³. Jolanta http://kosciol.wiara.pl/doc/490836.Klaryska-z-krolewskiego-rodu-bl-Jolanta Tej nocy poznamy ¿yciorys b³ogos³awionej Jolanty, któr± w naszej Litanii Pielgrzymstwa Narodu polskiego nazywamy Helen±, patronk± Gniezna. Troszeczkê zamieszania jest z imieniem naszej bohaterki, gdy¿ jest nazywana i Jolant±, i Jolent±, a tak¿e Helen±. Wielce prawdopodobnym jest to, ¿e po urodzeniu otrzyma³a imiê Jolenta, podobnie jak jej babka, i tak te¿ jest pisane jej imiê w wiêkszo¶ci tekstów ³aciñskich, tak te¿ uwa¿a³ w napisanym przez siebie ¿ywocie ksi±dz Piotr Pêkalski. W Polsce bardziej popularna jest jednak pó¼niejsza wersja tego imienia, czyli Jolanta. „Imiê to nie ma jasnej etymologii. Przypuszcza siê, ¿e pochodzi z jêzyka greckiego, od s³ów: ion, -ou 'fio³ek' i anthos, -eos 'kwiat'. (...) W ¼ród³ach frankoñskich (...) po¶wiadczone jest w formach: Yolans, Yolant, Yolent. W Polsce (...) po¶wiadczone jest w XIII wieku [ale wtedy jeszcze] w formie Jolenta. [Imiê to ‘utrwali³y wspó³czesne ¼ród³a polskie (...) tak¿e w wariantach: Johel, Johelet, Jolenth, Jolanta1']. Obecnie u¿ywa siê [równie¿] form: (...) Jolka, Jola, Jolusia2". Nie znamy ¶wiêtych o tym imieniu, jest tylko jedna b³ogos³awiona, w³a¶nie nasza bohaterka. B³ogos³awiona Jolanta „wystêpuje równie¿ pod imieniem Heleny. Imieniem tym nazwa³a siê w jedynym zachowanym do dzi¶ dokumencie, przez ni± wystawionym w 1272 roku [Helena ducissa Poloniae]. Jako Helenê wymieni³ Jolentê równie¿ dokument Boles³awa Pobo¿nego z 1266 roku3". Jednak wed³ug D³ugosza to Polacy nazywali j± imieniem Helena, natomiast ¯ydzi „mieli j± nazywaæ Johelet na cze¶æ proroka Joela za to, ¿e roztacza³a nad nimi, zw³aszcza ¿yj±cymi w Kaliszu, swój patronat4". Nasza b³ogos³awiona bohaterka pochodzi³a z wêgierskiej rodziny królewskiej ze s³awnego rodu Arpadów. By³a najm³odszym, ósmym dzieckiem króla Beli IV i Marii Laskaris (córki cesarza bizantyjskiego), a to znaczy, ¿e by³a m³odsz± siostr± naszej ¶wiêtej Kingi. Jej siostrami by³y równie¿: ¶wiêta Ma³gorzata Wêgierska oraz b³ogos³awiona Konstancja. Nasza bohaterka by³a tak¿e spokrewniona ze ¶wiêt± Jadwig± ¦l±sk±, która by³a siostr± jej babki, Gertrudy. Z kolei ¶wiêta El¿bieta Wêgierska to by³a siostra jej ojca, Beli IV, a ¿on± jej stryja, Kolomana, by³a nasza b³ogos³awiona Salomea. Mo¿na by jeszcze wymieniæ wiele osób ¶wiêtych i b³ogos³awionych, z którymi by³a spokrewniona, ale mo¿e lepiej przedstawiæ j±, wykorzystuj±c napis, który znajdowa³ siê przy ma³ym prywatnym o³tarzyku w kaplicy w Gnie¼nie, niedaleko znajduj±cego siê tam grobowca ¶wiêtej Jolanty. Ta inskrypcja, któr± cytuje ksi±dz Marcin Chwaliszewski, a któr± znajdujemy we wspania³ej monografii o b³ogos³awionej Jolancie, napisanej przez wybitnego znawcê ¶redniowiecza, docenta doktora habilitowanego Witolda Sawickiego, zaczyna³a siê tak: „B³ogos³awionej Julencie, Królewnie Wêgierskiej, Ksiê¿nie Kaliskiej i Gnie¼nieñskiej, Cesarzów, Królów, Monarchów oraz wielu ¶wiêtych wybranych Pañskich, Krewnej i Koligatce5...". Ta „koligatka" to oczywi¶cie osoba skoligacona, czyli spokrewniona poprzez ma³¿eñstwo. Wiêc có¿ mo¿na by dodaæ po takiej prezentacji, chyba jeszcze tylko jako zwieñczenie, jej praprawnuczkê, ¶wiêt± królow± Polski, Jadwigê Andegaweñsk±, córkê Ludwika Wêgierskiego, który by³ wnukiem córki Jolanty, czyli Jadwigi £okietkowej, ¿ony króla W³adys³awa £okietka. B³ogos³awiona Jolanta urodzi³a siê oko³o roku 1244, byæ mo¿e, podobnie tak jak jej starsza o dziesiêæ lat siostra ¶wiêta Kinga, tak¿e w Ostrzychomiu, czyli w dzisiejszym Esztergomie, nad Dunajem, pierwszej stolicy Wêgier. Kiedy mia³a piêæ, mo¿e sze¶æ lat, ojciec wys³a³ j± do Polski, na dwór jej siostry, ¶wiêtej Kingi. Tu, pod jej czujnym okiem, mia³a mo¿liwo¶æ nabywania cech jak najbardziej szlachetnych. „Duch dworu krakowsko-sandomierskiego pod rz±dami Boles³awa Wstydliwego i Kingi by³ duchem ¿arliwej pobo¿no¶ci, zwi±zanej z ascez± w³a¶ciw± tym czasom. (...) Obok umartwieñ, mod³ów i ofiar nabo¿nych Kinga dawa³a siostrze przyk³ad dobroczynno¶ci. (...) Podobnym przyk³adem ¶wieci³a siostra ksiêcia, Salomea, wdowa po królu halickim, stryju Kolomanie Wêgierskim. Widzia³a równie¿ Jolanta przyk³ad szczerze rodzinnego przywi±zania, jakie ³±czy³o (...) Boles³awa i jego matkê wdowê, ksiê¿nê Grzymis³awê, z siostr± ksiêcia Salome± i z ¿on± King±6". Ka¿dy dzieñ na tym dworze, podobnie jak i na jej rodzinnym dworze wêgierskim, rozpoczyna³ siê Msz± ¶wiêt±, „która wedle zwyczaju by³a odprawiana wobec dzieci7". Tu siê równie¿ uczy³a czytania i pisania oraz poznawa³a Pismo ¦wiête. Najwiêkszy wp³yw na duchowo¶æ religijn± b³ogos³awionej Jolanty, podobnie jak i jej siostry ¶wiêtej Kingi, mieli zakonnicy franciszkañscy oraz siostry z zakonu ¶wiêtej Klary. Jest wielce prawdopodobne, ¿e Jolanta w pó¼niejszym czasie przyst±pi³a do III Zakonu franciszkañskiego (Braci i sióstr pokutników), czyli do tercjarzy i tercjarek. Tak przecie¿ za zgod± swojego mê¿a uczyni³a ¶wiêta Kinga. Tercjarze „odznaczali siê wielk± mi³o¶ci± chrze¶cijañsk±, któr± przejawiali w ofiarno¶ci na rzecz potrzebuj±cych, chorych, kalek, ubogich, fundowania przytu³ków i szpitali. Szko³a III Zakonu by³a (...) stopniem wstêpnym dla ¿ycia w regularnym zakonie mê¿czyzn lub kobiet. Nastêpowa³o to nieraz po ¶mierci jednego z ma³¿onków8". W czasie gdy Jolanta przebywa³a na krakowskim dworze, jednym ze znacz±cych wydarzeñ, które mia³o tam miejsce w roku 1254, by³y uroczysto¶ci pokanonizacyjne ku czci ¶wiêtego biskupa Stanis³awa, do kanonizacji którego znacz±co przyczyni³a siê jej siostra, ¶wiêta Kinga. Sama kanonizacja odby³a siê, jak pamiêtamy, we wrze¶niu 1253 roku w Asy¿u, i w³a¶nie na dzieñ 8 maja nastêpnego roku biskup krakowski Prandota wyznaczy³ uroczysto¶æ podniesienia relikwii ¶wiêtego Stanis³awa i og³oszenie jego kanonizacji w Polsce. Na te uroczysto¶ci do Krakowa zjechali siê wszyscy najwy¿si dostojnicy Ko¶cio³a w Polsce, ³±cznie z legatem papieskim oraz ksi±¿êta polscy, tacy jak: Kazimierz, ksi±¿ê kujawski, ³êczycki i sieradzki, Przemys³aw I, ksi±¿ê Wielkopolski, Ziemowit, ksi±¿ê Mazowsza, oczywi¶cie obecny by³ równie¿ Boles³aw Wstydliwy, ksi±¿ê krakowski i sandomierski. Mo¿na wiêc by³o tê uroczysto¶æ nazwaæ równie¿ ceremoni± „pojednania Piastów pod znakiem wspólnego ¶wiêtego patrona9". Podczas tego ¶wiêtowania ksi±¿ê Wielkopolski, Przemys³aw I, poprosi³ w imieniu swojego m³odszego brata Boles³awa, który pó¼niej otrzyma³ przydomek (Piusa) Pobo¿nego, o rêkê m³odziutkiej, dziesiêcioletniej królewny wêgierskiej Jolanty. Nie móg³ otrzymaæ od razu ¿adnej odpowiedzi, gdy¿ najpierw nale¿a³o udaæ siê z tym zapytaniem na Wêgry, do rodziców Jolanty. Gdy tê oczekiwan±, pozytywn± odpowied¼ otrzymano, to dwa lata pó¼niej, w 1256 roku, odby³ siê „z wielkim przepychem (cum regali sollemnitate)10" ¶lub w Krakowie. Jan D³ugosz napisa³, ¿e te „za¶lubiny obchodzono przez wiele dni w obecno¶ci mnóstwa znakomitych osobisto¶ci w Krakowie". Wtedy te¿, pierwszy raz, m³oda para mia³a okazjê siê zobaczyæ i poznaæ. ¦lubu udzieli³ im, wspomniany ju¿ wcze¶niej, biskup krakowski Jan Prandota, ze znanego rodu Odrow±¿ów, a narzeczeni swoj± przysiêgê ma³¿eñsk± z³o¿yli przed relikwiami ¶wiêtego Stanis³awa, w katedrze wawelskiej. Po ¶lubie jednak Jolanta jeszcze przez nastêpne dwa lata pozostawa³a u boku swojej ¶wiêtej siostry, a¿ do osi±gniêcia czternastu lat. Wtedy to uda³a siê, ze swoim o dwadzie¶cia lat starszym mê¿em, w podró¿ do Gniezna, na ich wielkopolski dwór. Wyprawa ta musia³a wyró¿niaæ siê czym¶ wyj±tkowym, skoro fakt jej odbycia zapad³ w pamiêæ i zosta³ odnotowany w Kronice Wielkopolskiej11. Byæ mo¿e, jak domy¶la siê Witold Sawicki, ksi±¿êcej parze towarzyszy³ „¶wietny orszak, po miastach i grodach wita³y j± procesje wychodz±ce naprzeciw orszaku, z biciem ko¶cielnych dzwonów, uczty wyprawiane przez miejscowych dygnitarzy12". A po dotarciu do celu wielce prawdopodobnym jest, ¿e przed Gnieznem, ksiê¿n± i ksiêcia wita³o: „wy¿sze rycerstwo ksi±¿êce, duchowieñstwo i zapewne metropolita gnie¼nieñski - Pe³ka. ‘Zgodnie ze zwyczajem od dawna zachowanym' przybyli w uroczystej procesji zostali przyjêci w katedrze13". By³o to rok po ¶mierci Przemys³awa I, wiêc Boles³aw, jako jego jedyny brat, by³ ju¿ wtedy ksiêciem ca³ej Wielkopolski. Przemys³aw I by³ ojcem czterech córek, jego jedyny syn by³ pogrobowcem, gdy¿ urodzi³ siê ju¿ po jego ¶mierci. Nazwany zosta³ na jego cze¶æ, Przemys³awem II. Kiedy osiem lat pó¼niej zmar³a wdowa po Przemys³awie I, El¿bieta Wroc³awska, wnuczka ¶wiêtej Jadwigi ¦l±skiej, wtedy Boles³aw i Jolanta natychmiast zajêli siê wychowaniem Przemys³awa II oraz jego dwu m³odszych sióstr, Anny i Eufemii. Starsze prowadzi³y ju¿ w³asne ¿ycie, najstarsza Konstancja by³a w tym czasie mê¿atk±, a nieco m³odsza Eufrozyna by³a ksieni± w klasztorze cysterek w Trzebnicy. Tê trójkê m³odszych dzieci wychowywali razem ze swoimi i traktowali jak swoje w³asne. Jolanta urodzi³a Boles³awowi Pobo¿nemu trzy córki: El¿bietê, Jadwigê, która, jak wspomniano wcze¶niej, zosta³a ¿on± W³adys³awa £okietka, oraz Annê. Mieli wiêc pod opiek± razem piêæ dziewcz±t, z których cztery w przysz³o¶ci zosta³y zakonnicami i jednego ch³opca; tego oczywi¶cie przygotowywali na nastêpcê tronu. Przemys³aw II, jak pamiêtamy z historii, zosta³ nie tylko ksiêciem wielkopolskim, ale i po d³ugim okresie rozbicia dzielnicowego pierwszym (chocia¿ bardzo krótko, przez oko³o osiem miesiêcy) królem Polski. http://bjolanta.pl/o-parafii/kolejna-podstrona/ Ksi±¿ê Wielkopolski, Boles³aw Pobo¿ny, by³ wspania³ym oraz bardzo zdolnym wodzem, umiejêtnym taktykiem i zrêcznym politykiem. Przez wiêkszo¶æ swojego ¿ycia by³ zmuszony toczyæ zbrojne bitwy i walki. Zdecydowanie najczê¶ciej ¶ciera³ siê ze swoimi zachodnimi s±siadami, Branedenburczykami. Ale zdarza³o siê, ¿e i Polacy mu dokuczyli. W roku 1259 uczestnik nie tak dawnych uroczysto¶ci pokanonizacyjnych w Krakowie „ksi±¿ê Kazimierz kujawski, ³êczycki i sieradzki napad³ ziemiê kalisk± i z³upi³ bez mi³osierdzia Kalisz (...). W tym wypadku Boles³aw okaza³ siê Jolancie i poddanym jako nieprzeciêtny dowódca. Zawróci³ z drogi odbywanej do Poznania i z garstk± rycerzy naprêdce zebranych (...) dopad³ przeciwnika, zmusi³ go do ucieczki, wielu jego wojowników zabi³, rani³ i wzi±³ do niewoli. (...) Co wiêcej, w niespe³na dwa miesi±ce poprowadzi³ wyprawê odwetow±, w której wspomaga³ go [miêdzy innymi] szwagier Jolanty, Boles³aw Wstydliwy. Ziemia £êczycka zosta³a spustoszona, Kazimierz wobec przewagi przeciwnika zobowi±za³ siê do oddania ziem nies³usznie zabranych14". M±¿ b³ogos³awionej Jolanty, Boles³aw, by³ ponadto prawdziwym, bo pasowanym, rycerzem. W 1245 roku jego starszy brat Przemys³aw uroczy¶cie pasowa³ go w Gnie¼nie. A czym charakteryzowa³ siê w tych czasach rycerz, dowiemy siê z wymienionej wcze¶niej monografii pana docenta Witolda Sawickiego o b³ogos³awionej Jolancie, pos³uchajmy: „Pan za¶ (...) wyt³umaczy³ owemu giermkowi, co to jest rycerz: »Ka¿dy kto chce byæ rycerzem, musi byæ wielkoduszny, wolno urodzony, doskona³y i mê¿ny... zanim jednak uczynisz ¶lubowanie swego stanu, us³ysz z nale¿n± rozwag± zasady regu³y: Taka jest regu³a stanu rycerskiego. Przede wszystkim 1) s³uchaæ codziennie Mszy z pobo¿nym rozpamiêtywaniem Mêki Pañskiej, 2) odwa¿nie walczyæ w obronie wiary katolickiej, 3) ¶wiêty Ko¶ció³ z jego s³ugami uwalniaæ od napa¶ci jakichkolwiek napastników, 4) wdowy i sieroty wspieraæ w ich potrzebie, 5) unikaæ wojen niesprawiedliwych, 6) [...], 7) uczêszczaæ na turnieje tylko dla æwiczeñ rycerskich, 8) cesarzowi rzymskiemu albo jego patrycjuszowi z czci± okazywaæ pos³uszeñstwo w sprawach ¶wieckich, 9) dóbr feudalnych królewskich lub cesarskich wcale nie sprzedawaæ, 10) ¿yæ nienagannie wobec Boga i ludzi na tym ¶wiecie...«. Nastêpnie przed pasowaniem giermek z³o¿y³ na Ewangeliê przysiêgê: »...zobowi±zujê siê przestrzegaæ regu³y rycerskiej w obecno¶ci... kardyna³a i legata apostolskiego na tê przenaj¶wiêtsz± Ewangeliê, której rêk± dotykam«15". Bogus³aw w zdecydowanej wiêkszo¶ci wygrywa³ bitwy, które prowadzi³. Zdarza³o mu siê równie¿ wygrywaæ bitwy, z których nie otrzymywa³ ¿adnych korzy¶ci materialnych, jedynie s³awa jego ros³a, a z ni± wie¶æ o jego dobroci i rycersko¶ci. W taki sposób pomóg³ Perejes³awie, wdowie po zabitym ksiêciu mazowieckim Ziemowicie, równie¿ uczestniku krakowskich uroczysto¶ci pokanonizacyjnych. Ich ziemie napadli Rusini z Litwinami, bezwzglêdnie je rabuj±c i morduj±c mieszkañców. Bogus³aw stan±³ w obronie ofiar, a po zwyciêstwie nad naje¼d¼cami i po dwóch latach swojej regencji, która by³a prawdziw± opiek± nad wdow± i sierotami, przekaza³ wyzwolone Mazowsze Perejes³awie i jej obu synom. Podobnie pomóg³ ksiêciu pomorskiemu, Mestwinowi, kiedy Niemcy próbowali odebraæ mu Gdañsk. W tym wypadku nie chcia³ pozwoliæ, by uj¶cie Wis³y dosta³o siê w rêce niemieckie. Próbowa³ przekonaæ równie¿ ksiêcia kujawskiego, Ziemomys³a (lub Siemomys³a) do zerwania wszelkich zwi±zków z Krzy¿akami, gdy¿ nie podoba³o siê to jego poddanym, czyli dostojnikom i szlachcie kujawskiej. Gdy te negocjacje nie poskutkowa³y, pomóg³ Kujawianom usun±æ tego ksiêcia, a po dwóch latach swoich rz±dów przekaza³ to ju¿ trochê okrojone ksiêstwo bratu Ziemomys³a, Leszkowi Czarnemu. Ostatecznie po negocjacjach Przemys³awa II Ziemomys³ wróci³ do Inowroc³awia i po ca³kowitym odsuniêciu Niemców od siebie sprawowa³ dalej w³adzê. W tym czasie, kiedy ksi±¿ê Boles³aw Pobo¿ny walczy³, jego ¿ona Jolanta, tu w Wielkopolsce nazywana Helen±, gorliwie modli³a siê o szczê¶liwy powrót mê¿a. Oczywi¶cie zajmowa³a siê w tym czasie tak¿e ca³ym dworem i wychowaniem dzieci. Mo¿na sobie tylko próbowaæ wyobraziæ, co dla tej dzielnej kobiety znaczy³y te tak czêste wyjazdy mê¿a i jak musia³a siê cieszyæ z jego szczê¶liwych powrotów. Jasnym jest, ¿e nie by³y to wyjazdy dla przyjemno¶ci, z ka¿dego z nich móg³ przecie¿ wróciæ „na tarczy". Oczywi¶cie te zwyciêstwa mog³y przewróciæ mu w g³owie. B³ogos³awiona Jolanta zmuszona wiêc by³a do tego, by jak opisuje to ksi±dz Piotr Pêkalski w swoich ¯ywotach ¶wiêtych: „³agodziæ i u¶mierzaæ Boles³awa mê¿a swego umys³ wynios³y, wielkimi w bojach odniesionymi zwyciêstwy; ca³ego zatem dok³ada³a usi³owania, aby sw± dobroci±, pokor±, pro¶b± i cierpliwo¶ci± nak³oniæ go do lito¶ci i mi³osierdzia nad jeñcami, których on, jej uwagami sk³oniony, na wolno¶æ wypuszcza³ [podobnie, jak czyni³ to na pro¶bê swojej ma³¿onki, ¶wiêtej Jadwigi ¦l±skiej, Henryk Brodaty]. Ta ¶wi±tobliwa ksiê¿na, obudzi³a w ma³¿onku swym gor±c± pobo¿no¶æ i g³êbok± pokorê, ¿e dla tych cnót, rzadkich w cz³owieku wy¿szego urodzenia, s±siedni panowie pobo¿nym go zwali, a nawet ¶wi±tobliwa Kunegunda ten mu pobo¿no¶ci przymiot przyzna³a. Jako¿ Boles³aw, podczas krwawych bojów z nieprzyjacielem zwodzonych, nie zaniedba³ swej pobo¿no¶ci, a nawet ciê¿kie krzywdy, sobie wyrz±dzone, z pamiêci wypuszcza³16". Ksiê¿na Helena musia³a tak¿e zajmowaæ siê sprawami publicznymi i gospodarczymi Wielkopolski, gdy¿ jej ma³¿onek zajmuj±c siê polityk± i obron± ksiêstwa, móg³ nie mieæ czasu na rozwi±zywanie wszystkich tak banalnych i codziennych problemów. Pozosta³o kilka dokumentów z tamtych czasów, w których nasza b³ogos³awiona jest wymieniana. Zachowa³ siê nawet jeden, o czym ju¿ wspominano, którego jest autork±, a nawet jeden, gdzie znajduje siê jej pieczêæ. Tu mo¿e warto opisaæ, jak ta pieczêæ wygl±da³a: by³a ona w kszta³cie elipsy „z zaostrzonymi obu wê¿szymi bokami. W górnej po³owie Matka Boska z Dzieci±tkiem. Dolna czê¶æ oddzielona kresk±. Na dole klêcz±ca postaæ kobieca z wzniesionymi rêkami. W otoku [obramowaniu] napis: Iolenta, ducissa Poloniae [co znaczy Jolenta, ksiê¿na Polski, oczywi¶cie wiadomym by³o, ¿e chodzi³o tu o Wielkopolskê]. Pieczêæ wskazuje na szczególny kult b³ogos³awionej do Matki Bo¿ej17". Interesuj±ce a zarazem ukazuj±ce, jakim uczuciem musia³ darzyæ swoja ma³¿onkê ksi±¿ê Boles³aw, s± podpisy czy te¿ okre¶lenia, jakie ksi±¿ê w odniesieniu do swojej ¿ony pozostawia³ na pañstwowych dokumentach. „Nie by³y to zwroty zwyczajowe, pe³ne tylko estymy, lecz s³owa maj±ce wyra¼nie zabarwienie uczuciowe, jak choæby z ukochan± ¿on± nasz± czy dostojn± królow±, ¿on± nasz±, ukochan± ksiê¿n±18". Z kolei „w kilku dyplomatach, [tak w ¶redniowieczu nazywano dokumenty urzêdowe, które ¶wiadczy³y o dokonanych jakich¶ czynno¶ciach prawnych] ksi±¿ê Boles³aw Pobo¿ny nazywa ¿onê swoj± ‘najukochañsz± ksiê¿n± Wielkopolski'. Ze swojej strony Jolanta [by³a bardziej pow¶ci±gliwa w publicznym okazywaniu swoich uczuæ, gdy¿] w wystawionym przez siebie dokumencie mówi o zgodzie ‘drogiego ma³¿onka naszego'19". Nasza bohaterka, staraj±c siê na¶ladowaæ swoj± siostrê Kingê, dba³a równie¿ o ¿ycie religijne swoich poddanych. Wraz z ma³¿onkiem, id±c w³a¶nie wzorem dworu krakowskiego, fundowali klasztory, szpitale i ko¶cio³y. Do Kalisza sprowadzili nieznanych w Wielkopolsce franciszkanów. Nastêpne ich fundacje dla tego zakonu powsta³y w ¦remie, Obornikach i Pyzdrach. Równie¿ w samym Gnie¼nie nasza b³ogos³awiona bohaterka namówi³a mê¿a do wybudowania klasztoru dla franciszkanów i ko¶cio³a pod wezwaniem oczywi¶cie Wniebowziêcia Naj¶wiêtszej Maryi Panny, bo jak¿eby inaczej mia³a go nazwaæ, gdy posiada³a pieczêæ z Matk± Bo¿±. W pó¼niejszych latach ksi±¿ê Boles³aw rozpocz±³ tu równie¿ budowê klasztoru dla klarysek, ale dokoñczy³ go ju¿ ich synowiec, czyli bratanek, Przemys³aw II, dopiero oko³o roku 129020. Wtedy te¿ zapewne przyby³y do Gniezna z klasztoru w Skale pierwsze siostry zakonne. W roku 1279 „Boles³aw wracaj±c z wyprawy przeciw Ottonowi Brandeburskiemu [zdoby³ wtedy Santok nad Wart±], nad którym (...) ¶wietne odniós³ zwyciêstwo, w drodze ciê¿ko zachorowa³ i do Kalisza przyby³ bez nadziei ¿ycia. Lekarze oznajmili to Jolancie, lecz ani oni, ani ¿aden z dworzan nie ¶mieli ksiêciu wspomnieæ o przyjêciu ostatnich Sakramentów ¶wiêtych. Jolanta z zakrwawionym sercem, nie w±tpi±c ju¿, ¿e straci ukochanego mê¿a, sama zdoby³a siê na to: sk³oni³a go do przyjêcia ostatnich Sakramentów, sama go do nich przygotowywa³a i potem, gdy d³ugo kona³, akty pobo¿ne i modlitwy mu poddawa³a21". I tak umar³ w Kaliszu ukochany m±¿ b³ogos³awionej Jolanty, Bogus³aw Pobo¿ny, wspania³y w³adca i prawdziwie wielki wódz. W Roczniku Traski (nazywanym te¿ rocznikiem Trzaski, jednym ze ¶redniowiecznych roczników ma³opolskich) pod dat± 1279 roku znajdujemy taki zapis: „1279 Boleslaus dux maioris Poloniae est Boleslaus dux Cracoviae obierunt eodem anno obiit Bolezlaus Poloniae, qui habebat uxorem Ioheleth, filiam Bele regis Ungarorum iste Bolezlaus fuit maximus triumphator de Theutonicis et virilis homo, quia nullum regem quemcumque timebat, mortuus 7 Idus Aprilis22", który bardzo ³adnie przet³umaczy³ i omówi³ pan Witold Sawicki: „W tym¿e roku zmar³ Boles³aw Wielkopolski [a tak¿e, ksi±¿ê krakowski Boles³aw, oczywi¶cie Wstydliwy], który mia³ za ¿onê Jolantê, córkê Beli, króla Wêgrów. Ów Boles³aw by³ najwiêkszym triumfatorem w walkach z Niemcami i cz³owiekiem mê¿nym, poniewa¿ nie ba³ siê ¿adnego króla. Zmar³ 7 kwietnia23". Ten zapis wyra¿a, jak zauwa¿y³ pan Sawicki, prawdziwy ¿al, a tak¿e podziw i wzruszenie ¿yj±cych w tych czasach poddanych (i nie tylko ich, skoro zapis znajdujemy w roczniku ma³opolskim) zmar³ego ksiêcia. Wielkopolanie wiedzieli, ¿e wraz z jego ¶mierci± stracili prawdziwego i skutecznego obroñcê, któremu bezgranicznie ufali i bez którego bêd± nara¿eni na gro¼ne dla ich bezpieczeñstwa wrogie najazdy. Na jeszcze jedn± rzecz zwróci³ uwagê pan Witold Sawicki, otó¿: „Bardzo rzadko rocznikarze, donosz±c o zgonie panuj±cego, wspominaj± o jego ma³¿once. W tym wypadku jest inaczej. Niew±tpliwie odegra³a tu rolê okoliczno¶æ, i¿ Jolanta by³a królewn±, co stanowi³o powód do dumy Wielkopolan [my¶lê, ¿e mo¿emy przyj±æ za³o¿enie, ¿e i dla pozosta³ych Polaków równie¿]. Wolno równie¿ s±dziæ, ¿e znaczn± te¿ rolê odegra³a osobowo¶æ ksiê¿nej i stanowisko, jakie umia³a zdobyæ na dworze Boles³awa Pobo¿nego24". Zw³oki ksiêcia pochowano w katedrze poznañskiej, przy grobach ojców (Le¿± tam pierwsi w³adcy Piastowscy od Mieszka I do Kazimierza Odnowiciela, a tak¿e Piastowie z linii Wielkopolskiej). Przed ¶mierci± na nastêpcê Bogus³aw nama¶ci³ oczywi¶cie swojego bratanka, Przemys³awa II, któremu powierzy³ pod opiekê swoj± ¿onê i córki. Nied³ugo po ¶mierci mê¿a ksiê¿na Wielkopolski, b³ogos³awiona Jolanta, wyjecha³a na dwór swojej siostry, ¶wiêtej Kingi, gdzie pod jej skrzyd³ami zamierza³a zapewne spokojnie ugruntowaæ swoje powo³anie przed wst±pieniem do zakonu. Pó³ roku pó¼niej umar³ m±¿ ¶wiêtej Kingi, Boles³aw Wstydliwy. Mimo nacisków i b³agañ, aby ¶wiêta Kinga sama dalej rz±dzi³a dworem krakowskim i ca³± Ma³opolsk±, ona odrzuci³a te pro¶by, rozwiewaj±c nadzieje mo¿now³adców. Na pogrzebie Boles³awa Wstydliwego obie siostry, Kinga i Jolanta, mia³y ju¿ na g³owach welony mniszek, a wed³ug kapucyna ojca Prokopa, który pisa³ swój ¿ywot na podstawie kronik klasztoru klarysek gnie¼nieñskich, „obie te ¶wiête ksiê¿ne okaza³y siê [w³a¶nie] w habitach klarysek25". Wydaje siê wiêc, ¿e jeszcze w Krakowie wst±pi³y obie do II Zakonu ¶wiêtego Franciszka i ¶wiêtej Klary, czyli zosta³y klaryskami. (Tak przynajmniej uwa¿a³ ksi±dz Pêkalski w swoich ¿ywotach ¶wiêtych). Nastêpnie, te ¶wiête siostry opu¶ci³y Kraków, by zamieszkaæ w klasztorze „w Starym S±czu, [gdzie] Kinga wraz z mê¿em za³o¿y³a klasztor klarysek, nie pierwszy zreszt± na ziemi polskiej, gdy¿ by³y ju¿ zakonnice w Skale [czyli Grodzisku], gdzie klasztor by³ za³o¿ony dziêki wp³ywom Grzymis³awy i córki jej, b³ogos³awionej Salomei26". Czê¶æ zakonnic ze Ska³y by³o pierwszymi, które zamieszka³y w Starym S±czu. W klasztorze tym b³ogos³awiona Jolanta „pow¶ci±ga³a siê od miêsnych potraw i raz tylko na dzieñ pokarmem ukrzepia³a swe cia³o, ile utrzymanie si³ ¿ywotnych wymaga³o; a jeszcze w stanie ¶wieckim przywyk³a do bogomy¶lno¶ci i modlitwy, od razu post±pi³a na wy¿szy stopieñ doskona³o¶ci zakonnej tak widocznej, ¿e pokorê jej i pobo¿no¶æ wszystkie siostry zakonne podziwia³y. Oprócz tego, nie zwa¿aj±c na s³ab± p³eæ niewie¶ci±, tak srogo dyscyplin±, w³osiennic± i ¶cis³ym zachowaniem postu martwi³a swe cia³o, ¿e j± od tej ostro¶ci jej spowiednik pod pos³uszeñstwem wstrzymywaæ musia³27". W klasztorze w Starym S±czu przebywa³a b³ogos³awiona Jolanta dwana¶cie lat, od 1280 do roku 1292, kiedy to zmar³a jej ukochana siostra, ¶wiêta Kinga. Wtedy te¿ nasza b³ogos³awiona przenios³a siê do klasztoru klarysek w Gnie¼nie, który ukoñczy³ ju¿ dla niej ksi±¿ê Przemys³aw II. Pan profesor Feliks Koneczny tak opisuje pobyt naszej bohaterki w klasztorze gnie¼nieñskim: „Stanowi³a za¶ b³ogos³awiona Jolanta ca³kowite przeciwieñstwo ¶wiêtej Jadwigi ¦l±skiej. Tamta zamkniêta w Trzebnicy, g³ucha by³a na wszystkie odg³osy ze ¶wiata, gdy tymczasem ta w gnie¼nieñskim swym klasztorze nie zapomnia³a ani o Polsce, swej przybranej ojczy¼nie, ani o przybranym synu Przemys³awie i zajê³a siê sprawami publicznymi, ilekroæ widzia³a, ¿e wp³yw jej jest potrzebny, ¿eby dopilnowaæ moralno¶ci w polityce, a sprawie ogólnopolskiej dopomóc28". B³ogos³awiona Jolanta bardzo kocha³a swoj± drug± Ojczyznê i zawsze marzy³a, podobnie jak wszyscy Piastowie oraz ca³y Ko¶ció³ w Polsce, o zjednoczonym Królestwie Polskim. W takim te¿ duchu wychowywa³a znajduj±ce siê pod jej opiek± dzieci, zw³aszcza te, które mia³y „pój¶æ w ¶wiat", czyli bratanka swojego mê¿a, Przemys³awa II, i swoj± córkê, Jadwigê, która ju¿ w tym czasie by³a ¿on± W³adys³awa £okietka. Bardzo ucieszy³a j± wspó³praca dwóch najbli¿szych jej ksi±¿±t, Przemys³awa II i jej ziêcia, W³adys³awa £okietka. Taka „ugodowa umowa miêdzy tymi ksi±¿êtami przystawa³a do jej stanowiska w rodzinie i do jej osobistych ¿yczeñ tak dalece, i¿ doprawdy wygl±da, jakby z jej pomys³u powsta³a29". Do¿y³a nasza bohaterka wielkiego dnia dla niej samej i dla historii Polski. „W dniu 26 czerwca 1295 roku ksi±¿ê Wielkopolski Przemys³aw II w katedrze gnie¼nieñskiej przyj±³ sakrê królewsk± z r±k metropolity Jakuba ¦winki [jednego z inicjatorów zjednoczenia Polski], który mu w³o¿y³ na skronie koronê. (...) Dziedzictwo Piastów po niespe³na trzech wiekach odzyska³o na nowo godno¶æ królestwa chrze¶cijañskiego30". By³a to prawie udana próba restytucji królestwa Polskiego. Niektórzy historycy uwa¿aj±, ¿e Przemys³aw II koronowa³ siê tylko na króla Wielkopolski. Przemys³aw w tym czasie by³ w³adc± dwóch dzielnic: Wielkopolski i Pomorza, przez krótki czas by³ te¿ w Krakowie i wycofuj±c siê z niego, zabra³ ze skarbca insygnia koronne, zamierzaj±c koronowaæ siê na króla Polski. To od czasów jego rz±dów datuje siê koronowany Orze³ Bia³y jako god³o pañstwa polskiego31. Niestety, w niespe³na rok pó¼niej zgin±³ Przemys³aw II w zamachu w Rogo¼nie. Wygas³a w ten sposób linia Piastów Wielkopolskich. Jednak Królestwo Polskie zostanie scalone, co prawda ju¿ po ¶mierci b³ogos³awionej Jolanty, ale za to dokona³ tego jej ziêæ. Nast±pi³o to 20 stycznia 1320, wtedy to W³adys³aw £okietek zosta³ koronowany w Krakowie (by³a to pierwsza koronacja w tym mie¶cie, wcze¶niejsze odbywa³y siê w Gnie¼nie) na króla Polski. A tak opisa³ ¿ycie Jolanty w klasztorze w Gnie¼nie ojciec Prokop: „wys³ali j± [prze³o¿eni z klasztoru w Starym S±czu] do klasztoru Klarysek w Gnie¼nie, a w³a¶nie przez ma³¿onka Jolanty na jej pro¶bê za³o¿onego. Uda³a siê tam z pos³uszeñstwa i zasta³a w Zgromadzeniu siostry równie¿ ¶wi±tobliwe i zakonne, jak te, z którymi siê by³a rozsta³a, a które j± z wielk± mi³o¶ci± przyjê³y, nie tylko jako swoj± fundatorkê, lecz i zakonnicê ju¿ z wysokiej ¶wi±tobliwo¶ci znan±. Wkrótce obran± zosta³a tego¿ klasztoru Ksieni±. A gdy pomimo usilnych pró¶b uwolniæ siê od tego nie mog³a, wybra³a dla siebie najmniejsz± celkê, miêdzy kuchni± a refektarzem umieszczon±, i tej ju¿ a¿ do ¶mierci nie zmieni³a. Najpospolitsze pos³ugi w kuchni i refektarzu prawie zawsze siostrom oddawa³a. Nie bêd±c ju¿ ¿adnym zwi±zana zakazem, nadzwyczajne czyni³a cia³a umartwienia. Rzadko kiedy co innego jak chleb z wod± jada³a, i to raz tylko na dzieñ, krótkiego snu na go³ej ziemi za¿ywaj±c. Pan Bóg za¶ coraz wiêkszymi obdarza³ j± ³askami, a szczególnie podczas rozmy¶lania Mêki Pañskiej, do której wielkie mia³a nabo¿eñstwo32". Kto wie, zastanawia³ siê pan docent Witold Sawicki, czy to nabo¿eñstwo nie wziê³o siê ze wspólnych modlitw z jej wspó³ma³¿onkiem, który by³ przecie¿ rycerzem, a pierwsza regu³a rycerska, jak pamiêtamy, nakazywa³a podczas codziennego s³uchania Mszy ¦wiêtej, uczestniczyæ w niej w³a¶nie z pobo¿nym rozpamiêtywaniem Mêki Pañskiej. „W jednym z pó¼niejszych ¿yciorysów ksiê¿nej, zachowanym w Ksiêgach Wszystkich Spraw Konwentu Gnie¼nieñskiego Zakonu ¶w. Klary, mo¿na przeczytaæ takie s³owa o ostatnim okresie ¿ycia [b³ogos³awionej] Jolanty: »Wzgardziwszy za¶ u³udami ¶wiata, po¶wiêci³a ca³y czas swego ¿ycia po nabo¿nej i ¶wiêtej ¶mierci swego mê¿a, trwaj±c w tym¿e klasztorze gnie¼nieñskim na postach, mod³ach i æwiczeniach zakonnych, w czuwaniu oraz oddaj±c siê nabo¿nym czynom wobec potrzebuj±cych, ubogich, kalek, którym zwyk³a by³a us³ugiwaæ bardzo czêsto z najwy¿sz± pokor±, i zas³u¿y³a na poznanie wielu tajemnic niebieskich, widzeñ cudownych Mêki Pana naszego Jezusa Chrystusa, do której ¿ywi³a podziwu godne uczucia. Pewnego bowiem razu, na krótko przed sw± ¶mierci±, rozwa¿aj±c nabo¿nie okrutn± Mêkê Chrystusow±, Pan nasz Jezus Chrystus z Naj¶wiêtsz± Dziewic± Matk± Jego i ¶wiêt± Salome± objawi³ siê jej w wielkiej ¶wiat³o¶ci obna¿ony, wych³ostany, obficie krwi± zbroczony, pocieszaj±c j± i obiecuj±c w nagrodê ¿ycie wieczne za wzgardzenie ¶wiatem i Jego umi³owanie. Wskutek tego widzenia pocieszona na duszy, pragn±c gor±co umrzeæ, przepowiedzia³a siostrom swoj± ¶mieræ, umacniaj±c je w wype³nieniu ¶lubów zakonnych i przepowiadaj±c na przysz³o¶æ, ¿e uzyskaj± nagrody za prace i dobra, które otrzymaj± od Oblubieñca Jezusa, i umocniona przez ¿yciodajne Sakramenta, odda³a duszê swoj± w rêce Stworzyciela i spokojnie zasnê³a w Panu«33". http://jolenta.pl/kult/ W klasztorze gnie¼nieñskim przebywa³a b³ogos³awiona Jolanta najprawdopodobniej równie¿ 12 lat. Przez d³ugie lata jako datê jej ¶mierci mylnie podawano rok 1298. W tym czasie uwa¿ano bowiem, ¿e „po raz ostatni wystêpuje Jolenta w dokumencie £okietka z 25 IV [w³a¶nie z] 1298 roku. (...) Nekrolog l±dzki [opactwa cysterskiego w L±dzie nad Wart±] zapisa³ [jedynie] dzienn± datê jej ¶mierci - 17 czerwca. [Logicznie wiêc s±dzono, ¿e] umar³a (...) po 25 kwietnia 1298 roku"34. Ale znaleziono dokument, gdzie nasza b³ogos³awiona Jolanta, jeszcze w dniu 26 grudnia 1303 roku, „podpisa³a siê na dokumencie prepozyta gnie¼nieñskiego Miko³aja tymi s³owami: Pani ksiê¿na, wdowa po ksiêciu Boles³awie. Dyplom ten zosta³ w ostatnich latach odkryty w zasobach Wojewódzkiego Archiwum w Poznaniu35". Obecnie uwa¿a siê wiêc, ¿e zmar³a 17 czerwca 1304 roku w Gnie¼nie, a to znaczy³oby, ¿e ¿y³a oko³o 60 lat, z czego 24 w zakonie jako klaryska. Proces beatyfikacyjny, który popar³ sam król Stanis³aw Poniatowski, rozpocz±³ siê w roku 1776. Ale dopiero w roku 1827 papie¿ Leon XII og³osi³ Jolantê b³ogos³awion±. Z powodu problemów i trudno¶ci, jakie stawia³ Polakom pod zaborem ówczesny rz±d pruski, uroczysto¶ci beatyfikacyjne odby³y siê dopiero w 1834 roku. Papie¿ Leon XII wyznaczy³ 17 czerwca jako dzieñ jej ¶wiêta. Obecnie w Polsce wspomnienie b³ogos³awionej Jolanty obchodzimy 15 czerwca. Jolanta jest patronk± Wielkopolski, Kalisza oraz chrze¶cijañskich matek i rodzin. „Przyczynie b³ogos³awionej Jolanty przypisywano ³aski przy trudnych porodach i chorobach [po]porodowych36". Razem z b³ogos³awionym Bogumi³em i b³ogos³awionym Radzymem Gaudentym s± drugorzêdnymi patronami archidiecezji gnie¼nieñskiej. W sztuce37 przedstawiana jest w habicie klaryski, niekiedy w towarzystwie ¶wiêtej Kingi lub na tronie. Jej atrybuty to: czaszka oraz krzy¿, które nawi±zuj± do szczególnych umartwieñ i pokuty oraz surowo¶æ jej obyczajów; makieta ¶wi±tyni, która przypomina o fundacjach dla franciszkanów i klarysek; korona ksi±¿êca lub mitra ksi±¿êca (rodzaj nakrycia g³owy w³adców i arystokracji, bêd±cy form± czterodzielnej korony bez metalowej obrêczy, obszyta gronostajowym futrem), le¿±ca na stoliku lub u stóp, przypomina o zrzeczeniu siê przez Jolantê godno¶ci ksi±¿êcej i wst±pieniu do klasztoru. Znane s± równie¿ wizerunki przedstawiaj±ce b³ogos³awion± pogr±¿on± w ekstazie - widzeniu Jezusa ubiczowanego. Kult b³ogos³awionej Jolanty rozpocz±³ siê w Gnie¼nie zaraz po jej ¶mierci i zwi±zany by³ przede wszystkim z jej grobem. Miejsce to by³o dobrze znane wszystkim wiernym modl±cym siê o wyproszenie ³ask za wstawiennictwem Jolanty, gdy¿ „znajdowa³ siê on w kaplicy zakonnic, przybudowanej do nawy g³ównej ko¶cio³a Minorytów [czyli franciszkanów]. Nad grobem wzniesiono nadbudowê, która przypomina³a mauzoleum, chocia¿ zw³oki, jak siê okaza³o, by³y z³o¿one w ziemi, pod posadzk± kaplicy. Obok grobu, w kaplicy, znajdowa³ siê o³tarz, przed którym odprawiano Msze38". By³o to miejsce, w którym znajdowa³a siê inskrypcja cytowana na pocz±tku tego opracowania. Jeszcze jeden opis tej kaplicy znajdzie siê przy koñcu tego opracowania. Niestety, kaplica ta, z rozporz±dzenia w³adz pruskich, zosta³a w XIX wieku wyburzona, a wspólnota zdelegalizowana. Na zewn±trz tej kaplicy, mo¿na by³o przeczytaæ wiersz, który wed³ug ks. M. Chociszewskiego39 [ksiêdza Mariana Chwaliszewskiego, autor pomyli³ nazwisko] tak brzmia³: „Tu le¿y per³a droga, z domu ksi±¿êcego Jolanta, ¶wiêta pani z rodu cesarskiego. Po ¶mierci mê¿a swego zakon ten obra³a, W tym zakonie do ¶mierci w cnotach ¶wiêtych trwa³a. Po ¶mierci ws³awi³ j± Bóg cudami wielkimi, Wiele mo¿e uprosiæ modlitwami swymi, Umarli ¿ywot, chorzy zdrowie odbieraj±, W utrapieniach bêd±cy pociechy doznaj±. Prosim Ciê, ¶wiêta Pani, b±d¼ nam ku pomocy ca³ej Koronie Polskiej tak we dnie jak w nocy. ¯y³a w zakonie lat 18. Umar³a Roku Pañskiego 129840". Dzisiejsze ¼ród³a pozwalaj± nam dodaæ jeszcze 6 lat do tych wyliczeñ i tej daty. Ludzie oraz duchowni od dawna nadawali Jolancie tytu³ b³ogos³awionej, a nawet ¶wiêtej i chrzcili dzieci jej imieniem, chocia¿ nie by³o jeszcze oficjalnego aktu beatyfikacyjnego. £aski i cuda dokonywane za jej wstawiennictwem przyci±ga³y do grobu rzesze p±tników. Mo¿na tu wymieniæ kilka ze sporej liczby znanych nam cudów. Na jednej z tabliczek wotywnych z 1500 roku kupiec ze Lwowa dziêkuje b³ogos³awionej Jolancie za „o¿ywienie syna zatopionego w Warcie41". Otó¿, gdy przeje¿d¿a³ on przez Wartê, jego ma³y synek spad³ z wozu prosto do rzeki i uton±³. Zrozpaczony ojciec, za rad± mieszkañców Gniezna, da³ ja³mu¿nê i po³o¿y³ cia³o synka na grobowcu b³ogos³awionej, a ten w tym momencie o¿y³. Inny cud z roku 1613 wydarzy³ siê podczas po¿aru klasztoru klarysek w Gnie¼nie, podczas którego wszystko sp³onê³o oprócz refektarza, czyli jadalni zakonnic, gdzie pos³ugiwa³a nasza bohaterka, oraz celi, w której mieszka³a. W czasie po¿aru jedna z zakonnic, nie mog±c siê wydostaæ, wezwa³a b³ogos³awion± Jolantê i wysz³a z p³omieni bez uszczerbku. Jeszcze inny cud przydarzy³ siê szlachciance, która po ciê¿kim porodzie tak mocno os³ab³a, ¿e nikt nie mia³ ju¿ nadziei, by mog³a wyj¶æ ca³o z tej przypad³o¶ci. Podobnie by³o z dzieckiem, które „prawie ju¿ nie¿ywe, bo ani patrzy³o, ani p³aka³o, ani ssa³o42". Kiedy przyprowadzono j± i dziecko do grobu b³ogos³awionej Jolanty, ona zdrowie odzyska³a, a dziecko, które jak martwe le¿a³o, zaraz zaczê³o p³akaæ i normalnie poruszaæ siê. W aktach procesu beatyfikacyjnego znajdujemy opis 38 cudów dokonanych za przyczyn± naszej b³ogos³awionej. A jako pierwszy cud jest tam opisana nieudana próba wydobycia cia³a zmar³ej Jolanty przez siostry zakonne w XVI wieku. Odstêpowa³y ju¿ one od tego zamiaru, gdy¿ iskry ogniste zaczê³y wylatywaæ z ziemi, a wtedy, jakby przez okienko, ods³oni³o siê cia³o b³ogos³awionej, „z którego dziwnie wdziêczn± i przyjemn± wonno¶æ wychodz±c± czu³y; do tego cia³o S³ugi Bo¿ej tak siê im pokaza³o, jakoby by³o nienaruszone i wielce uwielbionemu Cia³u podobne; za co Siostry Panu Bogu dziêkuj±c, Imiê Boskie w swej Jolancie wys³awia³y, a za tym ono okienko zawar³o siê43". Podobn± piêkn± woñ podczas badania relikwii stwierdzaj± protoko³y dwóch komisji beatyfikacyjnych, pierwszy z 1631 roku, którego opis znajduje siê poni¿ej oraz drugi z roku 1776. Tê pierwsz± komisjê dla „ogólnego zbadania ¶wi±tobliwo¶ci" Jolanty zwo³a³ w³a¶nie w roku 1631 prymas Polski, Jan Wê¿yk. „Relikwie Jolenty maj± swoj± historiê. Jej cia³o z³o¿ono najpierw do bogato zdobionej, obitej at³asem lub aksamitem trumny. Komisja beatyfikacyjna z 1631 roku znajduje tylko pozosta³o¶ci trumny i stwierdza, i¿ «chocia¿ ko¶ci by³y z³o¿one w bardzo wilgotnym miejscu, a nawet b³otnistym, cudowny jednak i woniej±cy i nad woñ milszy zapach wydawa³y, a nawet sama b³otnista ziemia tê woñ wydawa³a». W XVIII wieku cia³o B³ogos³awionej «z³o¿one by³o w grobie ozdobionym (...) mauzoleum, w kaplicy jej zakonu w Gnie¼nie». Kaplica ta wzniesiona by³a na dwóch poziomach. Ni¿szy, objêty klauzur±, nazwany zosta³ Kaplic± Jolenty i tam w³a¶nie znajdowa³ siê grób B³ogos³awionej, a obok umieszczone by³y drzwiczki, umo¿liwiaj±ce pobieranie ziemi, uwa¿anej za cudown±. Doko³a grobowca zawieszono tabliczki wotywne z podziêkowaniami za uzyskane ³aski [tabliczki te zaginê³y po pruskiej kasacie zakonu]. Tu¿ przy grobie sta³ ma³y stoliczek, na nim za¶ skrzynka z habitem Jolenty, resztkami dawnej trumny oraz drewniany talerzyk, z którego jada³a B³ogos³awiona44". „Obecnie wiêksza czê¶æ relikwii znajduje siê w ko¶ciele OO. Franciszkanów w Gnie¼nie. Spoczywaj± w relikwiarzu sk³adaj±cym siê z czê¶ci ozdobnej, w kszta³cie ko¶ció³ka, i umieszczonej w niej trumienki cynowej, zawieraj±cej ko¶ci B³ogos³awionej. Znajduje siê w niej czaszka i dalszych 27 ko¶ci, a tak¿e cz±steczki kostne w woreczku i pewna ilo¶æ przedmiotów, takich jak: czê¶æ p³aszcza zakonnego, szkaplerz oraz dêbowe resztki pierwotnej trumny45". Nie dziwi wiêc, ¿e do grobu naszej b³ogos³awionej przyje¿d¿ali pielgrzymi z wszelkich stanów spo³ecznych. Byli to „duchowni, ¶wieccy, mo¿now³adcy i ludzie pro¶ci. Spo¶ród monarchów, którzy osobi¶cie odwiedzili gnie¼nieñski ko¶ció³ franciszkañski i modlili siê przy grobie b³. Jolenty to: [córka Jolanty, Jadwiga, królowa Polski, ma³¿onka W³adys³awa £okietka w 1322 roku] jej wnuczka El¿bieta [£okietkówna], królowa wêgierska (w 1372 r.), królowie Polski - Zygmunt Stary (w 1512 r.) oraz Zygmunt III [Waza] (w 1623 r.)46". Bibliografia: - Pomniki Dziejowe Polski, t. II, red. August Bielowski, Lwów 1872. - Ojciec Prokop Kapucyn, ¯ywoty ¶wiêtych Pañskich, Warszawa b.r. - Anna Zahorska, ¯ywoty ¶wiêtych polskich, Potulice 1937. - Feliks Koneczny, ¦wiêci w dziejach narodu polskiego, Miejsce Piastowe 1937. - Hagiografia Polska, t. I, red. O.Romuald Gustaw, Poznañ 1971. - Witold Sawicki, B³ogos³awiona Jolanta, Gniezno - Niepokalanów 1980. - Henryk Fros SJ, Franciszek Sowa, Twoje imiê przewodnik onomastyczno-hagiograficzny, Kraków 1982. - Piotr Stefaniak, B³ogos³awiona Jolenta, Kraków 2011. - Józef Marecki, Lucyna Rotter, Jak czytaæ wizerunki ¶wiêtych, Kraków 2013. - http://www.ultramontes.pl/zywoty_jolenta.htm - http://www.archidiecezja.pl/parafie/sanktuaria/gniezno_-_franciszkanie.html - https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/swieci/swieci_wladcy/salwator_2010_wl adcy_07.html - http://www.franciszkanie.gdansk.pl/2015/09/04/gniezno-otwarcie-relikwiarza-bl-jolenty/ - http://regionwielkopolska.pl/dzieje-wielkopolski/wazniejsze-wydarzenia/koronacja-i-smierc-przemysla-ii.html - http://jolenta.pl/relikwie/ - http://kosciol.wiara.pl/doc/490836.Klaryska-z-krolewskiego-rodu-bl-Jolanta - http://bjolanta.pl/o-parafii/kolejna-podstrona/ - http://jolenta.pl/kult/ 1Hagiografia Polska t. I, red. O. Romuald Gustaw, Poznañ 1971, s. 624. 2Henryk Fros SJ, Franciszek Sowa, Twoje imiê przewodnik onomastyczno-hagiograficzny, Kraków 1982, s. 320. 3Hagiografia..., s. 624. 4Piotr Stefaniak, B³ogos³awiona Jolenta, Kraków 2011, s. 46. 5Witold Sawicki, B³ogos³awiona Jolanta, Gniezno - Niepokalanów 1980, s. 133. 6Witold Sawicki, B³ogos³awiona ..., s. 22-23. 7Tam¿e, s. 24. 8Tam¿e, s. 30. 9Tam¿e, s. 33. 10Hagiografia..., s. 625. 11Witold Sawicki, B³ogos³awiona..., s. 38. 12Tam¿e. 13Tam¿e. 14Witold Sawicki, B³ogos³awiona..., s. 63. 15Tam¿e, s. 40-41. 16http://www.ultramontes.pl/zywoty_jolenta.htm 17Witold Sawicki, B³ogos³awiona..., s. 134. 18Piotr Stefaniak, B³ogos³awiona..., s. 31. 19Witold Sawicki, B³ogos³awiona..., s. 45. 20http://www.archidiecezja.pl/parafie/sanktuaria/gniezno_-_franciszkanie.html 21Ojciec Prokop Kapucyn, ¯ywoty ¶wiêtych Pañskich, Warszawa b.r., s. 418. 22Pomniki Dziejowe Polski t. II, red. August Bielowski, Lwów 1872, s. 845. 23Witold Sawicki, B³ogos³awiona..., s. 73. 24Tam¿e. 25Ojciec Prokop Kapucyn, ¯ywoty..., s. 418. 26Anna Zahorska, ¯ywoty ¶wiêtych polskich, Potulice 1937, s. 127. 27http://www.ultramontes.pl/zywoty_jolenta.htm 28Feliks Koneczny, ¦wiêci w dziejach narodu polskiego, Miejsce Piastowe 1937, s. 185. 29Feliks Koneczny, ¦wiêci ..., s. 185. 30Witold Sawicki, B³ogos³awiona..., s. 112. 31http://regionwielkopolska.pl/dzieje-wielkopolski/wazniejsze-wydarzenia/koronacja-i-smierc-przemysla-ii.html 32Ojciec Prokop Kapucyn, ¯ywoty ..., s. 418. 33https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/swieci/swieci_wladcy/salwator_2010_wladcy_07.html 34Hagiografia Polska..., s. 628. 35http://www.franciszkanie.gdansk.pl/2015/09/04/gniezno-otwarcie-relikwiarza-bl-jolenty/ 36Witold Sawicki, B³ogos³awiona..., s. 126. 37Oprac. na podst.: Józef Marecki, Lucyna Rotter, Jak czytaæ wizerunki ¶wiêtych, Kraków 2013, s. 424. 38Witold Sawicki, B³ogos³awiona..., s. 127-128. 39Tam¿e, s. 131. 40Tam¿e. 41Piotr Stefaniak, B³ogos³awiona..., s. 71. 42Witold Sawicki, B³ogos³awiona..., s. 126-127. 43Tam¿e, s. 139. 44http://jolenta.pl/relikwie/ 45Tam¿e. 46http://www.franciszkanie.gdansk.pl/2015/09/04/gniezno-otwarcie-relikwiarza-bl-jolenty/
Powrót |