Błogosławiony Czesław, patron Wrocławia Dzisiaj, 1 kwietnia, minęła 361 rocznica ślubów lwowskich, które złożył król Jan Kazimierz. Zaczynały się one tak: „Ja, Jan Kazimierz, z łaski Twego Syna, Króla królów i Pana mojego, i z Twojej łaski król, u stóp Twoich Najświętszych na kolana padając, obieram Cię dzisiaj za Patronkę moją i moich państw Królową". Od tego czasu Najświętsza Matka Boża jest oficjalnie Królową i Patronką Polski. W naszej Litanii Pielgrzymstwa Narodu Polskiego jest oczywiście Maryja Bogarodzica wymieniona jako pierwsza święta, którą prosimy o modlitwę za nami. Uprzedzając pytanie pani Agnieszki, kto będzie bohaterem naszych rozważań w maju, odpowiadam, że właśnie Najświętsza Maryja Panna Królowa Polski, Główna Patronka Polski, która co prawda została nią obrana 1 kwietnia, ale której święto nasz Kościół obchodzi 3 maja. My więc zgodnie z zapowiedzią tej nocy posłuchamy o dziejach Błogosławionego Czesława, patrona Wrocławia (Tytuł błogosławionego Czesława z Litanii Pielgrzymstwa Narodu Polskiego) Jest to już piąty nasz bohater z Litanii Narodu Polskiego, którego życiorys poznajemy. Wszyscy poznani już bohaterowie żyli albo na przełomie wieków XII i XIII albo tylko w wieku XIII. Były to więc lata średniowiecza, o których nas uczono jako o wiekach zacofania i ciemnogrodu, ale jak widzimy były to lata, w których ludzie żyli głównie, bardzo głęboką wiarą w naszego Trójjedynego Boga. Józef hrabia Tyszkiewicz w swojej książce „Inkwizycja hiszpańska" tak opisuje te czasy: „Przede wszystkim więc epokę owych Wieków Średnich nam mylnie przedstawiano. Te czasy, które dziś (autor pisał te słowa w roku 1929) jeszcze u olbrzymiej większości ludzi uważanymi są za okres zastoju, nieładu i ciemnoty, - to [akurat było] całkiem odwrotnie, [była to] przepyszna epoka ludzkości w swej wysokości ideałów, w swej harmonii społecznej i w swoim zjednoczeniu. (...) to epoka, w której cała cywilizowana ludzkość nosiła zaszczytne miano Chrześcijaństwa, gdy wszelka władza i czyn wszelki, - tak zbiorowy jak i jednostki, stosował się do praw etyki i moralności: to epoka, w której ludzie szli przez życie w ramach Dekalogu, ku jedynemu celowi każdego człowieka, ku doskonałości i Bogu! Słusznie też Berdjajew, Chesterton i tylu innych wielkich dzisiaj myślicieli powiada, że gdyby okres Wieków Średnich przedłużył się i utrwalił, to ludzkość mogłaby łacno [łatwo] dojść do tego szczytu doskonałości społecznej, o jakim na próżno dziś marzymy1". Takie podejście do życia i taka żywa, głęboka i prawdziwa wiara w Boga, takie życie, w pierwszym rzędzie Bogiem, przestrzeganie przykazań Bożych i kościelnych, szacunek do Kościoła i osób duchownych, to wszystko pozwalało na to, by pojawiało się tak wielu ludzi prawdziwie świętych, a także na to, by i cuda tak często zdarzały się w tamtych wspaniałych, średniowiecznych wiekach. Błogosławiony Czesław miał to szczęście, by żyć w takich właśnie czasach, niestety nie pozostało dla nas po nim zbyt wiele śladów czy dokumentów. W żywocie Tutelaris Silesiae - czyli Patron Śląska, ojciec Abraham Bzowski w bezbożnej herezji Lutra, która Śląsk opanowała, widział przyczynę braku tych świadectw. Gdyby nie protestanci mielibyśmy- pisał on- „świadectwa [kultu] i jaśniejsze od słońca dokumenty2" które zostały przez nich zniszczone i spalone. „Roku Pańskiego 1525, gdy szalała wściekłość Mieszkańców na Kościoły Wrocławskie: wśród innych cennych przedmiotów z Zakrystii Św. Wojciecha zniszczyła [herezja Lutra] Roczniki spisane w klasztorze oraz Opis żywota i cudów bł. Czesława.3" Najstarszym źródłem jest znane nam już dzieło Stanisława Lektora „Życie i cuda świętego Jacka" („De vita et miraculis sancti Iacchonis (Hyacinthi) ordinis Fratrum Praedicatorum auctore Stanislao lectore cracoviensi eiusdem ordinis"), gdzie życie błogosławionego Czesława jest przedstawiane tylko w kontekście żywota świętego Jacka. Natomiast pierwsza legenda o nim powstała w XV wieku we wrocławskim klasztorze Świętego Wojciecha. Przy czym w tamtych czasach takie krótkie żywoty świętych, które nazywano legendami (od łacińskiego legere - czytać) opracowywano do celów liturgicznych. Były to teksty zawarte w oficjum kapłańskim, czytane w czasie liturgii brewiarzowej „w dniu obchodu danego świętego. W klasztorach stanowiły lekturę w czasie posiłku; w sensie ściślejszym legenda oznaczała żywot świętego wyznawcy w przeciwieństwie do pasji - opisu śmierci męczennika; często legendą nazywano żywot świętego w ogóle, używając tego terminu zamiennie ze słowem historia [czy] żywot4". To dopiero w czasach nam współczesnych legendę zaczęto kojarzyć z bajką czy mitem. Pierwszy żywot błogosławionego Czesława (Tutelaris Silesiae - patron, opiekun Śląska) napisał w 1608 roku przywołany już wcześniej przeor wrocławskiego klasztoru, dominikanin ojciec Abraham Bzowski. Żywot ten przygotowany i opracowany do przyszłego procesu beatyfikacyjnego stał się praktycznie jedynym źródłem dla większości późniejszych biografów naszego błogosławionego. Imię Czesław jest pochodzenia słowiańskiego, jest ono dwuczłonowe. Część pierwsza pochodzi od rzeczownika cześć, czci, zaś druga to częsty w imiennictwie słowiańskim człon -sław. Oznacza ono tego, który ma dobre imię, cieszy się dobrą sławą. Jest to jedno z niewielu imion słowiańskich, które właśnie, ze względu na sławę błogosławionego Czesława, przyjęto do tradycji chrześcijańskiej. Ale jest to [niestety] jedyny święty czy błogosławiony o tym imieniu5. Różne daty narodzin błogosławionego Czesława podają żywotopisarze. Jedni podają rok 1175, inni 1180, a jeszcze inni 1185, a więc niewątpliwie, można uznać, że urodził się między rokiem 1175 a 1185. Większość hagiografów podaje, że miejscem urodzenia naszego bohatera był, podobnie jak u świętego Jacka oraz błogosławionej Bronisławy, Kamień Śląski. Natomiast większe znaczenie ma pytanie, czy pochodził on ze wspaniałego i znanego nam już rodu Odrowążów czy też nie. Niestety my nie rozwiążemy dziś tej spornej kwestii. Jest bardzo wiele głosów przeciwnych podawaniu błogosławionego Czesława jako Odrowąża, ale są i tacy, którzy uważają go za kuzyna, a nawet za brata świętego Jacka. Zacznijmy od wybitnego dominikanina, nieżyjącego już ojca Jacka Woronieckiego, który uważał, że „pochodzenie Czesława z rodu Odrowążów jest późniejszym domysłem (...). Lektor Stanisław (...) św. Jacka (...) nazywa krewnym Iwona Odrowąża, ale o Czesławie mówi tylko, że należał do jego dworu. (...) Podobnie i Długosz, piszący sto lat później, wyraźnie zaznacza przynależność Jacka do rodu Odrowążów, a o Czesławie, którego obok niego wymienia, nic podobnego nie mówi6". [Jan Długosz używa zwrotu Jacek z domu Odrowążów i Czesław Polak.] Ksiądz Władysław Staich uważał, że: „Jeszcze późniejsze podania, mówiące jakoby błogosławiony Czesław był rodzonym bratem św. Jacka, okazały się błędne, a powstały skutkiem fałszywego pojmowania wyrażenia łacińskiego „familia", którem to wyrażeniem w wiekach średnich i starożytnych oznaczano „otoczenie" a nie najbliższą rodzinę7". Wielu wcześniejszych i obecnych badaczy historii, powołując się na brak stosownych dokumentów czy też wiarygodnych dowodów, uważa błogosławionego Czesława za, owszem pochodzącego ze stanu rycerskiego, czyli szlacheckiego (inaczej nie mógłby zostać kustoszem katedry w Sandomierzu), ale jednak nie z rodu Odrowążów. Pierwszą wzmiankę o tym, że Jacek i Czesław byli braćmi znajdujemy we wspomnianej legendzie, powstałej w końcu XV wieku u dominikanów we Wrocławiu. W herbarzu polskim księdza Kaspra Niesieckiego z roku 1740, zatytułowanym „Korona Polska (...)," przy omawianiu herbu Odrowążów znajdziemy imiona świętego Jacka, błogosławionej Bronisławy oraz Błogosławionego Czesława8. (Faktem jest, że ksiądz Niesiecki podaje, że wpisu tego dokonał według ojca Abrahama Bzowskiego, którego wiarygodność z kolei podważał o. Jacek Woroniecki). Ale również dzisiaj, na rodzinnej stronie internetowej Odrowążów znajdujemy drzewo genealogiczne, na którym obok Jacka jest i Czesław, choć napisali tam, że być może było dwóch Czesławów - kuzynów9. A w przepięknym zbiorze żywotów świętych i błogosławionych, zebranych przez księdza Floryana Jaroszewicza pod tytułem: Matka świętych Polska z roku 1767 możemy pod datą 16 lipca znaleźć takie słowa: „Czesław (...) z ojca Odrowąż, brat rodzony świętego Jacka i [brat] zakonny10". Także Ojciec Prokop Kapucyn, (również powołujący się na o. Abrahama Bzowskiego) ksiądz Piotr Pękalski czy ksiądz Władysław Hozakowski oraz inni autorzy żywotów świętych, z dziewiętnastego i z początku dwudziestego wieku, w swoich opisach podają ród Odrowążów jako ród błogosławionego Czesława. Ksiądz Hozakowski tak zaczyna żywot pod datą 20 lipca: „Z możnej rodziny polskiej Odrowążów na Szląsku pochodził bł. Czesław; urodził się w Kamieniu w dyecezyi wrocławskiej r. 1180; ojcem jego był Eustachy, matką Beatryca [czyli Bożenna], bratem św. Jacek, krewną bł. Bronisława." W litanii do najczcigodniejszego błogosławionego Ojca Czesława z roku 1705 znajdujemy między innymi takie dwa zawołania: „Czcigodny Ojcze Czesławie Podwójnie umocniony przez świętość Twojego Brata, świętego Jacka, proś Boga za nami, Czcigodny Ojcze Czesławie Wieczna Chwało i Godności Twojego szlachetnego rodu Odrowążów, proś Boga za nami11". (Całość litanii na końcu opracowania) Widzimy więc, że choć historia opisuje tylko samego błogosławionego Czesława to jednak nasza tradycja i tradycja zakonna chce błogosławionego Czesława Odrowąża. Nie wiemy tego, czy był bratem czy kuzynem, (najnowsze badania porównawcze DNA ponoć wykluczają pochodzenie Czesława i Jacka z jednej matki, ale nie wykluczają ich dalszego pokrewieństwa)12, czy jeszcze dalszym krewnym świętego Jacka, ale wiemy, że papież Klemens XI zatwierdził kult błogosławionego Czesława na początku XVIII wieku (bullą z 26 VIII 1713 r.). A o tym czasie pisze o. Woroniecki w taki sposób: „gdy (...) przychodzi chwila beatyfikacji, mniemanie, że Jacek i Czesław byli braćmi i pochodzili obaj z rodu Odrowążów, jest ogólnie przyjęte13". Co niby ma znaczyć, że brano to za pewnik i podczas procesu nie sprawdzono dokładnie pochodzenia kandydata na błogosławionego. Stąd wniosek, że Negowanie pochodzenia błogosławionego Czesława, byłoby więc w pewnym sensie podważaniem wyników procesu beatyfikacyjnego sprzed trzystu lat. We współczesnym modlitewniku zatytułowanym: „Błogosławiony Czesławie, módl się za nami" ze zgodą na publikację podpisaną przez Kurię Wrocławską, znajdujemy życiorys naszego bohatera, który się zaczyna od słów: „Błogosławiony Czesław Odrowąż urodził się ok.1180 roku w rodzinie rycerskiej i był prawdopodobnie bliskim krewnym świętego Jacka (...)14". W książeczce z serii Twój Patron, również wydawanej za zezwoleniem Władzy Duchownej, pod tytułem „Błogosławiony Czesław" ksiądz Michał Chorzępa napisał: „Błogosławiony Czesław - według dawnej tradycji polskiej - brat, a raczej krewny św. Jacka Odrowąża (...). Pochodził ze znakomitego rodu rycerskiego, który wydał wiele wybitnych osobistości, a między innymi: św. Jacka, błogosławioną Bronisławę, biskupa krakowskiego Iwona, arcybiskupa lwowskiego Jana15". Tak też uważa promotor kultu błogosławionego Czesława o. Norbert Oczkowski OP (O. Norbert dopatruje się źródeł wytrwałości, którą się odznaczał, w rodowym pochodzeniu Błogosławionego - Czesław pochodził z czesko-morawsko-polskiego rodu Odrowążów)16. Tak samo uważają chyba wszyscy współcześni dominikanie, skoro na swojej oficjalnej stronie: Dominikanie.pl umieścili tekst zatytułowany „Błogosławiony Czesław Odrowąż (...)", w którym przypominają, że „w 1963 roku Paweł VI na prośbę ówczesnego arcybiskupa wrocławskiego, kardynała Bolesława Kominka - ogłosił błogosławionego Czesława głównym patronem miasta [Wrocławia]17" oraz nakręcili siedmioodcinkowy film zatytułowany „Tutelaris Silesiae - życie błogosławione Czesława Odrowąża18". Tu można dodać, za księdzem profesorem Józefem Paterem19 (z Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu), że Wrocław ma jeszcze kilku patronów. I tak najstarszym patronem Wrocławia jest święty Jan Chrzciciel, jego święto 24 czerwca jest również świętem miasta Wrocławia. Następnym patronem jest święty Wincenty z Saragossy, później święta Jadwiga Śląska, żona Henryka Brodatego. No i oczywiście błogosławiony Czesław Odrowąż, dalej wymieniona jest święta Dorota z Cezarei Kapadockiej, święty Jan Ewangelista oraz święta Teresa Benedykta od Krzyża, czyli Edyta Stein. Z kolei nasz święty Papież Jan Paweł II podczas swojej II pielgrzymki do Polski w czerwcu 1983 roku na Górze Świętej Anny tak powiedział „Stacja ta ma miejsce na Górze Świętej Anny, w pobliżu której znajduje się Kamień Śląski, miejsce urodzenia świętego Jacka, błogosławionego Czesława i błogosławionej Bronisławy Odrowążów - postaci bardzo mi drogich i bliskich od wczesnej młodości. Święty Jacek i błogosławiona Bronisława spoczywają w Krakowie, błogosławiony Czesław jest patronem Wrocławia20". Można tu jeszcze dodać, że w pobliskim Opolu powstała nawet parafia pod wezwaniem błogosławionego Czesława Odrowąża. Myślę więc, że nie popełnimy jakiegoś rażącego błędu, gdy w tej pracy przyjmiemy, że nasz bohater pochodził z rodu Odrowążów. Jako ciekawostkę można podać, że w Poznaniu w dzielnicy Wilda istnieje ulica świętego (sic!) Czesława. W młodości błogosławiony Czesław miał ukończyć dwie uczelnie na Zachodzie Europy. Jedną była prawdopodobnie Sorbona w Paryżu, a drugą Bolonia. Tam miał uzyskać tytuł doktora teologii i prawa kanonicznego. W tym też czasie poddany był wielu pokusom, z którymi walczył, upominając sam siebie tymi słowami: „Nie pozwalaj sobie, Czesławie, na mały nawet grzech, bo iskierka może zamienić się w pożar!". Od tego czasu zaczął stosować różnego rodzaju popularne w tych czasach umartwienia swojego ciała. W 1219 roku był już błogosławiony Czesław kanonikiem i kustoszem kolegiaty sandomierskiej, a więc należał do bliskiego otoczenia biskupa krakowskiego Iwona Odrowąża. Tym samym nie dziwnym jest to, że gdy biskup udawał się do Rzymu, by wyprosić u papieża zmianę nominacji, którą otrzymał na arcybiskupa gnieźnieńskiego i pozostać na biskupstwie krakowskim, to zabrał ze sobą swoich dwóch krewnych, Jacka i Czesława. Przyszli święci podczas pobytu we Włoszech poznali świętego Dominika, z rąk którego otrzymali habity zakonne. Z Rzymu wracali razem, błogosławiony Czesław i Święty Jacek oraz Herman Niemiec, który pozostał w nowo założonym klasztorze we Fryzaku w Austrii. Jak pamiętamy, na początku listopada 1221 roku dotarli oni do Krakowa, gdzie zostali wspaniale przyjęci i przez biskupa krakowskiego Iwona i przez księcia Leszka Białego, jego dwór oraz całe mieszczaństwo krakowskiego grodu. Po założeniu klasztoru w Krakowie nasi dominikanie udali się do Wrocławia, przyjmując prawdopodobnie zaproszenie tamtejszego biskupa Wawrzyńca, który pragnął, aby i w jego mieście powstał klasztor dominikański. Wzięli ze sobą bullę papieską, polecającą ten nowy zakon kaznodziejski. Była to bulla papieża Honoriusza III nosząca tytuł Cum qui recipit prophetam (Gdy ktoś przyjmie proroka), jedna z trzech wydanych przez papieską kancelarię. W Krakowie obaj dominikanie byli przecież bardzo dobrze znani biskupowi krakowskiemu, natomiast Wrocław był na terenie innej diecezji i aby ówczesny biskup Wawrzyniec mógł utwierdzić się w zaufaniu i do zakonników, jak i do nowego zakonu, taka bulla była po prostu niezbędna. (Była ona następnie przechowywana w klasztorze we Wrocławiu. Niestety oryginał zaginął w czasie drugiej wojny światowej, pozostała natomiast fotokopia21). Dominikanie najpierw gościli u Norbertanów w kościółku świętego Marcina na wyspie Tum, czyli inaczej na Ostrowiu Tumskim, a następnie w roku 1226 zaangażowali się w fundację klasztoru przy kościele świętego Marcina, do którego się przenieśli po otrzymaniu go od wrocławskiego biskupa. Zachował się do dzisiaj dokument przekazania świątyni z dnia 1 maja 1226 r. Natomiast już rok później święty Jacek wyruszył na północ Polski, pozostawiając błogosławionego Czesława, [prawdopodobnie jako przeora] w prężnie działającym i już zapełnionym nowymi zakonnikami klasztorze. W tym czasie miał też nasz błogosławiony udać się do Pragi, by tam założyć klasztor świętego Klemensa, który stał się głośny wielką liczbą mnichów, po czym wrócił ponownie do Wrocławia. Błogosławiony Czesław został w roku 1233 prowincjałem zakonu dominikańskiego. Zastąpił on przeora krakowskiego klasztoru, Gerarda (lub Gerharda) z Wrocławia, którego wg Jana Długosza w roku 1225 „jenerał zakonu Jordan [Sas] uczynił (...) prowincjałem polskim22"). Prowincja polska, do której należały klasztory leżące i w Polsce, i w Czechach, liczyła już wtedy osiem klasztorów: były to klasztory w Krakowie, Pradze, Wrocławiu, Sandomierzu, Gdańsku, Kamieniu Pomorskim, Poznaniu (dokładnie, na prawym brzegu Warty w okolicach Śródki) i Ołomuńcu. Przez krótki okres około pięciu lat należał też do niej znany nam klasztor w Kijowie, z którego święty Jacek uciekając przed Tatarami, zabrał figurę Matki Bożej. W roku 1234 błogosławiony Czesław, właśnie jako prowincjał, brał udział w kapitule generalnej dominikanów w Bolonii. (Można tu na marginesie dodać, że w tamtych czasach prowincja dominikanów polskich należała do ośmiu największych prowincji tego zakonu w Europie, większymi od niej były prowincje niemiecka, angielska, lombardzka, francuska i prowansalska, a mniejszymi były prowincje hiszpańska i duńska23). W czasie tej kapituły, z inicjatywy papieża Grzegorza IX, nastąpiło otwarcie grobu i przeniesienie zwłok świętego Dominika. W czasie otwarcia grobu rozeszła się cudowna woń oraz wielu łask doznali zgromadzeni wierni. To w zdecydowany sposób przyspieszyło proces kanonizacyjny świętego Dominika, bo już w rok później właśnie papież Grzegorz IX wyniósł założyciela dominikanów na ołtarze. I również na tej uroczystości był obecny błogosławiony Czesław. Jak napisał o. Woroniecki: „Z pośród uczestników tej pamiętnej kapituły Kościół miał po wielu wiekach trzech dominikanów zaliczyć do grona błogosławionych, a mianowicie jenerała zakonu Jordana Sasa [z Saksoni], prowincjała rzymskiego Mikołaja Palea (...) i prowincjała polskiego, naszego Czesława24". Funkcję prowincjała sprawował błogosławiony Czesław przez cztery lata. W tym czasie powstawały klasztory między innymi w Płocku, (po kanonizacji świętego Dominika nazwany jego imieniem) Sieradzu, Chełmnie i w Elblągu. A błogosławiony Czesław z racji swojej funkcji wizytował je wszystkie i te powstające i te, które już działały. Niestety zły stan zdrowia nie pozwolił mu jednak dłużej pełnić tego zaszczytnego stanowiska i w roku 1236 po złożeniu urzędu pozostał już na stałe we Wrocławiu. Po nim prowincjałem został Henryk z Lipska25. Wówczas na dworze wrocławskim, (a więc na całym Śląsku, ale również w Małopolsce z Wawelem włącznie oraz prawie połową Wielkopolski) rządził książę Henryk Brodaty ze śląskiej linii Piastów z jego bogobojną małżonką, przyszłą świętą, Jadwigą Śląską. Po śmierci męża w 1238 roku Jadwiga zamknęła się w klasztorze Trzebnickim u sióstr cysterek i tam przebywała do swojej śmierci. A na wakującym książęcym tronie zasiadł ich syn Henryk Pobożny. Jego małżonką była równie świątobliwa Anna Czeska z rodu Przemyślidów, córka króla Czech Otokara, która z kolei sprowadziła do Wrocławia Franciszkanów. O. Woroniecki uważa, że między dworem książęcym a błogosławionym Czesławem musiał istnieć jakiś nadprzyrodzony związek tych świętych dusz i trudno się z nim nie zgodzić. Pomijając już to, że w tamtych czasach na terenie polsko-czeskiej prowincji klasztory dominikańskie powstawały najczęściej w miastach królewsko-książęcych, a więc stosunki między zakonnikami a władcami miały duże znaczenie, bo to przecież władcy zazwyczaj byli fundatorami tych klasztorów. To jednak ważniejszym wydaje się to, że właśnie dwory książęce bardziej dążyły do tego, by w ich pobliżu były takie zakony (mendykanckie, a więc) żebrzące, których duchowni żyli w ubóstwie i byli wspaniale przygotowani teologicznie. (Pod koniec XIII wieku na terenie całej prowincji dominikańskiej działały już ogółem 54 klasztory: 15 w Czechach, 7 na Morawach, 11 na Śląsku, 4 w Małopolsce, 8 w Wielkopolsce i na Mazowszu oraz 9 na Pomorzu i w Prusach26). W roku 1241 Tatarzy, czy tak jak dzisiaj uważają historycy Mongołowie, w swoich szatańsko-morderczych podbojach, paląc i rabując polską ziemię i mordując polski naród, dotarli aż do Wrocławia. Opisując te wydarzenia, profesor Feliks Koneczny w swojej książce „Święci w dziejach narodu polskiego" mówił, że dominikanie, chociaż mogli uciekać, woleli wzmocnić, oczywiście duchowo, głęboko religijną załogę wrocławskiego grodu. Bo do czego mogli być potrzebni zakonnicy rycerstwu jak nie do odprawiania nabożeństw, spowiedzi i udzielania innych świętych sakramentów. „Załoga ta chciała walczyć z pogaństwem w imię Boże i umierać z Bogiem w sercu. Tacy tworzyli prawdziwie zakon rycerski, a bł. Czesław był ich ojcem duchownym i wojennym kapelanem27". Tak więc widzimy, że nasz błogosławiony dominikanin odegrał wiodącą rolę w obronie tego miasta, a właściwie samego zamku, gdyż miasto na rozkaz Henryka Pobożnego zostało przez mieszkańców opuszczone, a następnie spalone. I tak to opisał Jan Długosz: „A kiedy wszyscy mieszczanie ogarnięci podobnym strachem jak [wcześniej] krakowianie do tego stopnia, że chwytali w największym popłochu i pośpiechu tylko cenniejsze rzeczy, uciekając pospiesznie, jakby Tatarzy byli już na miejscu, opuścili miasto pełne nie tylko żywności, ale i wielu bogactw, rycerze i ludzie Henryka wyszedłszy z zamku, który obsadzili dla obrony, z wielkim pośpiechem zwożą do zamku majątek i żywność i dopiero wtedy puste miasto przezornie podpalają, żeby Tatarzy nie mogli zawładnąć jego domami i chlubić się jego spaleniem albo urządzić tam postoju. Tatarzy zaś zastawszy miasto spalone i ogołocone, zarówno z ludzi, jak z jakiegokolwiek majątku, oblegają zamek wrocławski. Lecz gdy przez kilka dni przeciągali oblężenie, nie usiłując zdobyć [zamku], brat Czesław z zakonu kaznodziejskiego, z pochodzenia Polak, pierwszy przeor klasztoru św. Wojciecha we Wrocławiu, który sam z braćmi ze swojego zakonu i innymi wiernymi schronił się na zamku wrocławskim, modlitwą ze łzami wzniesioną do Boga odparł oblężenie. Kiedy bowiem trwał w modlitwie, ognisty słup zstąpił z nieba nad jego głowę i oświetlił niewypowiedzianie oślepiającym blaskiem całą okolicę i teren miasta Wrocławia. Pod wpływem tego niezwykłego zjawiska serca Tatarów ogarnął strach i osłupienie do tego stopnia, że zaniechawszy oblężenia, uciekli raczej, niż odeszli.
Błogosławiony Czesław Odrowąż, druga połowa XIX w., Muzeum Narodowe w Krakowie, katalog zbiorów Tymczasem Tatarzy, którzy podążyli na Kujawy, spotkali się z tymi, co przybyli z Krakowa, w okolicy Wrocławia w Poniedziałek Wielkanocny. Pustosząc ziemię ogniem i uśmiercając ludność strzałami i włóczniami, podążają do Legnicy28". Inni biografowie opisują procesje z Najświętszym Sakramentem prowadzone w czasie oblężenia przez Ojca Czesława wzdłuż zamkowych murów. Często też miał wychodzić na mury i mobilizować obrońców do walki. Można więc śmiało powiedzieć, że błogosławiony Czesław był, podobnie jak ponad czterysta lat później przeor Kordecki na Jasnej Górze, prawdziwym bohaterem duchowym oraz rzeczywistym ojcem tego triumfu małej załogi zamku wrocławskiego nad Tatarami. Radość z tego prawdziwie cudownego zwycięstwa niestety nie trwała długo, gdyż w kilka dni później załoga zamku wrocławskiego dowiedziała się o klęsce i śmierci księcia Henryka Pobożnego i jego wojsk pod Legnicą. Ale Tatarzy już nigdy więcej nie próbowali zdobywać Wrocławia. W żywotach świętych znajdujemy też i inne cuda, których dokonał błogosławiony Czesław. Jest tam cud przepłynięcia Odry, podobnie jak święty Jacek, na swoim płaszczu. Są tam cuda wskrzeszenia umarłych, przy czym jeden jest dosyć szczególny, gdyż był to młodzieniec czy też dziecię, które już ósmy dzień pod wodą leżało, a nasz błogosławiony zakonnik modlitwą mu życie przywrócił. Rok później, 15 lipca 1242 roku, w swoim klasztorze świętego Wojciecha we Wrocławiu, po świętej spowiedzi i przyjęciu świętej hostii oraz opatrzony świętymi olejami, zmarł błogosławiony Czesław. O. Abraham Bzowski tak scharakteryzował postać i kult swojego współbrata: „Poświadczył różnymi cudami i znakami swą świętość i szczęśliwość wieczną. Skoro tylko bowiem niebo osiągnął, swoich czcicieli pomocą jak największą zwykł był z nieba zawsze wspierać. U jego świętych relikwii stale znajdowało się lekarstwo, chorzy doznawali uzdrowienia, opętani uwalniani byli od złych duchów, bardzo liczni wezwawszy Świętego powracali ze śmierci do życia"29 Lektor Stanisław, jak zauważył o. Woroniecki, opisujący żywot świętego Jacka, wspomina wielu dominikanów współpracujących z tym świętym, ale tylko jednego Czesława nazywa, i to dwukrotnie, również świętym. Opisując jeszcze założenie przez Czesława klasztoru we Wrocławiu dodaje, że tam znajdują się jego zwłoki i że miejsce to słynie niezliczonymi cudami. Późniejszy kult błogosławionego Czesława rozwijał się raz szybciej, raz wolniej, a w czasach reformacji prawie zupełnie zanikł. I dopiero na początku siedemnastego wieku, wspomniany już przeor klasztoru dominikanów, ojciec Abraham Bzowski, przyczynił się do ożywienia kultu Czesława, który sto lat później, w czasie gdy klasztor przeszedł do prowincji czeskiej, został wreszcie beatyfikowany. Wtedy też dobudowano w kościele świętego Wojciecha we Wrocławiu nową kaplicę, do której przeniesiono zwłoki błogosławionego. W czasie zaborów, gdy we Wrocławiu przeważali protestanci, a dominikanie zmuszeni byli opuścić swój klasztor, to ten jedyny grób świętego, jaki był w całym Wrocławiu, nie odgrywał praktycznie żadnej roli w życiu religijnym miasta. Podczas drugiej wojny światowej w czasie obrony Wrocławia przez Niemców, kiedy całe miasto i wiele kościołów uległo zburzeniu, w tym również kościół świętego Wojciecha, to jednak Kaplica błogosławionego Czesława cudem uniknęła zniszczenia. Podobnie, „podczas powodzi 1997 roku, kiedy wody wezbranej Odry zatrzymały się tuż przed fundamentami sanktuarium30". Nasz błogosławiony już wcześniej ratował swój klasztor i tak mamy w żywocie Tutelaris wzmiankę o pożarze klasztoru świętego Wojciecha w roku 1570 i cudownym jego ocaleniu przez błogosławionego Czesława. O. Bzowski podaje, że gdy wszystko wokół klasztoru pożar strawił a fruwające wokół ogniste iskry już prawie podpalały dach, wtedy z błogosławiony Czesław Nieba zjawił się i rozłożywszy płaszcz powstrzymał i zgasił płomienie na kościele31. W tej kaplicy umieszony został ołtarz, na którym znajduje się alabastrowy sarkofag, ozdobiony przepięknymi szesnastoma płaskorzeźbami, które przedstawiają sceny z życia błogosławionego Czesława. Jest tam między innymi scena, w której święty Dominik przyjmuje Czesława do zakonu, jest biskup wrocławski Wawrzyniec przekazujący klucze do kościoła świętego Wojciecha, jest nasz błogosławiony wskrzeszający czterech zmarłych a także utopione dziecko, jest też Czesław przepływający na swoim płaszczu Odrę, jest Czesław przepowiadający świętej Jadwidze najazd Mongołów, jest oczywiście Czesław modlący się na murach Ostrowa Tumskiego, jest także Czesław chrzczący wodza Mongołów, bo i nawrócenia wśród hordy tatarskiej miały miejsce po cudzie naszego błogosławionego . Kościół wspomina błogosławionego Czesława 20 lipca. W ikonografii przedstawiany z kulą ognistą lub ze słupem ognia nad głową. Atrybutami błogosławionego są: krzyż misyjny, kielich, otwarta księga Ewangelii, laska pielgrzyma, lilia, monstrancja, puszka z komunikantami, różaniec. Modlitwa do błogosławionego Czesława Boże, któryś błogosławionego Czesława, nieskazitelnej czystości obyczajami jaśniejącego i gorliwością o zbawienie dusz przejętego, w różnych narodach cudami i pracami apostolskiemi wsławił, spraw, prosimy, abyśmy za jego wstawiennictwem w wierze świętej utrwaleni, do Ciebie, któryś jest wiecznego zbawienia Twórcą i Dawcą, za łaską miłosierdzia Twego dojść potrafili. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa... Amen32. LITANIA DO NAJCZCIGODNIEJSZEGO ŚWIĘTEGO OJCA CZESŁAWA, (1705r.) Panie, zmiłuj się nad nami. Chryste, zmiłuj się nad nami. Panie, zmiłuj się nad nami. Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas. Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami. Synu Odkupicielu Świata Boże, zmiłuj się nad nami. Duchu Święty Boże, zmiłuj się nad nami. Święta Trójco Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami. Święta Maryjo - proś Boga za nami. Święta Boża Rodzicielko - proś Boga za nami. Święta Panno nad pannami - proś Boga za nami. Czcigodny Ojcze Czesławie - Chlubo krakowskich kanoników katedralnych - Łaskawy żywicielu ubogich - Gorliwy nauczycielu cnót - Ty, który zamieniłeś szaty szlachetnie urodzonego na ubogi habit zakonny - Surowo umartwiający swoje ciało - Podwójnie umocniony przez świętość twojego brata, świętego Jacka - Chwało całego Zakonu Kaznodziejskiego - Fundamencie i Pierwszy Przeorze dominikanów wrocławskich - Gorliwy Głosicielu Świętej Ewangelii - Wielki Czcicielu Matki Bożej Maryi - Pilny Krzewicielu Różańca Świętego - Głęboka Otchłani pokory - Wysokości niebieskich kontemplacji - Wybrane Naczynie modlitwy - Zwierciadło pobożności - Niezmordowany Duszpasterzu - Świetlisty Promieniu Kościoła - Mocna Kotwico wiary - Świecący Szmaragdzie nadziei - Błyszczący Kamieniu Szlachetny Bożej Miłości - Siedzibo ubóstwa - Śnieżnobiała Lilio czystości - Słoneczny Kwiecie posłuszeństwa - Piękna Różo wstydliwości - Solidny Diamencie stałości - Niezmiennie Żarliwy Krzewicielu Prawdy - Cierpliwy Baranku łagodności - Przykładzie wstrzemięźliwości - Pogromco ciała - Wyszydzający wszelką próżność - Wyśmiewający wszelkie ziemskie godności i ambicje - Odrzucający wszelkie skarby i bogactwa - Odważnie lekceważący uroki świata - Światło grzeszników przebywających w ciemnościach i w mroku śmierci - Nawracający heretyków - Pogromco wszelkich herezji - Postrachu złych duchów - Prawdziwy Proroku zapowiadający rzeczy przyszłe - Tryumfujący nad Diabłem - Zacięty Wrogu wszelkich występków - Nieporuszony filarze wszelkich cnót - Wysoka Wieżo życia duchowego - Zbrojownio duchowego oręża - Wspaniała Biblioteko wszelkiej wiedzy - Uzdrawiający Lekarzu chorych - Skuteczna Pociecho trwożliwych - Pewna Ucieczko wszystkich zgnębionych - Pomocy wszystkich do Ciebie się uciekających - W Świętym Życiu Przykładny Przełożony - Każdej nocy raniący się do krwi żelaznymi łańcuchami - Sprawiający cuda - Przechodzący suchą stopą przez wezbrany nurt Odry - Nad którego głową w czasie modlitwy unosiła się jasno świecąca kula ognia - Dzięki którego modlitwie spadły z nieba błyskawice i grzmoty na oblegające miasto tatarskie hordy - Na którego prośbę spadł z nieba ogień i przepędził spod Wrocławia całą przerażającą potęgę tatarską - Którego cud nawrócił do chrześcijańskiej wiary wielu dzikich Tatarów i uczynił z nich pobożnych dominikanów - Zbawienny Postrachu Tatarów - Potężny Obrońco miasta Wrocławia - Jasno Świecący Blasku Śląska - Wieczna Chwało i Godności Twojego szlachetnego rodu Odrowążów - Godny Podziwu Wskrzesicielu wielu zmarłych - Ozdabiający wieloma cudami przez Ciebie wybudowany kościół św. Wojciecha we Wrocławiu, gdzie spoczywa twoje ciało - Który po swojej śmierci ukazując się cudownie i wielokrotnie nad miastem, wielokrotnie ochroniłeś znajdujące się tam klasztory przed okrutnymi płomieniami pożaru - Najwyższej próby Przyjacielu Boga - Hojnie przez Boga Nagrodzony Mieszkańcu Nieba - Wszędzie i wieczne chwalący Boga Serafinie - Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie. Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie. Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami. Błogosławiony Czesławie, wierny Wyznawco Chrystusa, wysłuchaj proszących Cię sług i służebnic i wyjednaj nam od Boga łaskę i odpuszczenie naszych grzechów. K.: Módl się za nami, błogosławiony Ojcze Czesławie W.: Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych Módlmy się: Wszechmogący Wieczny Boże, który dla ozdoby świętego Kościoła udzieliłeś Twojemu wiernemu słudze Czesławowi wspaniałych cnót i pozwoliłeś mu działać wielkie cuda, ,mogli dotrzeć do bram wiecznej szczęśliwości, głosząc tam wiecznie Twoją chwałę, który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen33. Bibliografia: - X. Kasper Niesiecki, Korona Polska..., t. III, Lwów 1740. - X. Floryan Jaroszewicz, Matka świętych Polska, Kraków 1767. - Ludwik Ćwikliński, Monumenta Poloniae Historica, t. IV, Lwów 1884. - Józef Hr. Tyszkiewicz, Inkwizycja Hiszpańska, Warszawa 1929. - Ks. St. Ł., Zawsze Żywi, Kraków 1931. - Ks. Władysław Staich, Święty Jacek pierwszy Ślązak..., Katowice 1934. - Feliks Koneczny, Święci w dziejach narodu polskiego, Miejsce Piastowe 1937. - O. Jacek Woroniecki, Błogosławiony Czesław dominikanin, Opole 1947. - O. Jacek Woroniecki, Święty Jacek Odrowąż, Katowice 1947. - Jan Długosz, Roczniki Królestwa Polskiego, t. VII Rok Pański 1241, Warszawa 1974. - Jerzy Kłoczkowski, Studia nad historią dominikanów w Polsce, Warszawa 1975. - Henryk Fros SI, Franciszek Sowa, Twoje imię przewodnik onomastyczno- hagiograficzny, Kraków 1982. - Ks. Michał Chorzępa CM, Twój Patron błogosławiony Czesław, Kraków 1992. - Encyklopedia katolicka, t.10, Lublin 2004. - O.Abraham Bzowski Tutelaris Silesiae Wrocław 2007 - Wojciech Kucharski, Dzieje kultu błogosławionego Czesława, Kraków 2012. - Błogosławiony Czesławie, módl się za nami - modlitwy wstawiennicze, litanie i pieśni do bł. Czesława, Wrocław 2013. - Elżbieta Wiater, Wierny pies Pański, Kraków 2015. - http://www.genealogia.okiem.pl/genealogia.php?n=odrowaz - http://www.niedziela.pl/artykul/111203/nd/zdjecia
1Józef Hr. Tyszkiewicz, Inkwizycja Hiszpańska, Warszawa 1929. 2O. Abraham Bzowski Tutelaris Silesiae Wrocław 2007 s.85 3Tamże 4Encyklopedia katolicka, Lublin 2004, patrz. Legenda hagiograficzna, t.10, s. 652. 5Oprac. na podst. Henryk Fros SI, Franciszek Sowa, Twoje imię przewodnik onomastyczno- hagiograficzny, Kraków 1982; oraz Ks. Michał Chorzępa CM, Twój Patron błogosławiony Czesław, Kraków 1992, s. 12. 6O. Jacek Woroniecki, Błogosławiony Czesław dominikanin, Opole 1947, s. 10. 7Ks. Władysław Staich, Święty Jacek pierwszy Ślązak..., s. 12. 8X. Kasper Niesiecki, Korona Polska..., t. III, Lwów 1740, s. 406-407. 9http://www.genealogia.okiem.pl/genealogia.php?n=odrowaz 10X. Floryan Jaroszewicz, Matka świętych Polska, Kraków 1767, s. 346. 11Błogosławiony Czesławie, módl się za nami - modlitwy wstawiennicze, litanie i pieśni do bł. Czesława, Wrocław 2013, s. 24, 27. 12Wojciech Kucharski, Dzieje kultu błogosławionego Czesława, Kraków 2012, s. 44. 13O. Jacek Woroniecki, Błogosławiony Czesław dominikanin, Opole 1947, s. 11. 14Błogosławiony Czesławie, módl się za nami - modlitwy wstawiennicze, litanie i pieśni do bł. Czesława, Wrocław 2013, s. 7. 15Ks. Michał Chorzępa CM, Twój Patron błogosławiony Czesław, Kraków 1992, s. 3. 16http://www.niedziela.pl/artykul/111203/nd/zdjecia 17https://dominikanie.pl/2014/07/blogoslawiony-czeslaw-odrowaz-foto/ 18https://dominikanie.pl/2014/02/obronca-slaska-film-o-blogoslawionym-czeslawie-wideo/ 19http://niedziela.pl/artykul/53855/nd/Swieci-przyjaciele-miasta 20Gabriel Turowski, Leksykon Polskich świętych, błogosławionych i sług bożych, Kraków 2015, s. 145. 21Elżbieta Wiater, Wierny pies Pański, Kraków 2015, s. 77 22Ludwik Ćwikliński, Monumenta Poloniae Historica, t. IV, Lwów 1884, s. 855. 23Jerzy Kłoczkowski, Studia nad historią dominikanów w Polsce, Warszawa 1975, s. 40. 24O. Jacek Woroniecki, Błogosławiony Czesław dominikanin, Opole 1947, s. 34. 25Elżbieta Wiater, Wierny pies Pański, Kraków 2015, s. 73, 112. 26Jerzy Kłoczkowski, Studia nad historią dominikanów w Polsce, Warszawa 1975, s. 31. 27Feliks Koneczny, Święci w dziejach narodu polskiego, Miejsce Piastowe 1937, s. 145-146. 28Jan Długosz, Roczniki Królestwa Polskiego, t. VII Rok Pański 1241, Warszawa 1974, s. 18-19. 29https://dominikanie.pl/2014/04/tutelaris-silesiae-czesc-siodma-wideo/ 30Elżbieta Wiater, Wierny pies Pański, Kraków 2015, s. 92 31O. Abraham Bzowski Tutelaris Silesiae Wrocław 2007 s.85 32Ks. St. Ł., Zawsze Żywi, Kraków 1931, s. 33. 33Błogosławiony Czesławie, módl się za nami...,Wrocław 2013, s. 23-28. Powrót |