¦wiêty Rafa³ Kalinowski Czê¶æ II http://www.kalinowski.malopolska.pl/parafia/o-patronie/ Po czterech latach pobytu w Irkucku, w lipcu 1872 roku, przeniesiono Józefa do Permu, le¿±cego ju¿ po drugiej, europejskiej stronie Uralu. Tu, po roku, z powodów zdrowotnych, otrzyma³ pozwolenie na pó³roczny pobyt u swojego ojca na Litwie. Czê¶æ tej podró¿y, podobnie jak przed dziewiêciu laty, kiedy udawa³ siê w przeciwnym kierunku jad±c na zes³anie, odbywa³a siê statkiem, po rzekach Kamie i Wo³dze. W czasie rejsu, Józef Kalinowski dzieli³ swoj± kajutê wraz z cerkiewnym parochem, czyli duchownym prawos³awnym, proboszczem lub plebanem i jakim¶ ¶wieckim kupcem. By³ wtedy nasz Józef ¶wiadkiem tego, jak duchowny razem z kupcem i byæ mo¿e jeszcze z kim¶ ¶wieckim, zaczêli graæ w karty i jednocze¶nie popijaæ alkohol. Po jakim¶ czasie dosz³o do sporej awantury, któr± uspokoi³ swoim rozs±dkiem nasz bohater. Od tego czasu, podpity paroch sta³ siê bardzo nachalny w stosunku do swojego obroñcy i nie dawa³ mu spokoju. Kiedy mia³ ju¿ wysiadaæ ze statku to, jak o tym wspomina³ Józef Kalinowski: „natarczywie siê uczepi³, chcia³ abym wysiad³ z nim ze statku i poszed³ do jego mieszkania; ledwom siê z tych wiêzów wyzwoli³. Smutny widok cz³owieka stanu duchownego, jak widaæ by³o, z gruntu cz³owieka dobrego, a daj±cego siê wpl±taæ w szkodliwe towarzystwo, powoli do na³ogu nadu¿ycia trunków goni±cego. (...) Tyle jednostek, ku uczciwej i po¿ytecznej pracy powo³anych, marnuje siê w schizmie i b³±kaæ siê nadal bêd± w tym lub w innym kierunku, dopóki duch odszczepieñstwa nie z przekonania, lecz z zawziêto¶ci , ustawicznie pielêgnowany, zaraz± sw± pañstwo moskiewskie ogarniaæ bêdzie[1]". W rodzinnych stronach przebywa³ sze¶æ miesiêcy, ale z bólem wspomina³ ten pobyt. Ca³y maj±tek rodziny zosta³ przez Rosjan przejêty i sprzedany. Polakom ukaz carski zabrania³ nabywania takich zajêtych posiad³o¶ci, mogli je jedynie dzier¿awiæ. I tak zrobi³ brat Józefa, Karol, dziêki któremu rodzina mia³a gdzie mieszkaæ Po zakoñczonym urlopie i po¿egnaniu z najbli¿szymi, Józef uda³ siê do Smoleñska, który zosta³ mu wyznaczony na miejsce zamieszkania zamiast Permu. W Smoleñsku podobnie jak w poprzednich miejscach zaj±³ siê nauk± dzieci i m³odzie¿y. Tu równie¿ zamieszka³ przy ko¶ciele, w maleñkim pokoiku na probostwie u ksiêdza Denisewicza. I tu zdarzy³a siê kolejna historia, która da³a powód do przestrogi przed popadaniem w zgubne na³ogi. Otó¿, pewnego razu, powiadomi³ Józefa Kalinowskiego zakrystian, ¿e u niego w mieszkaniu przebywa hrabia, który koniecznie domaga siê rozmowy z nim. Poszed³ wiêc do niego, wtedy okaza³o siê, ¿e faktycznie by³ to hrabia, ale w po¿a³owania godnym stanie. Ubrany by³ w porwany cha³at, stare pantofle, swym wygl±dem przypomina³ pacjenta ze szpitala dla ob³±kanych. Hrabia zacz±³ opowiadaæ, ¿e otrzyma³ prawo powrotu z zes³ania, a bêd±c „bardzo sk³onny do trunków, po drodze wda³ siê w jakie¶ towarzystwo, pieni±dze w czê¶ci na czêstunki obróci³, w czê¶ci w karty przegra³. A gdy nie mia³ czym dop³aciæ przegranej, odarli go ze wszystkiego i ubrali w strój, jak wy¿ej, i w drogê dalej bez grosza wyprawili[2]". Musia³ wiêc nasz bohater, wspó³czuj±c ogo³oconemu hrabiemu, zebraæ jakie¶ pieni±dze na dalsz± podró¿ i ubranie dla niego, oraz jak sam Józef Kalinowski wspomina³: „u¶mierzyæ [jego] popêd do picia, wstrzymaæ wybuchy usposobienia ju¿ trochê umys³owo chorobliwego i popêdliwego, na koniec odwie¼æ na stacjê kolei ¿elaznej. (...) Opatrzno¶ci i Mi³osierdziu Bo¿emu przypisaæ tylko mogê pomy¶lne za³atwienie wszystkiego[3]". Nie chcia³ Kalinowski absolutnie potêpiaæ nieszczê¶nika, lecz chcia³ opisaæ to zdarzenie „jako bolesny przyk³ad, a [za]razem i [o]strze¿enie dla ka¿dego z nas. Jedynie ustawiczna stra¿ nad sob±, ukracanie popêdów do zadawalania siê po¿±dliwo¶ciom, bezprzestanna ucieczka do Boga i pos³ugiwanie siê ¶rodkami ku odradzaniu siê duszy naszej, które ¶rodki Zbawca nasz pozostawi³ w Ko¶ciele ¦wiêtym, mog± nas utrzymaæ jakby w warowni przeciwko najazdom cia³a i szatana. Nie zaradzi potrzebom naszej duszy ani wysokie urodzenie, ani najstaranniejsze wychowanie i nabyte wykszta³cenie, je zeli ustawaæ bêdziemy w czuwaniu nad sob± i zaniedbamy szukania pomocy z wy¿ od Boga. Nieprzyjaciele zbawienia naszego obedr± duszê z szat ozdobnych ³aski Bo¿ej i w cha³at potworów grzechów ³atwo ob³ócz±. Od czego zachowaj nas Bo¿e![4]". Józef Kalinowski czyni³ du¿o dobrego i du¿o siê modli³. „Z przedziwn± moc± ducha, cierpliwo¶ci± i mi³o¶ci± dla towarzyszy wygnania potrafi³ wlaæ w nich ducha modlitwy, pomagaæ im materialnie i dobrym s³owem budziæ nadziejê i pokój[5]". Wszêdzie gdzie by³ i widzia³ braki w wiedzy religijnej, zw³aszcza u dzieci i m³odzie¿y, od razu stara³ siê te braki u nich uzupe³niaæ i jak najdok³adniej tê wiedzê przekazaæ. Sam w³a¶ciwie ju¿ „by³ mnichem i zakonnikiem w duszy, zanim zosta³ nim w istocie[6]", ale faktycznie, ¿y³ ju¿ ¿yciem zakonnym a „codzienna Komunia ¶wiêta i codzienne d³ugie rozmy¶lania by³y o¶rodkiem jego bytu[7]". W roku 1874 zosta³ u³askawiony i móg³ powróciæ do kraju. Jego najm³odszy, przyrodni brat, ksi±dz Jerzy Kalinowski tak go opisa³ po powrocie: „Dziewiêæ lat cierpienia pozostawi³y ¶lady na ukochanej twarzy mego brata, ale zw³aszcza widoczna by³a zmiana w jego duszy... Wzrok mia³ pe³en skromno¶ci, w obliczu widnia³o skupienie i ci±g³e zjednoczenie z Bogiem. Nie lubi³ licznego towarzystwa, ani rozrywek, przynosz±cych rozproszenie. ¯ycie jego by³o jak piêkny wieczór letni, gdy s³oñce zajdzie i przyroda wstêpuje w cieñ i spokój". Po powrocie zamieszka³ u brata Gabriela w Warszawie. Tu stara³ siê o uzyskanie paszportu umo¿liwiaj±cego wyjazd za granicê, by tam podj±æ zajêcie, które pozwoli³oby mu sp³aciæ wszelkie d³ugi jakie powsta³y podczas pobytu na zes³aniu a tak¿e, po to, by znale¼æ swoje miejsce na ziemi. Z Warszawy wyjecha³ po pó³rocznym pobycie do Krakowa, by wreszcie trafiæ do posiad³o¶ci Czartoryskich w Sieniawie. Wcze¶niej, bêd±c jeszcze w Hrozowie u swojej rodziny na urlopie zdrowotnym, otrzyma³ Józef Kalinowski propozycjê opieki i wychowania m³odziutkiego Augusta Czartoryskiego, syna ksiêcia W³adys³awa Czartoryskiego i jego pierwszej ¿ony, Marii Ampary, córki królowej hiszpañskiej. Po odrzuceniu innych propozycji oraz pewnych w±tpliwo¶ci, dotycz±cych usposobienia osób z wy¿szych sfer, w towarzystwie których mia³ siê znale¼æ, proponowan± posadê przyj±³. Wtedy te¿, jak sam wspomina³: „nie mog±c na razie Panu Bogu w zakonie siê po¶wiêciæ, uk³ada³em sobie plan po kilku latach pracy zamiar ten od tylu lat chowany w czyn na koniec wprowadziæ[8]". M³ody ksi±¿ê by³ s³abego zdrowia ale za to, jak ocenia³ go Kalinowski, by³ bardzo uzdolniony i nad wiek rozwiniêty umys³owo. „Odznacza³ siê szlachetno¶ci± charakteru i nigdy nie pozwala³ sobie szukaæ pomocy. Przy tym by³ pobo¿ny, a pobo¿ny w prostocie serca. Cudzoziemszczyzny siê nie chwyta³. Uwydatnia³o siê w nim przywi±zanie do kraju i rzeczy ojczystych[9]". Jesieni± 1874, obaj udali siê w podró¿ przez Kraków i Wiedeñ do Pary¿a. Tam mieszkali w Hotelu, a w³a¶ciwie w pa³acu Lambert, którego w³a¶cicielk± by³a hrabina Iza (El¿bieta) z Czartoryskich Dzia³yñska, siostra ksiêcia W³adys³awa Czartoryskiego. Chocia¿ nast±pi³ wtedy olbrzymi przeskok w ¿yciu Józefa Kalinowskiego z biednego kator¿nika na ¿ycie w domu ksi±¿êcym, to jednak, szybko zaaklimatyzowa³ siê, gdy¿ tryb ¿ycia, jak sam zauwa¿y³, by³ tam „bardziej klasztorny ni¿ ¶wiecki i ksi±¿êcy[10]". Józef Kalinowski opiekowa³ siê przez trzy lata „Guciem", jak powszechnie nazywano Augusta Czartoryskiego. W tym czasie podró¿owali wspólnie po Europie, czêsto przebywaj±c w miejscowo¶ciach uzdrowiskowych. Podczas tych podró¿y odwiedzali te¿ Kraków. Raz, kiedy byli w Krakowie, a mieli siê udaæ na d³u¿sze leczenie chorobliwego „Gucia" do Davos w Szwajcarii, odwiedzili ciotkê Augusta, siostrê Ksawerê Czartorysk±, karmelitankê. Maria z Grocholskich Czartoryska, bêd±c wdow± po Witoldzie, starszym bracie ksiêcia W³adys³awa wst±pi³a do zakonu w Poznaniu i tam przyjê³a imiê zakonne Maria Ksawera od Jezusa. Siostra Maria Ksawera od Jezusa (Witoldowa z Grocholskich Czartoryska). Zdjêcie z ksi±¿ki pt. ¦wiêty Rafa³ Kalinowski Ksiêga pami±tkowa 1835*1907*1991, Praca zbiorowa, Kraków 1993. By³y to czasy likwidacji zakonów na terenach dawnego Królestwa Polskiego. „W wyniku dzia³añ kasacyjnych w drugiej po³owie XVIII wieku z wielu klasztorów karmelitanek bosych pozosta³ tylko jeden - w Krakowie, pod wezwaniem ¶wiêtej Teresy i ¶wiêtego Jana od Krzy¿a na Weso³ej (obecnie ul. Kopernika), który sta³ siê schronieniem dla sióstr karmelitanek z wielu skasowanych domów zakonu w ró¿nych zaborach[11]". Dlatego siostra Ksawera wraz z dziewiêcioma wypêdzonymi z Poznania siostrami szuka³y schronienia w klasztorze na ulicy Weso³ej. Nied³ugo po tym, bracia siostry Ksawery z jej pieniêdzy posagowych zakupili grunt w £obzowie pod Krakowem. Sami dokupili willê, któr± przerobiono na klasztor i ma³± kaplicê. Te karmelitanki poznañskie, przy olbrzymiej inicjatywie i energii siostry Ksawery postawi³y sobie za cel odnowienie zakonu karmelitañskiego w Polsce. Zaczê³y od odnowienia starego siedemnastowiecznego, eremickiego klasztoru Karmelitów Bosych w Czernej pod Krakowem. Podupada³ on coraz bardziej, gdy¿ jak skar¿y³a siê siostra Ksawera, brakowa³o w nim zakonników, „ju¿ tylko kilku [ojców] pozosta³o, ¿adnej regu³y i wspólnych modlitw nie odmawiaj±, spustoszenie najwiêksze[12]". W celu odnowy siostry czyni³y starania o pomoc u genera³a zakonu oraz gor±co siê modli³y o nowe powo³ania. Hrabina Iza Dzia³yñska powiadomi³a swoj± krewn±, siostrê Ksawerê o znajomo¶ci Józefa Kalinowskiego, który wed³ug niej by³ idealnym kandydatem do zakonu karmelitañskiego. Choæ siostra Ksawera nie zamieni³a z Józefem nawet jednego zdania, wszystkie karmelitanki z jej klasztoru, rozpoczê³y modlitwy w intencji wst±pienia Józefa Kalinowskiego do zakonu a nastêpnie odnowienia klasztoru w Czernej. Dopiero po pewnym czasie dosz³o do spotkania z siostr± Ksawer±, wtedy Józef Kalinowski dowiedzia³ siê o planach, w których widziano go jako zakonnika zakonu karmelitañskiego oraz jako reformatora tego¿ zakonu w Polsce. Plany te przyj±³ Kalinowski ze spokojem, co ¶wiadczy³o o tym, ¿e je zaakceptowa³. Tak o tym napisa³a w li¶cie do ksiê¿nej Izy Dzia³yñskiej siostra Ksawera: „Iziuniu moja najukochañsza, (...) Iziu twoja to pierwsza my¶l, tobie to winny¶my najszczê¶liwsz± nowinê, ¿e Pan [Józef] Kalinowski do Karmelu wst±pi, od 13 lat ma powo³anie do zakonu, od dwóch najwiêksza niepewno¶æ wyboru do jakiego wst±piæ ma, bardzo go trapi³a. Kiedy tu by³ (...) prosi³am go,(...) jakie by to piêkne po¶wiêcenie by³o, gdyby do Karmelu do Gratz[u] wst±pi³ do nowicjatu i z dwoma ojcami do Czerny przyjecha³ na zaprowadzenie porz±dku i wskrzeszenia ostatniego klasztoru w Polsce karmelitów bosych; bo wiesz Iziu, jak tu by³ prowincja³ nasz [o. Bertold od ¶w. Jakuba], o¶wiadczy³ gotowo¶æ przys³ania tu ojców byle Polak wst±pi³ i móg³ z nimi przyjechaæ. [...] Pan [Hipolit] B³otnicki, bardzo siê do tego piêknego dzie³a zapali³ i tak piêknie przemówi³, ¿e P[an] K[alinowski] pozna³ w tym g³os Bo¿y, a choæ nic nie odpowiedzia³ Panu B³ot[nickiemu], w kilka miesiêcy napisa³ do Marceliny [Czartoryskiej], która by³a u Gucia [Augusta Czartoryskiego] prosz±c go o adres ojców w Gratz [u] i przy tym dodaje, ¿e od 13 lat Pan Bóg obudzi³ w nim pragnienie po¶wiêcenia siê w s³u¿bie zakonnej; pó¼niej stanê³a trudno¶æ w wyborze, przez ostatnie dwa lata - na koniec ten g³os do Karmelu, uwa¿a go za g³os Boga natchniony tej osobie, której to wezwanie zawdziêcza. Ale wtedy, choæ plany ¿ycia zakonnego by³y ju¿ coraz pewniejsze, z obowi±zku wyjecha³ jeszcze Józef Kalinowski z Guciem na leczenie do Davos. Z tego miejsca jednak, powiadomi³ o tych planach ojca Gucia, tak argumentuj±c: „nie mogê d³u¿ej t³umiæ w sobie g³osu powo³uj±cego do ¿ycia zakonnego[13]". A do rodziny tak pisa³ w tym czasie: „Przed rokiem te¿ dosz³o mnie tylko jakby echo g³osu zza kraty zakonnej Karmelu. Ten sam g³os (...), ju¿ wyra¼nie do mnie teraz siê zwróci³, przyj±³em go jako ratunek zes³any mi nieprzebranym Mi³osierdziem Boga[14]". Stamt±d korespondowa³ równie¿ z siostr± Ksawer± i nawet w jednym z listów do rodziców, zacytowa³ s³owa ¶wiêtej Teresy, które przes³a³a mu siostra Ksawera, a które, jak uwa¿a³ „s± w zupe³nej harmonii z tymi, którem spotka³ w listach ostatnich Waszych, Najdro¿si Rodzice[15]", a które tak brzmia³y: „Niente ti turbi niente ti sgomenti, Tutto sen passa, Dio non si muta, Colla pazienza tutto si vince, Chi Dio tiene nulla gli manca (Solo Dio basta)[16]". Co w t³umaczeniu z w³oskiego brzmi: „Niech nic ciê nie smuci, niech nic ciê nie przera¿a, wszystko mija, lecz Bóg jest niezmienny. Cierpliwo¶ci± osi±gniesz wszystko; Temu, kto posiad³ Boga, niczego nie braknie. Bóg sam wystarczy. Solo Dios basta![17]". S³owa te g³êboko zapad³y Józefowi w sercu, gdy¿ czêsto je powtarza³ co sam stwierdzi³ pisz±c dwa miesi±ce pó¼niej do rodziców: „Co dzieñ pokrzepiam siebie zdaniami ¶wiêtej Teresy, które kiedy¶ w li¶cie wypisa³em[18]". W Davos, gdzie Józef Kalinowski z m³odym ksiêciem spêdzili ponad siedem miesiêcy, czytali wspólnie ¿ywoty ¶wiêtego Alojzego Gonzagi i ¶wiêtego Stanis³awa Kostki. „To wówczas w ¿yciu ksiêcia Augusta nast±pi³ prze³om religijny. Od tej pory jego celem sta³a siê s³u¿ba Bogu. Niema³y wp³yw mia³y na to: postawa religijna wychowawcy, przyk³ad ¿ycia ascetycznego, praktykowane przez niego dobre uczynki i osobista modlitwa[19]". W lipcu 1877 zgodnie z zapowiedzi± wychowawca i pojêtny uczeñ, z wielkim ¿alem rozstali siê. August Czartoryski dziesiêæ lat pó¼niej wst±pi³ do zakonu salezjañskiego, gdzie przyj±³ go sam ¶wiêty Jan Bosko. Zaraz po rozstaniu siê z Guciem i tu¿ przed wst±pieniem do karmelitów, poprosi³ Józef Kalinowski siostrê Ksawerê, o modlitwê za siebie „dla otrzymania od Zbawiciela ducha szczerej pokuty. - Ta my¶l pokuty jedynie prowadzi miê do Karmelu i wszelk± inn± my¶l odrzucam[20]". Wyjecha³ do Linzu, gdzie spotka³ siê z Ojcem Prowincja³em Karmelitów, a nastêpnie po przedstawieniu ¶wiadectwa moralno¶ci, oraz po otrzymaniu potrzebnych dyspens z Rzymu, móg³ 15 lipca 1877 roku w Grazu, rozpocz±æ swój nowicjat. Tu podczas ob³óczyn przyj±³ imiê: brat Rafa³ od ¶wiêtego Józefa. W tym czasie bratowa, siostra Ksawera i jej szwagierka, Iza Dzia³yñska, takie wymienia³y miêdzy sob± opinie, których tematem by³ nowicjusz Kalinowski, pos³uchajmy: Moja Iziu najdro¿sza, [...]. Wszystko co mi mówisz o naszym przysz³ym karmelicie [Józefie Kalinowskim] bardzo jest rzecz± pocieszaj±c±, umartwienie, pokora i mi³o¶æ Boska, dobrym i sta³ym bêdzie fundamentem odnowienia Czerny, w rêku Boskim wszystko, je¶li to Jego wola nic przeszkod± byæ nie mo¿e[21]". Po roku, gdy brat Rafa³ Kalinowski z³o¿y³ pierwsze ¶luby zakonne, wyjecha³ do Raab (dzi¶ Gyor) na Wêgrzech, by tam rozpocz±æ studia teologiczno - filozoficzne. Po trzech latach zosta³ skierowany do klasztoru w Czernej. Po drodze odwiedzi³ siostrê Ksawerê i pozosta³e karmelitanki w £obzowie. W styczniu 1882 roku, maj±c ju¿ 46 lat, zosta³ wy¶wiêcony najpierw na subdiakona, pó¼niej na diakona a po kilku dniach, w klasztorze w Czernej, na kap³ana przez biskupa krakowskiego, pó¼niejszego ksiêdza kardyna³a, Albina Dunajewskiego. Ju¿ w listopadzie zosta³ ojciec Rafa³ od ¶wiêtego Józefa przeorem klasztoru w Czernej i na tê funkcjê wybierano go trzykrotnie. Tam te¿ da³ siê poznaæ jako bardzo cierpliwy spowiednik. „Przy wszystkich absorbuj±cych powinno¶ciach, regularnie jednak zasiada³ w konfesjonale »dla ludu«, aby zaspakajaæ oczekiwania tych, którzy cisnêli siê do niego od ¶witu do nocy[22]". W roku 1892, wraz z kardyna³em Albinem Dunajewskim udaje siê do Wadowic by po¶wiêciæ kaplicê przy powstaj±cym tu ni¿szym seminarium duchownym i klasztorze Karmelitów Bosych, który mia³ byæ fili± klasztoru w Czernej. Do kaplicy tej, przy której pos³ugiwa³o tylko dwóch ojców, do sto³u Pañskiego w roku otwarcia przyst±pi³o 12 tysiêcy osób a w latach nastêpnych po 20 tysiêcy rocznie. W tym czasie pos³uguje w klasztorze w Czernej jako przeor, pracuje jako t³umacz przy wizytacjach klasztorów przez genera³a zakonu o. Hieronima Gottiego, a tak¿e prowincja³a austro-wêgierskiego o. Serapiona Corsiniego, dodatkowo bywa równie¿ mianowany spowiednikiem nadzwyczajnym lub zwyczajnym w obu klasztorach karmelitanek w Krakowie, zdarza siê te¿, ¿e zastêpuje prowincja³a w jego obowi±zkach jako jego delegat. W sierpniu 1899 roku Biskup krakowski Jan Puzyna konsekrowa³ klasztor w Wadowicach, a to „ni¿sze seminarium sta³o siê g³ównym o¶rodkiem powo³añ do zakonu karmelitów bosych na ziemiach polskich [23]". W maju 1900 roku ojciec Rafa³ Kalinowski zosta³ przeniesiony do klasztoru w Wadowicach. ¦w. Rafa³, oddany spowiednik mal. Jerzy Kumala Zdjêcie z ksi±¿ki pt. ¦wiêty Rafa³ Kalinowski Ksiêga pami±tkowa 1835*1907*1991, Praca zbiorowa, Kraków 1993. Tu, „zdarza³o siê, ¿e zmêczony i pokas³uj±cy - s³ucha³ spowiedzi po 8 godzin, przy czym duszê ka¿dego penitenta »jakby ramionami obejmowa³«. Nie przypadkiem pó¼niejsi biografowie nazywali go mêczennikiem konfesjona³u. (A przecie¿ mia³ jeszcze swoj± tajemnicê: nosi³ na biodrach kolczasty ³añcuszek pokutny)[24]". Ten metalowy pas pokutny, który zak³ada³ na biodra, znajduje siê, obok relikwii i innych pami±tek po nim, w klasztorze w Czernej. Do spowiedzi u ojca Rafa³a przybywali ludzie z ró¿nych zak±tków kraju, stoj±c ju¿ od bardzo wczesnych godzin rannych cierpliwie w kilkuset osobowych kolejkach. W roku 1903 bardzo zaniemóg³ najwiêkszy przyjaciel ¶wiêtego Rafa³a Kalinowskiego, ojciec Wac³aw Nowakowski, kapucyn. Na kilka dni przed jego ¶mierci±, na pro¶bê ojca Prowincja³a Zakonu Kapucynów, Rafa³ Kalinowski przyby³ do Krakowa. Ojciec Wac³aw za wielk± ³askê i b³ogos³awieñstwo Bo¿e uwa¿a³ ka¿de spotkanie z o. Rafa³em, i tak wtedy powiedzia³, bêd±c ju¿ umieraj±cym: „Proszê by zosta³ jeszcze kilka dni i zamkn±³ mi powieki. On taki ¶wiêty, bo uznaj±cy nico¶æ swoj±[25]". Faktycznie, spêdzi³ ojciec Rafa³ ze swoim przyjacielem czas a¿ do 9 stycznia 1903 roku, czyli do jego ¶mierci. Tak o tym pisa³ w jednym z listów: „cierpia³ ojciec Wac³aw okropne bole¶ci, szczególniej w nocy przed zgonem. Zgas³ za¶ jak mówi±, tak spokojnie, i¿ zaledwie zauwa¿yæ to mogli obecni przy nim. Dwie rzeczy daj± pociechê: raz - zaopatrzony zosta³ Sakramentami ¶wiêtymi, co najwa¿niejsza, a po wtóre - umiera³ w spokoju po odbyciu tak ciê¿kich bole¶ci przed¶miertnych. S± to najlepsze oznaki ¶mierci szczê¶liwej. Modliæ siê jednak za ¶p. Wac³awa nie ustawajmy; najlepsze sprawy, dokonywane na padole ziemskim, a tym by³ oddany Wac³aw, nosz± zawsze na sobie znamiê ludzkiej s³abo¶ci[26]". Sam ojciec Rafa³, mimo coraz s³abszego zdrowia i przebytych chorób, ca³y czas stara³ siê byæ aktywnym. W ostatnim czasie zbiera³ materia³y i pracowa³ nad beatyfikacj± Matki Teresy Marchockiej. Gdy by³ tak os³abiony, ¿e sam nie móg³ pisaæ prosi³ opiekuj±cych siê nim braci o pomoc. 15 listopada 1907, w pi±tek o ósmej rano, prze¿ywszy na ziemi 72 lata, z czego dwadzie¶cia dziewiêæ w zakonnej cnocie, ca³kowicie wycieñczony cierpieniami, zmar³ przeor klasztoru w Wadowicach, ojciec Rafa³ Kalinowski. Pochowany zosta³ na cmentarzu przyklasztornym w Czernej. O jego ¶mierci, siostra Maria Ksawera, tak powiadomi³a swoje wspó³siostry w zakonie: „Trzeba nam zachowaæ pamiêæ o tym Ojcu, który przez wiele lat po¶wiêca³ siê dla naszego zakonu, dla ka¿dej z nas. Pragn±³ koniecznie do nieba prowadziæ, kszta³tuj±c prawdziwego ducha zakonu. Chcia³, aby ka¿da wstêpowa³a w ¶lady naszych dawnych matek i sta³a siê ¶wiêt± Karmelitank± Bos±. Jego w³asne ¿ycie wskazywa³o nam drogê, któr± siê do ¶wiêto¶ci dochodzi. By³ nam wzorem umartwienia zewnêtrznego i wewnêtrznego, w doskona³ym oderwaniu siê od dóbr doczesnych i od wszystkiego, co nie wiedzie do Boga. Jego ¿ycie by³o umieraniem ci±g³ym, ¶mierci± heroiczn± temu, co stworzone. Tylko królestwa mi³o¶ci Bo¿ej pragn±³ w duszy swej - a z mi³o¶ci± Boga zjednoczy³ mi³o¶æ bli¼nich. (...) Zdawa³ siê mijaæ ¶wiat, ziemi nie dotykaj±c. By³ po¶rednikiem miêdzy Bogiem, a duszami, którym wyjednywa³ ³askê i pocieszenie. Mo¿na bez trwogi powiedzieæ, ¿e jego g³êboka pokora i umartwienie zdzia³a³y cuda ³aski, a im wiêcej otrzymywa³ od Boga, tym wiêcej siê ukrywa³, aby tylko Bóg w duszach panowa³ i uwielbiony by³[27]". „Przyczyni³ siê w znacznej mierze do odnowy Zakonu Karmelitañskiego w Galicji. (...) ¦w. Rafa³ Kalinowski jest patronem oficerów i ¿o³nierzy, orêdownikiem w sprawach trudnych[28]". Oprócz klasztoru w Wadowicach, by³ inicjatorem budowy klasztorów karmelitañskich we Lwowie i Przemy¶lu. Zosta³ beatyfikowany w Krakowie w roku 1983, a kanonizowany w roku 1991 w Rzymie, przez papie¿a Jana Paw³a II, a jego wspomnienie liturgiczne ¶wiêtego przypada 20 listopada. ¦wiêty Rafa³ Kalinowski by³ wybitnym przedstawicielem duchowo¶ci karmelitañskiej. Nie stworzy³ on nowej teologii, lecz trzyma³ siê raczej tradycyjnej nauki. „Sw± wiedzê o Bogu czerpa³ z dostêpnych mu podrêczników, ale przede wszystkim z wytrwa³ej osobistej modlitwy[29]". Zdecydowanie zaznacza³ „obecno¶æ Boga w ¿yciu zakonnym. Cz³owiek przepe³niony mi³o¶ci± pragnie dla Niego ponosiæ wszelkie ofiary i cierpienia. Mi³o¶æ ku Bogu przejawiaæ siê winna w mi³o¶ci bli¼niego, do której wzywa Chrystus. Wyrazem mi³o¶ci Boga jest zachowanie zarówno Jego przykazañ , jak te¿ przestrzeganie przepisów ¿ycia zakonnego.(...) ¦wiêty uwa¿a³, ¿e modlitwa jest jednym z przejawów mi³o¶ci Boga, podobnie jak chêtne przyjmowanie cierpieñ. Zachêca³ wiêc do ochotnego rozwa¿ania Mêki Pañskiej i ³±czenia swych cierpieñ z mêk± Chrystusa. Ceni³ w szczególny sposób kult Serca Jezusa oraz Matki Naj¶wiêtszej[30]". Pos³uchajmy kilku my¶li z nauk ¶wiêtego Rafa³a Kalinowskiego : Mo¿e na pocz±tku o tym jakimi powinni¶my siê staæ: „Masz byæ ¿o³nierzem Jezusa Chrystusa, a nie ¿o³nierzem, który szuka swojej przyjemno¶ci, lecz ¿o³nierzem wiernym takiego Króla, który w pracy, w utrudzeniu, w cierpieniach przeby³ ¿ywot swój[31]". A teraz, o mi³o¶ci do Boga: ¦wiêty Rafa³ uwa¿a³, ¿e rzeczywistym naszym dowodem mi³o¶ci do Boga jest wykonywanie Jego ¶wiêtej woli. T³umaczy³ równie¿, co mia³ na my¶li ¶wiêty Piotr w swoim Pierwszym Li¶cie, kiedy mówi³ o pos³uszeñstwie mi³o¶ci(1P1,22) [w t³umaczeniu Wujka, tak brzmia³ ten werset „Oczy¶ciwszy dusze wasze w pos³uszeñstwie mi³o¶ci, w braterskiej mi³o¶ci, z szczerego serca jedni drugie mi³ujcie gorêcej[32]"]: „chc±c przez ten wyraz (...) okazaæ, by mi³o¶æ nie w samym uczuciu, lecz w wykonywaniu spraw Bo¿ych tkwiæ mog³a. Trzy istniej± oznaki objawów pos³uszeñstwa mi³o¶ci: 1. Chêtny zwrot my¶li ku Bogu, 2. Chêtna ofiarno¶æ, 3. Chêtne znoszenie cierpienia[33]". I tu, nasz ¶wiêty, wyja¶nia te trzy punkty: Po pierwsze, ¿e trudno d±¿yæ do Boga, gdy o Bogu nie pamiêtamy. Po drugie dusza przywi±zana do Boga, chêtnie pozbawia siê wszystkiego, co j± wi±¿e z ziemi± i równie „chêtnie ze wszystkiego ofiarê niesie[34]". Po trzecie, ofiara powinna byæ nie tylko z tego co cz³owiek posiada, „lecz nadto zupe³na ofiara ze siebie samego[35]". O ¶wiêto¶ci, miêdzy innymi ,tak napisa³: „Nic nie jest bardziej zalecane w Pi¶mie ¦wiêtym, jak ¿ycie w doskona³o¶ci i ¶wiêto¶ci, zupe³ne i doskona³e wykonywanie obowi±zków naszych. (...) [tu ¶wiêty Rafa³ zacytowa³ jednego z doktorów Ko¶cio³a] »Je¿eli chcesz staæ siê ¶wiêtym, staæ siê doskona³ym, b±d¼ wykonawc± wiernym obowi±zków twoich« (...) [i dalej, chc±c pokazaæ jak wa¿ne w drodze do ¶wiêto¶ci s± przykazania Bo¿e, zacz±³ od cytatu z Pisma ¦wiêtego] »Zachowaj synu mój, przykazanie ojca twego, i nie uchylaj siê od zakonu matki twej«. Chowajcie wiêc te przykazania, chowajcie je przymocowane do serca waszego, miejcie je zawieszone na szyi waszej. - Gdy chodzicie, niech one towarzysz± wszystkim krokom waszym, niech one strzeg± was w czasie snu waszego; miejcie je zawsze na my¶li i rozwa¿ajcie je po przebudzeniu siê waszym. (...) No¶my te prawa na sercu, albo raczej ukryjmy je w ¶rodku serca, gdy¿ s± one najcenniejszym skarbem; strze¿my je z mi³o¶ci ku nim. (...) Otoczmy szyjê nasz± tymi prawy jako naszyjnikiem dostojeñstwa, chowaj±c dla najmniejszych nawet z nich najwiêksz± uczciwo¶æ, przyznaj±c w ka¿dym z nich wolê najwy¿szej m±dro¶ci Bo¿ej,... (...) na s³u¿bie Bo¿ej wszystko jest wielkie, nic nie jest drobne. Zawie¶my je na szyi; bêd± wówczas przed naszymi oczy nieustannie i bêdziemy je braæ za przewodników i za prawid³o ¿ycia naszego ca³ego i stosujmy je do ka¿dej naszej czynno¶ci, nie daj±c siê nigdy powodowaæ wymys³om w³asnym i niezale¿no¶ci duchem. Dlatego te¿ poznawajmy te prawa i rozwa¿ajmy je. (...) Niech bêd± zawsze przy nas w ci±gu dnia ca³ego, dla szukania u nich rady i wys³uchania odpowiedzi w duchu powolno¶ci a wspania³omy¶lnym sercem[36]". O mêczeñstwie, a w³a¶ciwie o bia³ym mêczeñstwie, mo¿na przytoczyæ takie s³owa ¶wiêtego Rafa³a: „Lecz palm± mêczeñstwa Bóg ozdabia nie tylko tych, którzy sk³adaj± ofiarê ¿ycia swego przez przelanie krwi; udziela j± tym, których uwieñcza koron± cierniow±, do¶wiadczaj±c przez zsy³anie na wiernych s³ug swoich wszelkiego rodzaju ucisków. Zadosyæczyni±c na koniec pragnieniu ich ponie¶æ mêczeñstwo, nie sk±pi im cierpieñ, i przez tygiel oczyszczaj±cy i u¶wiêcaj±cy przeprowadza[37]". I tak równie¿ napisa³ o mêczeñstwie do siostry Marii Weroniki Smoczyñskiej: „Mo¿na zostaæ mêczennikiem nie przelawszy krwi, lecz trzeba byæ gotow± na wszystko. Mieæ tak stanowcz± wolê, ¿e gdyby zdarzy³a siê sposobno¶æ, gotow± byæ na mêczeñstwo. Nie cofaæ siê przed ¿adn± trudno¶ci±, umartwiaæ zmys³y, nie szukaæ najmniejszego zadowolenia, bo ka¿da przyjemno¶æ najmniejsza jest zmys³ow±. Mi³o¶æ ku Bogu musi okazywaæ siê w czynie, ¿eby mog³a byæ prawdziw±. Z naszej strony by³oby to nikczemno¶ci± za tyle ³ask otrzymanych nie okazywaæ w czynach, ¿e Boga mi³ujemy. Musimy kochaæ Boga pe³n± mi³o¶ci± i przed niczym siê nie cofaæ, co prowadzi do mi³o¶ci[38]" Bibliografia: - Ks. Wac³aw Nowakowski, Wilia w Usolu na Syberyi 1865 roku, Kraków 1894. Dost. w int. na str.: https://polona.pl/item/wilia-w-usolu-na-syberyi-1865-roku,ODk3NjQ4NjM/2/#info:metadata - O. Franciszek ¦wi±tek C.Ss.R., ¦wiêto¶æ Ko¶cio³a w Polsce w okresie rozbiorowym i porozbiorowym, Kielce 1930. Helena Romer-Ochenkowska, Rycerz Chrystusowy Wiêzieñ, wygnaniec i zakonnik, Wilno 1931. dost. w intern. https://polona.pl/item/rycerz-chrystusowy-jozef-kalinowski-wiezien-wygnaniec-i-zakonnik,NzI1NTQxODY/0/#info:metadata - Teresa Lubiñska, ¯yciorys W.O. Rafa³a od ¶w. Józefa (Kalinowskiego) Karmelity Bosego, Kraków 1932. - Eleonora Reicher, O. Rsafa³ Kalinowski 1835-1907, Warszawa 1934. - Feliks Koneczny, ¦wiêci w dziejach narodu polskiego, Miejsce Piastowe 1937. [reprint wydawnictwa Antyk]. - Ks. dr A. Marchewka, Ks. dr K. Wilk, dr C. Wilczyñski, Gwiazdy katolickiej Polski ¿ywoty wielkich s³ug Bo¿ych, Tom II, Miko³ów 1938. - Józef Kalinowski, Listy, T.I, cz. I 1856-1872, Lublin 1978. - Józef Kalinowski, Listy, T.I, cz. II 1856-1872, Lublin 1978. - Józef Kalinowski, Listy, T.II, cz. II 1900-1907, Kraków 1986. - B³ogos³awiony Rafa³ Kalinowski, ¦wiêtymi b±d¼cie, Kraków 1987. - ¦wiêty Rafa³ Kalinowski Ksiêga pami±tkowa 1835*1907*1991, Praca zbiorowa, Kraków 1993. - Zbigniew Gach, Poczet kanonizowanych ¶wiêtych polskich, Gdañsk 1997. - Ks. Alfona Schletz, Nasza przesz³o¶æ t. 92, Kraków 1999. - ¦wiêty Rafa³ Kalinowski, Kartki z ksiêgi mojego ¿ycia, oprac. Czes³aw Gil OCD, Kraków 2007. - Tadeusz ¯ychiewicz, Rafa³ Kalinowski, Kraków 2007. - Ks. Jerzy Misiurek, Polscy ¶wiêci i b³ogos³awieni, Czêstochowa 2010. - ¦wiêty Rafa³ Kalinowski, Wspomnienia 1835-1877, Kraków 2013. - Biblia w przek³adzie ksiêdza Jakuba Wujka z 1599r.,Warszawa 2013. - Maria Gra¿yna Zieleñ OCD, ¦w. Rafa³ Kalinowski Przyja¼ñ i mi³o¶æ w ¿yciu ¶w. Rafa³a Biografia, Poznañ 2017. https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/11-20a.php3 https://www.karmel.pl/nowenna-do-sw-rafala-kalinowskiego-2019-r/ http://www.vatican.va/news_services/liturgy/saints/ns_lit_doc_19911117_kalinowski_pl.html http://www.karmelici.pl/aktualnosci/aktualnosci/39361/sw-teresa-od-jezusa [1] ¦wiêty Rafa³ Kalinowski, Wspomnienia..., s.191-192. [2] Tam¿e, s. 196. [3] Tam¿e. [4] Tam¿e, s. 196-197. [5] http://www.vatican.va/news_services/liturgy/saints/ns_lit_doc_19911117_kalinowski_pl.html [6] Eleonora Reicher, O. Rsafa³ Kalinowski 1835-1907, Warszawa 1934, s. 24. [7] Tam¿e, s. 26. [8] ¦wiêty Rafa³ Kalinowski, Wspomnienia..., s.201. [9] Tam¿e, s. 212. [10] Tam¿e, s. 210. [11] Ks. Alfona Schletz, Nasza przesz³o¶æ t. 92, Kraków 1999, s. 404. [12] Tam¿e, s. 416. [13] Józef Kalinowski, Listy, T.I, cz. II 1856-1872, Lublin 1978, s. 279. [14] Tam¿e, s. 277. [15] Tam¿e, s. 262. [16] Tam¿e s. 261-262. [17] http://www.karmelici.pl/aktualnosci/aktualnosci/39361/sw-teresa-od-jezusa [18] Józef Kalinowski, Listy, T. I, cz. II ..., s. 273. [19]Maria Gra¿yna Zieleñ OCD, ¦w. Rafa³ Kalinowski..., s. 171. [20] Józef Kalinowski, Listy, T. I, cz. II ..., s. 320. [21] Ks. Alfona Schletz, Nasza..., s. 413. [22] Zbigniew Gach, Poczet kanonizowanych ¶wiêtych polskich, Gdañsk 1997, s. 212. [23] Tam¿e, s. 213. [24] Tam¿e, s.213-214. [25] Teresa Lubiñska, ¯yciorys W.O. Rafa³a..., s. 180. [26] Józef Kalinowski, Listy, T.II, cz. II 1900-1907, Kraków 1986, s. 206. [27]Teresa Lubiñska, ¯yciorys W.O. Rafa³a..., s. 196-199. [28] https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/11-20a.php3 [29] Maria Gra¿yna Zieleñ OCD, ¦w. Rafa³ Kalinowski..., s. 251. [30] Ks. Jerzy Misiurek, Polscy ¶wiêci i b³ogos³awieni, Czêstochowa 2010, s. 92. [31]B³ogos³awiony Rafa³ Kalinowski, ¦wiêtymi b±d¼cie, Kraków 1987, s. 171. [32] Biblia w przek³adzie ksiêdza Jakuba Wujka z 1599r.,Warszawa 2013, s. 2368. [33]B³ogos³awiony Rafa³ Kalinowski, ¦wiêtymi..., s. 40. [34] Tam¿e, s. 41. [35] Tamze. [36] Tam¿e, s. 93,94,96,97. [37] Tam¿e, s. 136. [38] Tam¿e, s. 172. Powrót |