Modlitwa wiernych: 1. Gdyby¶cie naprawdê wierzyli Mi i kochali Mnie, wiê¼ pomiêdzy nami by³aby tak ¶cis³a, ¿e Ko¶ció³ mój móg³by nawróciæ i uratowaæ ¶wiat. Lecz na kogo mogê tak naprawdê liczyæ? Czy na tych, którzy wci±¿ wo³aj±: „Panie, Panie!", a postêpuj± wedle swoich chêci, nie licz±c siê z moimi prawami, je¶li s± im niewygodne, czy na tych, którzy w rubrykê „wyznanie" wpisuj± „katolickie", a skoñczyli swoje ¿ycie w moim Ko¶ciele na Chrzcie lub pierwszej Komunii ¶wiêtej?[1] Duchu ¦wiêty! Prosimy Ciê za wszystkich cz³onków Ko¶cio³a ¦wiêtego. Spraw, aby naprawdê wierzyli Tobie i kochali Ciebie. 2. Tylko od zrozumienia waszego i chêtnej ze Mn± wspó³pracy zale¿y los ¶wiata. Wzywam wiêc do przyja¼ni ze Mn± wszystkich, którzy rozumiej±, ¿e ludzko¶æ, odrzuciwszy prawa moje, stacza siê ku zag³adzie, tych, którzy pragn± nie tylko uratowania, ale i odrodzenia ¶wiata, przede wszystkim, za¶ odrodzenia siê cz³owieczeñstwa w sobie. Tylko przyjaciele rozumiej± siê naprawdê, ufaj± sobie, polegaj± na sobie i potrafi±, ka¿dy na swoim odcinku pracy, budowaæ wspólnie jedno dzie³o. Ja jestem przyjacielem wiernym, bezinteresownym, jedynym, który potrafi³ oddaæ swoje ¿ycie dla uratowania was wszystkich. Od was nie wymagam a¿ tyle. Pragnê tylko tego, aby¶cie uwierzyli, ¿e wszystko, co czyniê, czyniê tylko i wy³±cznie dla waszego dobra - dobra ca³ej ludzko¶ci. Cz³onków Ko¶cio³a mojego wzywam, by jako przyjaciele wspó³pracowali ze Mn± i byli moimi ¶wiadkami i aposto³ami.[2] Duchu ¦wiêty! Prosimy Ciê za papie¿a, biskupów i kap³anów. Spraw, aby jako przyjaciele Twoi wspó³pracowali z Tob± i byli Twoimi ¶wiadkami i aposto³ami. 3. Ja jestem stale przy was - ¿ywy i kochaj±cy. Oczekujê odpowiedzi mi³o¶ci, aby przemieniæ was w przyjació³ swoich. Pragnê, aby¶cie prosili w imieniu swoim, swoich spo³eczeñstw, a tak¿e tych, którzy odrzucili Mnie lub zapomnieli o Mnie - aby¶cie prosili o mi³osierdzie dla ¶wiata i uznaj±c swoje wspólne winy prosili o przebaczenie ich, obiecuj±c poprawê i zado¶æuczynienie. Czym ono ma byæ? Jak najpe³niejszym zwróceniem siê ku Mnie i s³u¿b± ¶wiatu wraz ze Mn±. Bo Ja chcê odnowiæ ¶wiat, ale tylko przy waszej wolnej wspó³pracy, dla waszych pró¶b i zawierzenia Mi. Ludzko¶æ jest jedn± rodzin± i aby zyskaæ przebaczenie dla winnych zbrodni, prosiæ o to musz± ich bracia w cz³owieczeñstwie. Czy zrozumieli¶cie to, dzieci?[3] Duchu ¦wiêty! Prosimy Ciê o mi³osierdzie dla ¶wiata i przebaczenie wszystkich win ca³ej ludzko¶ci. 4. Tam gdzie panuje zupe³na obojêtno¶æ, mi³o¶æ nigdy siê nie rozwinie. Wiem jednak, ¿e ci, których nic nie obchodzê, pomimo ¿e uczono ich o Mnie, w momencie zagro¿enia ¿ycia bêd± wzywaæ Mnie na ratunek. Tych pragnê ostrzec, ¿e ¿ycie wieczne w moim królestwie dostêpne jest dla ka¿dego, je¶li oka¿e on prawdziw± skruchê, to znaczy ¿al za niewdziêczno¶æ i brak mi³o¶ci, je¿eli nie do Mnie samego, to do swoich potrzebuj±cych bli¼nich. Na naprawienie krzywd mo¿ecie ju¿ nie mieæ czasu, a ¿al wywo³any wy³±cznie strachem nie przeb³aga sprawiedliwo¶ci mojej, któr± wielu z was lekcewa¿y³o przez ca³e ¿ycie. Lepiej bêdzie w chwili zgonu tym, którzy Mnie w ogóle nie znali, a byli mi³osierni dla braci swoich. Dlatego proszê was, nie lekcewa¿cie zobowi±zañ z³o¿onych podczas Chrztu ¶wiêtego. Nie odk³adajcie pojednania ze Mn±, bo nie znacie dnia ani godziny.[4] Duchu ¦wiêty! Prosimy Ciê za tych, którzy uporczywie trwaj± w swoich grzechach. Daj im ³askê prawdziwej skruchy i spraw, aby nie odk³adali pojednania z Tob± na pó¼niej. 5. Przyjaciel to kto¶, kto was rozumie i zna do g³êbi, Ja za¶ rozumiem was lepiej ni¿ wy sami siebie. Przyjaciel niczym siê nie zra¿a i nie gorszy. Stara siê zawsze t³umaczyæ swego przyjaciela i ratowaæ go w potrzebie. Dotyczy to przede wszystkim b³êdów, które zagra¿aæ mog± jego ¿yciu wiecznemu. Przyjacielowi ziemskiemu gotowi jeste¶cie zawierzyæ siebie. Mnie nie ufacie. Podejrzewacie Mnie o surowo¶æ, o to, ¿e wci±¿ was os±dzam i karzê, wreszcie o to, ¿e jestem „nieludzki", nie rozumiem was i pragnê wam odebraæ tê odrobinê dóbr, które z wielkim wysi³kiem zdo³ali¶cie zgromadziæ, bo jestem o nie zazdrosny.[5] Duchu ¦wiêty! Udziel nam ³aski prawdziwej, g³êbokiej przyja¼ni z Tob±. 6. Przyjaciele moi rozumiej±, ¿e moje plany s± szersze, wspanialsze i bardziej dla was dobroczynne ni¿ wszystko, co wymy¶liliby lub zrobili sami. Dlatego rezygnuj±c z w³asnych planów, korzystaj± z mojego zaproszenia do wspó³pracy i z entuzjazmem i pasj± przystêpuj± do realizacji planów moich - które staj± siê naszymi. W takiej wspó³pracy trzeba zdaæ siê na Mnie i zawierzyæ m±dro¶ci i mi³o¶ci Boga, który dzia³a wy³±cznie dla powiêkszenia waszego dobra, gdy¿ jako Stwórca wszystkiego sam niczego nie potrzebuje. Co wiêc jest wam najbardziej potrzebne? Gotowo¶æ do s³u¿by. Czym ona jest? Wolno¶ci± od przywi±zañ i upodobañ w³asnych. Czy zrozumieli¶cie, co to znaczy?[6] Duchu ¦wiêty! Naucz nas rezygnowaæ z naszych planów, aby móc przyst±piæ do realizacji Twoich planów. Komentarz przed Komuni± ¦wiêt±: Najwiêksz± pomoc±, jak± mog³em wam daæ, jest mój Ko¶ció³, z którego ka¿dy z was czerpaæ mo¿e to, co jest mu potrzebne. A Ja stojê w drzwiach i oczekujê. Nie narzucam siê wam, aby nie krêpowaæ waszej woli. Ale tak bardzo têskniê do mi³o¶ci ka¿dego z was, a jeszcze bardziej do tego, aby¶cie zechcieli przyj±æ moje wsparcie, abym móg³ stale byæ wam pomocny w trudach waszego ¿ycia. Prawie nikt z was nie dostrzega Mnie. Widzicie tylko mury gmachu Ko¶cio³a i boicie siê wej¶æ, aby was nie uwiêzi³y i nie skrêpowa³y. A przecie¿ ten gmach pe³en jest ³aski, pe³en moich uczniów i przyjació³. Za¶ stale otwarte bramy mówi± wam o tym, ¿e przyjmujê ka¿dego, choæby najbardziej ska¿onego i poranionego przez ¶wiat. I nikt z was nie jest dla Mnie zbyt zepsuty lub zbyt odra¿aj±cy. Ka¿dego pragnê obj±æ ramionami i sprawiæ, aby sta³ siê zdrowy. Przecie¿ Ja, dzieci, jestem najlepszym lekarzem waszych dusz i cia³. Wzywam was, przychod¼cie. Sto³y ju¿ zastawione, uczta czeka i dla ka¿dego znajdzie siê miejsce i szaty godne Pana tego domu. Tak ma³o was przychodzi, ¿e rozes³a³em s³ugi moje: „Id¼cie wiêc na rozstajne drogi i zapro¶cie wszystkich, których spotkacie" (Mateusz 22, 9).[7] Komentarz po Komunii ¦wiêtej I: Mówi³em wam: Pozwólcie ogarn±æ siê mi³o¶ci. Zezwólcie, abym móg³ was tak kochaæ, jak tego pragnê. B±d¼cie jak dzieci- czerpcie ode Mnie. Ja pragnê obdarzaæ was nieustannie. Mi³o¶æ moja jest tak bezinteresowna jak mi³o¶æ ojca do ma³ych dzieci, lecz pod jej wp³ywem piêkniej ro¶niecie i szybciej dojrzewacie. Wówczas rodzi siê w was pragnienie odwzajemnienia mi³o¶ci w sposób dla was mo¿liwy. Potrzebujecie rozmowy ze Mn±. Dzielicie siê swoimi pragnieniami i marzeniami. Chcecie te¿ poznawaæ Mnie i lepiej rozumieæ wolê moj±. Wreszcie staracie siê tak postêpowaæ, aby nie sprawiaæ Mi bólu, a radowaæ Mnie. Jednak¿e najg³êbszym pragnieniem waszego serca jest zawarcie przyja¼ni ze Mn± jako Osob± - Ojcem, Zbawicielem waszym i najbli¿szym Przyjacielem, któremu mo¿na powierzyæ wszystko, a przede wszystkim siebie. Ja pragnê byæ takim dla ka¿dego z was. Chcê byæ poznawanym.[8] Komentarz po Komunii ¦wiêtej II: Potrzeba wam pewno¶ci, ¿e jestem obecny przy ka¿dym z was, ¿e zawsze mo¿ecie liczyæ na moj± pomoc, opiekê i obronê, ¿e oczy moje spoczywaj± na was, a mi³o¶æ moja postêpuje przed wami i wskazuje wam drogê. Wasze zawierzenie Mi sk³ada siê z wielu codziennych: „Chcê Ci wierzyæ", „Ufam Ci", „Kocham Ciê" - bo ¿yjecie, dzieci, w czasie i ka¿da chwila niesie okazjê wyboru. Jednak¿e dla tych, którzy zawierzyli Mi i utrwalili siê w tej postawie, nie ma ju¿ ciê¿kich wyborów. Postêpuj± po prostu razem ze Mn±, nie mog± wiêc zb³±dziæ ani ulec mira¿om.[9] Komentarz po Komunii ¦wiêtej III: Odsuñcie od siebie jak najdalej obraz Boga jako surowego Sêdziego. Ja, Jezus, jestem waszym Przyjacielem, czyni±cym dla was wszystko, aby¶cie nie spotkali siê ze sprawiedliwo¶ci± Boga. Po to zawi±zujê przyja¼ñ z wami, aby doprowadziæ was wprost do domu Ojca. Je¿eli bêdziecie trwaæ w przyja¼ni ze Mn±, wszystko, co w was by³o niegodne dziecka Bo¿ego, powoli zacznie zanikaæ. Chcê, aby¶cie chodzili wyprostowani, zrzuciwszy z siebie garb waszych u³omno¶ci. W tym dzia³aniu równie¿ wspomagaæ was bêdê. Wsparci o Mnie poczujecie siê silniejsi, bezpieczniejsi, chronieni i kochani, a przede wszystkim nigdy ju¿ nie bêdziecie samotni.[10] [1] Anna, Bóg zaprasza do przyja¼ni, Michalineum 2012, s. 60. [2] Tam¿e, s. 94. [3] Tam¿e, s. 105. [4] Tam¿e, s. 60-61. [5] Tam¿e, s. 49-50. [6] Tam¿e, s. 62. [7] Tam¿e, s. 135-136. [8] Tam¿e, s. 20. [9] Tam¿e, s. 59. [10] Tam¿e, s. 106. Powrót |