¦wiêty Zygmunt Gorazdowski cz.V Zdj. z Intern. ze str.: https://www.jozefitki.pl/zyciorys.html Ta odezwa ca³kowicie uspokoi³a wszelkie g³osy antyko¶cielne i wszystkie pozosta³e a wiêkszo¶æ gazet, nawet tych bardzo zapiek³ych, jak n.p. S³owo Polskie zaczê³o broniæ i ks. Gorazdowskiego i Braci szkolnych i wreszcie sam± szko³ê. „Pisano o zaaran¿owaniu ca³ej awantury, o odbytym wiecu protestacyjnym, który nazywano polowaniem na umys³y t³umu, oskar¿ano miejscow± prasê, która »jakby jaka ostatnia instancja spo³eczeñstwa, wtóruje i przoduje z u¶miechem na ustach i czuje tylko, ¿e plebs dozna³ urozmaicenia i ucieszy³ siê do woli«. Ile to, jak okre¶lano w prasie wiele ha³asu o nic kosztowa³o ks. Zygmunta, o tym wie w pe³ni tylko Bóg. Patronat ¦w. Józefa, którego opiece szko³ê jej za³o¿yciel odda³, pozwala nam dotkn±æ tajemnicy cierpienia, w któr± ks. Gorazdowski tak wprowadzony zosta³ dojrzewaj±c wewnêtrznie w duchu Ubogiego Cie¶li z Nazaretu"[1]. Szko³ê otworzono 1 wrze¶nia 1903 r. a naukê w niej rozpoczê³o 20 ch³opców. Przy koñcu roku szkolnego by³o ju¿ ich 61. Od nastêpnego roku szkolnego, sprowadzone przez ks. Gorazdowskiego Siostry de Notre Dame zaczê³y kierowaæ i nauczaæ dziewczêta w szkole polsko-niemieckiej. „Dobro zainicjowane przez ksiêdza Zygmunta Gorazdowskiego i realizowane poprzez pracê zakonników owocowa³o w dzieciêcych katolickich sercach wyrwanych spod z³ego laicyzacyjnego wp³ywu. Coraz wy¿szej jednak ceny ¿±da³ Bóg od ksiêdza Zygmunta. W coraz wiêkszym bólu poczyna³y siê rodziæ jego dzie³a. Urzeczywistnia³y siê s³owa Eklezjastyka: »W ogniu do¶wiadcza siê z³oto, a ludzi mi³ych Bogu - w piecu utrapienia« (Syr 2,5)"[2]. Tak na marginesie mo¿na zauwa¿yæ, ¿e dosyæ dziwnie na tle chocia¿by tej sprawy wygl±daj± dzisiejsze próby uznania ks. Gorazdowskiego jako zwolennika obecnie rozumianego ekumenizmu. Warto dodaæ, ¿e ekumenizm jako ruch zosta³ zainicjowany pod koniec XIX i na pocz±tku XX wieku tylko w¶ród wspólnot anglikañskich i protestanckich. Do³±cza³y do nich równie¿ niektóre wspólnoty chrze¶cijañstwa wschodniego. By³y to wiêc próby zjednoczenia wspólnot pozakatolickich, które mia³y przeciwdzia³aæ coraz bardziej ra¿±cym podzia³om „chrze¶cijan na liczne wzajemnie zwalczaj±ce siê denominacje czy [tzw.] Ko¶cio³y"[3]. Po pewnym czasie „termin ekumenizm implikowa³ [przypisywa³] równo¶æ wszystkich Ko¶cio³ów"[4]. Ko¶ció³ katolicki przyst±pi³ do ruchu ekumenicznego dopiero po Soborze Watykañskim II. Wielk± ró¿nic± w tym ekumenizmie posoborowym jest to, ¿e „nie ogranicza siê [on] do zjednoczenia wszystkich chrze¶cijan w jednym Ko¶ciele, lecz szuka tak¿e zjednoczenia wszystkich religii, a wiêc i pogañskich, a religie pogañskie wed³ug Biblii s± religiami szatañskimi bowiem psalm 95 mówi (wszystkie bo¿ki pogañskie s± diab³ami)"[5]. Natomiast w czasach ¶wiêtego Zygmunta Gorazdowskiego, tak Ko¶ció³ katolicki, jak i ca³e duchowieñstwo g³osi³o zdecydowanie prawdê, ¿e tylko w tym Ko¶ciele mo¿na siê zbawiæ. A wiêc panowa³o wówczas jasne i konkretne przekonanie, „¿e wszyscy chrze¶cijanie niekatoliccy odpadli b±d¼ od prawdziwej wiary (heretycy), b±d¼ przynajmniej zerwali wiê¼ z widzialn± g³ow± Ko¶cio³a (schizmatycy); powinni wiêc swój b³±d uznaæ i powróciæ do Ko¶cio³a Matki"[6] W kwietniu 1905 roku ks. kanonik Zygmunt Gorazdowski zosta³ mianowany tajnym Szambelanem Ojca ¦wiêtego Piusa X. Pius X by³ papie¿em, który do¶æ jasno ocenia³ i rozumia³ rolê prasy w ¶wiecie. Uwa¿a³, ¿e z³a prasa jest trucizn±, która ok³amuje i gubi spo³eczeñstwo. Zachêca³ wiêc duchowieñstwo do zajmowania siê czasopismami katolickimi, aby daæ w ten sposób odpór gazetom lewicowym i brukowcom. Dlatego te¿, odpowiadaj±c na wezwanie Ojca ¦wiêtego, w 1908 roku ks. Zygmunt Gorazdowski, chcia³ w³±czyæ siê w ewangelizacjê spo³eczno¶ci lwowskiej poprzez wydawanie taniej gazety katolickiej. Wówczas „przyst±pi³ do spó³ki wydawniczej i sta³ siê w³a¶cicielem drukarni i redaktorem Goñca Polskiego, który zmieni³ tytu³ na Gazetê Codzienn±. Nie przypuszcza³ jednak ks. Zygmunt, ¿e wynik³a st±d afera prasowa zatoczy a¿ takie krêgi i stanie siê ¼ród³em niewypowiedzianych jego cierpieñ moralnych i fizycznych a¿ do ¶mierci"[7]. Ta jego chêæ posiadania w³asnego wydawnictwa i wydawania gazety ¶ci¶le katolickiej spotka³a siê podobnie jak parê lat wcze¶niej przy zak³adaniu szko³y, z wielkim oburzeniem i nagonk± ¶rodowisk lewicowych i antyko¶cielnych. Zw³aszcza poprzedni redaktorzy Goñca Polskiego [m.in. Stanis³aw Brandowski (1864-1935); Stanis³aw Tokarski (b.d.)], który wcze¶niej by³ typowym brukowcem, rozpoczêli wyj±tkowo perfidny atak na ks. Goradowskiego. Przez d³ugi czas zamieszczali obra¼liwe i szkaluj±ce ksiêdza artyku³y w pozosta³ych, wydawanych przez siebie pismach, takich jak Herold Polski i Goniec. „Proboszcz ¶w. Miko³aja we Lwowie wyzwany zostaje od oszustów i z³odziei, i obdarzony jeszcze wielu innymi niewybrednymi epitetami. O¶mieli³ siê przecie¿ »przyw³aszczyæ sobie wydawnictwo« i skrytykowaæ dotychczasowych redaktorów Goñca Polskiego. Odwa¿y³ siê publicznie mówiæ o ich dzia³alno¶ci dziennikarskiej powoduj±cej wielki rozk³ad moralny spo³eczeñstwa. St. Brandowski i jego wydawnicza spó³ka nie mogli w ¿aden sposób zgodziæ siê na ogromnie niebezpieczn± w ich pojêciu konkurencjê. Brandowski w 12 numerze Goñca z 1908 roku ubolewa³, oczywi¶cie w odpowiednim dla siebie tonie i jêzyku, nad planowanym zbyt wielkim nak³adem wydawanego przez ks. Gorazdowskiego czasopisma. (...) Wypaczanie wszelkich najszlachetniejszych motywów dzia³ania ks. Zygmunta bêdzie ju¿ czym¶ normalnym na ³amach tej brukowej prasy. Wiadomo przecie¿, ¿e du¿y nak³ad gazety redagowanej przez ks. Gorazdowskiego i jej niska cena by³y czym¶ z góry zamierzonym przez niego. W li¶cie do Metropolity lwowskiego pisze: od p. Namiestnika [Galicji, Micha³a Bobrzyñskiego (1849-1935)] otrzyma³em koncesjê na drukarniê pod warunkiem, ¿e bêdê wydawa³ gazetê centow± dla klas ni¿szych..."[8]. „Kampania przeciw ks Corazdowskiemu zatacza³a coraz szersze krêgi. Prasowe brukowce g³ównie pod redakcj± Brandowskiego, d±¿y³y za wszelk± cenê do skompromitowania wielce sobie niewygodnego proboszcza, który swoim dzia³aniem psu³ im wiele planów i zamierzeñ. Wrócono wiêc ju¿ po raz nie wiadomo który do sprawy sprowadzenia Braci szkolnych do Lwowa i za³o¿enia szko³y polsko-niemieckiej. Na ³amach Goñca, Herolda Polskiego i Monitora nicowano na wszystkie strony ka¿de s³owo ks. Gorazdowskiego wypowiedziane na ambonie i prywatnie. Szkaluj±cy jêzyk wspomnianych pism nie oszczêdzi³ równie¿ dobroczynnych dzie³ i Zgromadzenia zakonnego za³o¿onych przez ks. Zygmunta. Paszkwile, s³owo pisane, mówione, usi³owa³y perfidnie zniszczyæ ka¿de dokonane przez niego dobro. Radykalne czynniki, którym ze zrozumia³ych powodów bardzo nie odpowiada³ zbyt gorliwy kap³an katolicki, tak gor±co pragn±cy likwidowaæ ka¿de z³o i jego przyczyny, wykorzysta³y tê sprzyjaj±c± dla siebie sytuacjê i suto dostarcza³y materia³u do oskar¿eñ. Mia³o siê wra¿enie, jakby wszystkie z³e moce sprzysiêg³y siê równocze¶nie przeciwko proboszczowi parafii ¶w. Miko³aja, który zatroskany o dobro rozpoczêtego dzie³a tak pisa³ do abpa Bilczewskiego: »Drukarnia moja nie ma dot±d pracy, a kosztuje wiele, dlatego z powodu wyczerpania finansowego mo¿e upa¶æ, a z ni± tak¿e Gazeta, która mia³aby przed sob± wielk± przysz³o¶æ, bo jest organem certyfikatystów, których w Galicji jest przesz³o 5000 - zatrudnionych we wszystkich urzêdach (...) Liczy³em tak¿e na to, ¿e drukowaæ siê bêdzie u mnie Niedziela, bo kosztowa³by druk mniej o 6000 koron rocznie, a przy tym mo¿na by administracjê prawie za darmo urz±dziæ...«. Wszystkie plany zwi±zane z drukarni± zaczê³y powoli upadaæ. Ks. Gorazdowski postanowi³ na skutek przeró¿nych nacisków wycofaæ siê z bezpo¶redniego udzia³u w wydawnictwie. Na polecenie Konsystorza Lwowskiego w wyniku publicznej odezwy Towarzystwa Dziennikarzy, napisa³ O¶wiadczenie, w którym mówi o prawdziwych intencjach dyktuj±cych mu wszelkie starania oko³o wydawnictwa Gazety Codziennej. Przyznaje te¿, ¯e na skutek licznych zajêæ nie zawsze móg³ »... dopilnowaæ, aby siê nie wkrad³o do pisma co¶, co mog³o byæ ¼le zrozumiane, a nawet wywo³aæ zgorszenie. Wobec tego o¶wiadczam, ¿e sta³o siê to wbrew mojej woli i chêci«. Dalej podaje w O¶wiadczeniu do publicznej wiadomo¶ci, ¿e od 29 marca 1910 roku wydawnictwo przesz³o w inne rêce i ¿e »za wszystko co od tego dnia w Gazecie Codziennej zosta³o og³oszone, nie biorê ¿adnej odpowiedzialno¶ci. O¶wiadczam wreszcie, ¿e nie ³±cz± mnie teraz ¿adne stosunki ani z Gazet± Codzienn± ani z jej administracj±, i ¿e wydawnictwa tego ani materialnie, ani moralnie nie popieram«. Jedna ze stron „Gazety Codziennej". Zdj. z ksi±¿ki: S. Dolores Siuta CSSJ, Wezwany do mi³osierdzia Zygmunt Gorazdowski i jego dzie³o, Kraków 2014. To publiczne o¶wiadczenie nie po³o¿y³o bynajmniej tamy obel¿ywym s³owom skierowanym pod adresem proboszcza parafii ¶w. Miko³aja. Dopiero, gdy w kwietniu 1913 roku ks. Gorazdowski wycieñczony chorob±, wiekiem i przej¶ciami ostatnich lat rezygnuje z pracy na probostwie, brukowe gazety wycofuj± siê z oskar¿eñ. Nawet w Heroldzie Polskim i w Goñcu pojawiaj± siê s³owa pe³ne uznania dla dobroczynnej pracy ks. Zygmunta. Ca³± za¶ winê za nieudan± bataliê o katolick± prasê przypisuje siê F. Thumenowi. Nawet bliska krewna ks. Gorazdowskiego, p. Felicja Korabiewska, w swoich wspomnieniach o Wuju ks. Zygmuncie, po latach napisze: »Bardzo czêsto ró¿ni ludzie wykorzystuj±c Wuja dobroæ i ³atwowierno¶æ, naci±gali go i oszukiwali. W ostatnich czasach namówi³ Wuja p. Thumen na wydawanie gazety do walki z rozpust±, korupcj± i tp. Pocz±tkowo gazeta ta by³a prowadzona dosyæ dobrze. Wuj na to da³ resztê w³asnych pieniêdzy i w³asne maszyny drukarskie. Jednak z czasem gazeta upada³a coraz bardziej pod wzglêdem moralnym. W koñcu sta³a siê brukowcem szanta¿uj±cym ró¿nych ludzi. Wuj straci³ wszystkie pieni±dze, a opinia pisma zaci±¿y³a na dobrym imieniu Wuja, skutkiem czego zmuszony by³ porzuciæ probostwo«"[9]. Trudno dzisiaj, po z gór± stu latach doj¶æ do prawdy. Pewnym jest to, ¿e ks. Gorazdowski mia³ wówczas 65 lat, by³ mocno schorowany i nad wyraz zapracowany. Wiadomo równie¿, ¿e nie móg³ sam podj±æ siê wszystkich obowi±zków zwi±zanych z wydawnictwem, wiêc musia³ polegaæ na innych ludziach. Wspomniany Feliks Thumen, ojciec piêciorga dzieci, by³ ¯ydem. W przekonaniu ks. Gorazdowskiego zna³ siê na dziennikarstwie i administrowaniu wydawnictwem. By³ on jednak obci±¿ony wcze¶niejszym skandalem zwi±zanym z jego udzia³em „w nadu¿yciach w Towarzystwie asekuracyjnym Unio catholica, i w zwi±zku z tym odbyt± pó³toraroczn± kar± wiêzienia"[10]. Ks. Zygmunt, wiedzia³ o jego ¿yciowych b³êdach, zaufa³ mu jednak i chcia³ daæ okazjê do rehabilitacji. Jednak Bandrowski mia³ jakie¶ wcze¶niejsze porachunki z Thumenem, a to powodowa³o powiêkszanie siê konfliktu. Ks Gorazdowski w jednym z listów do abpa Bilczewskiego tak napisa³: »Na raucie u Namiestnika przysiad³ siê do mnie ks. Sopuch[11] [Stanis³aw (1869-1941) jezuita] i zapyta³ mnie, czy zawsze jeszcze mam zaufanie do p. Thumena. Odpowiedzia³em, ¿e mam zupe³ne zaufanie do niego, bo nie spostrzeg³em w jego postêpowaniu ¿adnej nieuczciwo¶ci, przeciwnie, podziwiam w nim wielkie po¶wiêcenie dla sprawy katolickiej, niepo¶lednie zdolno¶ci dziennikarskie i administracyjne, a prawo Bo¿e uczy mnie, ¿e ka¿dego cz³owieka powinni¶my uwa¿aæ za uczciwego, dopóki nie przekonamy siê o jego nieuczciwo¶ci«. Z dalszej tre¶ci powy¿szego listu wynika, ¿e wspomniany ks. Sopuch zabiega³ o nabycie drukarni i wydawnictwa Gazety Codziennej poprzez nak³onienie Thumena do wspó³pracy z nim. Realizacja tego typu poci±gniêcia mog³aby doprowadziæ do bankructwa ks. Gorazdowskiego, który w gazetê zainwestowa³ 57 tysiêcy koron, a przy tym zwi±zany by³ z Namiestnikiem otrzyman± od niego koncesj±. Do¶æ zagadkowo brzmi relacja ks. Gorazdowskiego, który do Arcybiskupa pisze wprost: „Hrabia H. Tyszkiewicz (b.d.) opowiada³ mi te¿, ¯e ks. Sopuch traktowa³ z Brandowskim przeciw mnie, a hrabia go przestrzega³, aby tego nie czyni³, bo: »ju¿ zrobili¶cie jeden skandal z ks. Wróblewskim[12] [Alfred (1861-1943)], a gotowi¶cie zrobiæ drugi z Ks. Gorazdowskim«"[13]. Ale by³y te¿ dobre wiadomo¶ci, dla ks. Zygmunta i jego Zgromadzenia, w tym ciê¿kim dla niego czasie. Jedn± z nich by³o to, ¿e w kwietniu 1910 roku Zgromadzenie Sióstr ¦wiêtego Józefa zosta³o po raz pierwszy kanonicznie zatwierdzone przez Stolicê Apostolsk± Dekretem Pochwalnym, a dojrzewaj±ce w ¿yciu Zgromadzenia has³o: "Serce przy Bogu, rêce przy pracy" pomaga³o siostrom w wype³nianiu misji[14]. Po wycofaniu siê z prowadzenia Gazety Codziennej ks. Zygmunt Gorazdowski wyczerpany i coraz bardziej schorowany po kilku latach, tak jak mówi³a jego krewna, zrezygnowa³ równie¿ z probostwa w ko¶ciele ¶w. Miko³aja. „Nieuleczalna w tamtych czasach gru¼lica raz po raz dawa³a mu o sobie znaæ powtarzaj±cymi siê krwotokami, a jego s³aby organizm, wyczerpany ponad miarê podejmowan± prac±, do¶æ czêsto nawiedzany by³ niebezpiecznymi dla jego ¿ycia przeziêbieniami, a nawet tyfusem. Ks. Zygmunt mia³ te¿ powa¿ne problemy ze wzrokiem wiele lat przed ¶mierci±. Znosi³ to dodatkowe cierpienie, co dla kap³ana tak intensywnie zaanga¿owanego w pracê duszpastersk± i liczne dzie³a chrze¶cijañskiego mi³osierdzia musia³o byæ wielkim krzy¿em. Za³o¿yciel Zgromadzenia u schy³ku ¿ycia. Zdj. z ksi±¿ki: S. Dolores Siuta CSSJ, Wezwany do mi³osierdzia Zygmunt Gorazdowski i jego dzie³o, Kraków 2014. We wspomnieniach z jego ostatnich dni mówiono, ¿e »chory i gor±czkuj±cy poszed³ jednak staraæ siê o chleb dla swoich biedaków, w tych zatroskaniach zes³ab³, zaziêbi³ siê i na zapalenie p³uc umar³«. Opiekuj±ce siê nim wówczas siostry zezna³y, ¿e pad³ ofiar± swego po¶wiêcenia, spiesz±c 23 grudnia - dzieñ przed Wigili± 1919 roku z pomoc± dla ubogich. ¦w. Zygmunt zmar³ 1 stycznia 1920 roku we Lwowie. Redakcje gazet lwowskich, dowiedziawszy siê o ¶mierci emerytowanego proboszcza parafii ¶w. Miko³aja, nie ¿a³owa³y miejsca na szpaltach swoich pism na pochwa³y i ciep³e s³owa pod jego adresem, wykazuj±c przede wszystkim wielo¶æ ¶wiadczonego przez niego dobra"[15]. „W Kronice pod dat± 1 stycznia Siostry ¦wiêtego Józefa zapisa³y m.in.: Ojciec Za³o¿yciel pad³ ofiar± swego po¶wiêcenia siê dla Zgromadzenia naszego, bo poszed³szy w sprawie potrzeb codziennych g³ównego domu do jakiego¶ urzêdu - raz zmêczy³ siê po¶piechem, z jakim tam pobieg³, a potem zgrza³ siê w biurze dobrze opalanym, zaziêbi³ siê czekaj±c na tramwaj z powrotem. Le¿a³ zaledwie parê dni - chore od szeregu lat p³uca nie wytrzyma³y nowego zapalenia"[16]. Ks. Zygmunt Gorazdowski zosta³ pochowany na Cmentarzu £yczakowskim we Lwowie. „1989 r. 26 czerwca 2001 r. ¶w. Jan Pawe³ II dokona³ we Lwowie jego beatyfikacji. Dlatego w Polsce jego wspomnienie obchodzi siê w³a¶nie 26 czerwca (w innych krajach 1 stycznia, w rocznicê ¶mierci). 23 pa¼dziernika 2005 r. ¶wiêtym og³osi³ go papie¿ Benedykt XVI"[17]. Ciekawostk± jest to, ¿e Ks. Zygmunt Gorazdowski zosta³ beatyfikowany i kanonizowany w tych samych dniach, razem ze swoim obroñc± i zarazem prze³o¿onym, arcybiskupem Józefem Bilczewski. Bibliografia: -Po³o¿enie materyjalne ludno¶ci w Galicyi wed³ug ksi±¿ki p. Stanis³awa Szczepanowskiego Nêdza Galicyi w cyfrach i program energicznego rozwoju gospodarstwa krajowego, stre¶ci³ Maciej Szeliga, Lwów 1891. Dost. w Intern. na str.: https://www.sbc.org.pl/dlibra/show-content/publication/edition/9563?id=9563 -Encyklopedja Ko¶cielna, Tom XII, Wyd. przez X. Micha³a Nowodworskiego, Warszawa 1898. -Boles³aw Lewicki, art. Dom Pracy z czasopisma Ilustracja Polska n. 28 z 1902 r. -J. Wiczkowski, Lwów, jego rozwój i stan kulturalny, Lwów 1907. -Arcybiskup Józef Bilczewski, Listy pasterskie i mowy okoliczno¶ciowe, Miko³ów-Warszawa 1908. -Henryk Fros SI, Franciszek Sowa, Twoje imiê; Przewodnik onomastyczno-hagiograficzny, Kraków 1975. -Encyklopedia katolicka t. IV, Lublin 1985. -S. Janina Pyda CFSJ, Ekumeniczna postawa ks. Zygmunta Gorazdowskiego (1845-1920), Opole 1993. -Ks. Micha³ Poradowski, Trzydziestolecie Drugiego Soboru Watykañskiego, Wroc³aw 2011. -S. Dolores Siuta CSSJ, Wezwany do mi³osierdzia Zygmunt Gorazdowski i jego dzie³o, Kraków 2014. - Rady i Przestrogi na ca³e ¿ycie, wed³ug A. Sztolca wyda³ Ks. Z.G., Lwów 1876. -Agnieszka Jezierska, Czas pokuty Codzienna Ofiara Mszy ¦wiêtej, Grzechynia 2022. Dost. w Intern. na str.: https://polona.pl/item/rady-i-przestrogi-na-cale-zycie-pamiatka-dla-mlodziezy-mezkiej-przy-ukonczeniu-szkol,NzA0MDA0MDQ/4/#info:metadata - S. Dolores Siuta CSSJ, ¦wiêty Zygmunt Gorazdowski - Aposto³ Bo¿ego Mi³osierdzia, art. w Folia Historica Cracoviensia tom XV, 2010, s. 520. dost. w Intern. na str.: https://czasopisma.upjp2.edu.pl/foliahistoricacracoviensia/article/view/1496 https://www.rkc.lviv.ua/category_2.php?cat_1=8&cat_2=85&lang=3 http://www.wroclaw.jozefitki.pl/kultzalozyciela.php?body=article&name=wspolczesni-pisza-o-swietym-1920&lang=pl https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/06-26c.php3 https://www.jozefitki.pl/zyciorys.html https://wielkahistoria.pl/epidemie-cholery-w-xix-wiecznej-polsce-zapomniana-choroba-zabila-setki-tysiecy-ludzi/ https://www.podkarpackahistoria.pl/artykul/674,jak-w-dawnej-galicji-walczono-z-epidemiami S. Dolores Siuta CSSJ, Lwowski aposto³ Bo¿ego Mi³osierdzia, art. dost. w Intern. na str.: https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/swieci/b_z_gorazdowski2.html Przegl±d Lwowski z dn.1 list. 1882, z. 21 rok XII, s. 375-376. Dost. w Intern. na str.: https://fbc.pionier.net.pl/search#fq={!tag=dcterms_accessRights}dcterms_accessRights%3A%22Dost%C4%99p%20otwarty%22&q=przegl%C4%85d%20lwowski%201882 Wiadomo¶ci Katolickie nr 19 z dn. 11. 09. 1884r. Dost. w Intern. na str.: https://polona.pl/item/wiadomosci-katolickie-r-2-nr-19-11-wrzesnia-1884,ODI2MDgzNDc/7/#info:metadata X. Cz. Lewandowski, Stowarzyszenie opieki nad niemowlêtami pod nazw± „Dzieci±tka Jezus" we Lwowie, Mi³osierdzie Chrze¶cijañskie, 1913, nr 20. Dost. w Intern. na str.: https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/doccontent?id=818069 X. Karol Jastrzêbski, GAZETA KO¦CIELNA nr 18 Lwów 1920 r. art. ¦p. X. Zygmunt Gorazdowski, dost. w intern. na str.: http://www.wroclaw.jozefitki.pl/kultzalozyciela.php?body=article&name=wspolczesni-pisza-o-swietym-1920&lang=pl https://www.skarbykosciola.pl/tag/sw-zygmunt-gorazdowski/ Przegl±d Polityczny, Spo³eczny i Literacki, nr 192, z dn. 23.08.1913 r. Dost. w Intern.: na str.: https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/doccontent?id=292153 Przegl±d Polityczny, Spo³eczny i Literacki, nr 193, z dn. 25.08.1913 r. Dost. w Inern. Na str.: https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/doccontent?id=292154 Przegl±d Polityczny, Spo³eczny i Literacki, nr 196, z dn. 28.08.1913 r. Dost. na str.:https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/doccontent?id=292157 Przegl±d Polityczny, Spo³eczny i Literacki, nr 191, z dn. 22.08.1913 r. Dost. w Intern. na str.: https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/doccontent?id=292152 https://www.rkc.lviv.ua/category_2.php?cat_1=8&cat_2=85&lang=3 [1] S. Dolores Siuta CSSJ, Wezwany do mi³osierdzia..., s. 178. [2] Tam¿e, s. 180. [3] Encyklopedia katolicka t. IV, Lublin 1985, s. 853. [4] Tam¿e. [5] Ks. Micha³ Poradowski, Trzydziestolecie Drugiego Soboru Watykañskiego, Wroc³aw 2011, s. 31. [To t³umaczenie Psalmu 95, w ksi±¿ce ks. Poradowskiego jest wziête z greckiej Septuaginty. Septuagint± pos³ugiwali siê pierwsi chrze¶cijanie, natomiast w Psalmach ¿ydowskich pisanych po hebrajsku, u¿yto w tym miejscu wyra¿enia elilim, które znaczy³o bo¿ków (pozbawionych mocy) lub nico¶æ, st±d w Biblii Tysi±clecia mamy U³udê, która jest bardziej ekumeniczna ni¿ diab³y lub demony.] [6] S. Janina Pyda CFSJ, Ekumeniczna postawa..., s. 64. [7] S. Dolores Siuta CSSJ, Wezwany do mi³osierdzia..., s. 183. [8] Tam¿e, s. 184-185. [9] Tam¿e, s. 186-188. [10] Tam¿e, s. 185. [11] O ks. Stanis³awie Sopuchu mo¿na poczytaæ w Intern. na str.: https://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:0fpVkoeQjdQJ:https://www.muzeum-strzyzow.pl/uploads/4/9/1/9/49192843/rocznik_ii_-_2016-06-23_-9.pdf&cd=17&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=firefox-b-d W jego ¿yciorysie napisanym przez o. Ludwika Grzebienia SJ, mo¿na znale¼æ taki fragment: „Mia³ bliskie kontakty z Józefem Pi³sudskim i z nuncjuszem Achillesem Rattim (przysz³ym Piusem XI). W maju 1921 r. na zaproszenie nuncjusza wszed³ do tzw. Komisji Papieskiej, utworzonej decyzj± Stolicy Apostolskiej, dla wypracowania wytycznych, jakimi Stolica Apostolska mia³a siê kierowaæ w rokowaniach z rz±dem polskim w sprawie wykonania reformy rolnej, maj±tków ko¶cielnych i uposa¿enia duchowieñstwa. Prawdopodobnie interwencji Sopucha u naczelnika pañstwa J. Pi³sudskiego zawdziêcza³ nuncjusz A. Ratti honorowe odej¶cie z warszawskiej nuncjatury po g³o¶nej sprawie zakazu dzia³alno¶ci polskich ksiê¿y na Górnym ¦l±sku przed plebiscytem, kiedy to kard. A. Bertram z Wroc³awia, jak s±dzono, nie bez wiedzy Rattiego, wyda³ w tej sprawie zdecydowany zakaz. W pocz±tkach maja 1926 r. papie¿ desygnowa³ Sopucha na prymasa Polski. Prymasem jednak nie zosta³, poniewa¿ genera³ zakonu, wp³ywowy w Watykanie, W. Ledóchowski w my¶l przepisów zakonnych zainterweniowa³ z du¿ym zaanga¿owaniem u Piusa XI. Poniewa¿ jednak papie¿ chcia³, aby prymasem by³ zakonnik, to jezuici mieli mu wskazaæ na to stanowisko nieuwik³anego w uk³ady polityczne Augusta Hlonda". [12] O tej aferze mo¿na by³o przeczytaæ w 49 numerze krakowskiego tygodnika Nowo¶ci Illustrowane, z roku 1908, w artykule zatytu³owanym Nikczemne oszustwo (Dost. w Intern. na str.: https://jbc.bj.uj.edu.pl/publication/123270): „...jeden z brukowych dzienników lwowskich, organ partyi socyalno demokratycznej, [ zamie¶ci³] nikczemny paszkwil przeciw choremu, a tak wielce dla sprawy katolickiej zas³u¿onemu kap³anowi, g³osz±c w tym paszkwile, i¿ ks. Wróblewski zawi±za³ we Lwowie mi³osny stosonek z hr. Anet± Tyszkiewiczówn±, ¿e chc±c stosunek ten i dzieciê st±d pochodz±ce ulegalizowaæ, wyst±pi³ z zakonu i porzuci³ wiarê katolick±, a nastêpnie uciek³ z kochank± do Biarritz, gdzie przyj±³ protestantyzm i po¶lubi³ hr. Tyszkiewiczównê. Nadto zarzuci³ ów dziennik ks. Wróblewskiemu, i¿ sprzeniewierzy³ 1000 kor., jakie odda³a ma w depozyt pewna uboga s³n¿±ca. W ten sposób, jednym artyku³em, odar³ organ socyalistyczny swego politycznego przeciwnika ze wszystkiego, co mu by³o najdro¿sze, ods±dzi³ go od czci i wiary i publicznie pos±dzi³ o nies³ychanie haniebne uczynki, gwoli zdobycia popularno¶ci i sprzedania kilkunastu tysiêcy egzemplarzy swego pisemka. W kilkana¶cie dni po pojawieniu siê tego sensacyjnego artyku³u, zjawi³ siê ks Wróblewski we Lwowie, og³osi³ we wszystkich pismach protest przeciwko naruszeniu swej czci, a równocze¶nie za po¶rednictwem znanego adwokata dra Tadeusza Dwernickiego wniós³ oskar¿enie przeciw odpowiedzialnemu redaktorowi organu socyalistycznego. Tak¿e rodzina hr. Tyszkiewiczów zaprzeczy³a plotkom w owym artykule podanym, wykazuj±c, i¿ w rodzinie tej w ogóle ani ¿adnej Anety, ani panny w tym wieku niema. Rozprawa przeciw odpowiedzialnemu redaktorowi tego pisma, p. T. Konarskiemu, odbêdzie siê w nadchodz±cy pi±tek, w dniu zatem, w którym niniejszy numer znajdzie siê w rêku Czytelników lwowskich". [13] S. Dolores Siuta CSSJ, Wezwany do mi³osierdzia..., s. 186. [14] https://www.jozefitki.pl/zyciorys.html [15] S. Dolores Siuta CSSJ, ¦wiêty Zygmunt Gorazdowski - Aposto³ Bo¿ego Mi³osierdzia, art. w Folia Historica Cracoviensia tom XV, 2010, s. 540-541. [16] https://www.rkc.lviv.ua/category_2.php?cat_1=8&cat_2=85&lang=3 [17] https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/06-26c.php3 Powrót |