¦wiêta Urszula Ledóchowska Cz. IV ¦wiêta Urszula Ledóchowska (1865-1939) w habicie urszulañskim. Fot. wykonana w 1937 r. w £odzi. © Archiwum Zgromadzenia Sióstr Urszulanek SJK. Fot. ze str. w Intern.: https://www.polskipetersburg.pl/hasla/ledochowska-halka-ledochowska-julia-maria-imie-zakonne-urszula Postanowi³am zaraz po ¶wiêtach pojechaæ do Kristianii [dzisiaj Oslo], rozmówiæ siê z matk± winowajczyni, jedn± z wielkich figur w Kristianii. ¦wiêta przesz³y jak zwykle spokojnie, z Pasterk±. (...) Zaraz po Nowym Roku wyjecha³am do Kristianii, do pani Egeberg, która mnie do siebie zaprosi³a, co by³o bardzo korzystne dla planowanej przeze mnie akcji. Wspania³y salon. Pani Egeberg - wielka pani, on - szambelan. To zrobi wra¿enie. Opowiedzia³am jej ca³± historiê. Oburzona na dzieci, zaraz sama zatelefonowa³a do pani Heyerdal prosz±c, by przysz³a siê ze mn± rozmówiæ. Wkrótce ta siê zjawi³a - zaniepokojona. Witamy j±, dajê jej corpus delicti (dowód rzeczowy przestêpstwa) do rêki. Czyta. Po chwili mówi, ale tak poczciwie: - Tak, to moja Else napisa³a. Ale czy pani wie, ¿e ten list zosta³ rozes³any w kilkunastu egzemplarzach do wszystkich rodziców Norwe¿ek i by³ opatrzony podpisami ich wszystkich? Rozumie pani, ¿e nas zaniepokoi³. Jednak jak przy- jecha³y i stwierdzili¶my, ¿e dobrze wygl±daj±, od razu pow±tpiewali¶my, czy mog³oby im byæ a¿ tak ¼le w Djursholmie. - Ale czemu pani nie napisa³a do mnie, nie spyta³a mnie, jak faktycznie ma siê sprawa? - Nie wiedzia³am, jak pisaæ. Ju¿ list by³ zaczêty, ale go podar³am. Nie chcia³am szkodziæ mej córce. A co teraz z ni± bêdzie, czy mo¿e wróciæ? Mia³a ³zy w oczach mówi±c to. To nie sztuka trudnych dzieci siê pozbyæ, ale trudne do poprawy doprowadziæ - oto zadanie wychowawców. - Niech mi pani przy¶le Elsê, niech przeprosi, a pogodzimy siê. Wróci i bêdzie poczciwa. I przysz³a Elsê, skruszona, przeprosi³a serdecznie. Potem sprowadzi³a mi pani Egeberg inne mamy w Kristianii mieszkaj±ce. Po rozmowie ze mn± przys³a³y dzieci, by przeprosi³y. Niektóre t³umaczy³y siê, ¿e podpisa³y wspólny list ot, tylko jako wyraz solidarno¶ci z kole¿ankami. Wszystkie uczennice wróci³y po ¶wiêtach. Nie zabrak³o i nowych kandydatek do szko³y. Pani Egeberg twierdzi³a, ¿e moje zabiegi w Kristianii w tej sprawie by³y prze³omem w historii pedagogiki Norwegii. Od tej pory do koñca roku szkolnego ¿adnej biedy nie mia³am z Norwe¿kami. Jedzenie by³o dobre, nauczycielki dobre, grevinde (hrabina) dobra - ot, co potrafi kaprys dzieci! Bóg mi dopomóg³ za¿egnaæ katastrofê, a mog³a mi ta sprawa zniszczyæ ca³± szko³ê... Zaraz po ¶wiêtach zabra³y¶my siê do przygotowywania przedstawienia w Grand Hotelu. Jeszcze przed ¶wiêtami opracowa³am La foire de Seville - rodzaj operetki bardzo zabawnej. Teraz trzeba by³o przedstawienie wydoskonaliæ, tañce wyæwiczyæ, jeszcze do tego dodaæ sztuczkê niemieck±, sztuczkê angielsk± i na koñcu - krakowiaka. Naturalnie to siê moim pannom podoba³o, wiêc z ca³± energi± æwiczy³y, szy³y kostiumy - nie mia³y czasu grymasiæ"[1]. Urszula Ledóchowska, gdy mia³a jaki¶ trudny problem do rozwi±zania, to najczê¶ciej pyta³a o radê swojego brata W³odzimierza, genera³a jezuitów, którego nazywa³a W³odziem lub ojcem W³odziem. Mówi³a „jego rada - to dla mnie ¶wiat³o Bo¿e..."[2]. Tak by³o i wówczas, gdy jeden z zakonników z Dani namówi³ j± by za³o¿y³a w Alborgu (miasto w Danii) ochronkê dla ¿yj±cych tam dzieci polskich robotników. Ojciec W³odziu radzi³ spróbowaæ. Wiêc w koñcu sierpnia 1917 r. matka Urszula pojecha³a do Danii. Tam, w Alborgu, niedrogo wynajê³a willê z du¿ym ogrodem, gdzie postanowi³a urz±dziæ Szko³ê Gospodarstwa Domowego i Jêzyków i nazwaæ j± Stella Maris. Nastêpnie zakupi³a willê na ochronkê dla dzieci, któr± nazwa³a domem ¦wiêtego Antoniego. Po czym rozdzieli³a czê¶æ sióstr do pracy w Szwecji i czê¶æ do pracy w Danii. Ale ju¿ po roku wszystkie siostry znalaz³y siê w Danii, gdy¿ w³a¶ciciele obu nieruchomo¶ci w szwedzkim Djursholmie sprzedali je i nakazali siostrom do koñca sierpnia 1918 roku wyprowadziæ siê. Gdy wszystkie siostry znalaz³y siê w Danii, trzeba by³o dokupiæ trzeci± willê, która szczê¶liwym trafem znajdowa³a siê obok dwóch ju¿ dzia³aj±cych. Od nowego roku szkolnego w szkole pojawi³y siê oprócz nowych uczennic, tak¿e te, które uczy³y siê w Szwecji. W listopadzie 1918 roku Polska odzyska³a niepodleg³o¶æ, a to oznacza³o dla urszulanek w Danii zmianê obywatelstwa. By³y wiêc „obywatelkami polskimi (...) [nie musia³y] prosiæ o austriackie, niemieckie [czy] rosyjskie paszporty"[3]. Oczywi¶cie, po tej wiadomo¶ci i matka Urszula Ledóchowska i wszystkie siostry zaczê³y my¶leæ o powrocie do Ojczyzny. Ale nie by³o to mo¿liwe z dnia na dzieñ, gdy¿ trzeba by³o zakoñczyæ wszystkie rozpoczête sprawy w Danii. Przede wszystkim rok szkolny by³ rozpoczêty i nale¿a³o go dokoñczyæ. W ochronce by³o ju¿ wówczas „czterdzie¶cioro dzieci w wieku od roku do dziesiêciu lat"[4] i te¿ nie mo¿na ich by³o zostawiæ samym sobie. Oprócz tego, siostry musia³y zdobyæ jeszcze dodatkowe fundusze, ¿eby w ogóle my¶leæ o rozpoczêciu pracy w Polsce. ¦wiêta Urszula Ledóchowska po uroczysto¶ci odznaczenia jej orderem Odrodzenia Polski przez ówczesnego prezydenta RP Ignacego Mo¶cickiego w 1927 r. Fot. z ksi±¿ki Teresy Bojarskiej, W imiê trzech krzy¿y; opowie¶æ o Julii Ledóchowskiej i jej zgromadzeniu, Warszawa 1981. Jeszcze w 1917 r. Komitet Generalny z Vevey, w uznaniu zas³ug matki Urszuli Julii Ledóchowskiej dla Polski, mianowa³ j± cz³onkiem honorowym Komitetu. „By³o wiêc dosyæ powodów do przyznania matce Ledóchowskiej w wolnym ju¿ pañstwie polskim orderów Odrodzenia Polski i Krzy¿a Niepodleg³o¶ci"[5]. Ale to nast±pi³o pó¼niej, gdy sytuacja polityczna w Polsce siê ju¿ trochê uspokoi³a. W lipcu 1919 roku wszystkich 15 polskich klasztorów urszulañskich po³±czy³o siê w jedn± kongregacjê, na co zezwoli³ nuncjusz apostolski Achille Ratti (1857-1939), przysz³y papie¿ Pius XI. Prze³o¿on± generaln± Unii Polskich Urszulanek wybrano matkê Ignacjê Szyd³owsk± (1858-1931), co pozwoli³o zjednoczyæ wszystkie domy, które dot±d rz±dzi³y siê same, pod jedn± w³adzê centraln±. Nied³ugo po tym, matka generalna powiadomi³a matkê Urszulê, ¿e mianowa³a j± prze³o¿on± klasztoru we Lwowie, i ¿e mo¿e zabraæ ze sob± jedn± siostrê z Danii. Wówczas Urszula Ledóchowska dosz³a do wniosku, ¿e nie mo¿e wykonaæ tego polecenia, poniewa¿ musia³aby w³a¶ciwie zawie¶æ i porzuciæ wszystkie siostry, które razem z ni± nios³y od tylu lat wszystkie krzy¿e poza granicami swojej Ojczyzny. Jeden z ojców jezuitów poradzi³ matce Urszuli, ¿eby nie mia³a ¿adnych skrupu³ów odmawiaj±c tej nominacji, poniewa¿ do Unii Polskich Urszulanek jeszcze nie przyst±pi³a a swoich podw³adnych siostrzyczek nie powinna zostawiaæ samych w Alborgu. Tak o tej sprawie ona sama napisa³a we wspomnieniach: „Odpisa³am wiêc matce generalnej, ¿e na razie to rzecz niemo¿liwa, ¿e przyjadê w pa¼dzierniku i omówimy sprawê naszego przy³±czenia siê do ich Kongregacji. Zdaje siê, ¿e by³y g³osy, co w tym widzia³y »odmówienie pos³uszeñstwa«, ale tak nie by³o. Bêd±c prze³o¿on± - niezale¿n± od Krakowa, jeszcze nie wcielon± w ich Kongregacjê - absolutnie nie mia³am obowi±zku byæ pos³uszn±. Zreszt±, gdyby matka generalna dom alborski uwa¿a³a za nale¿±cy do nich, musia³aby i dla niego wyznaczyæ prze³o¿on±, czego jednak nie zrobi³a, daj±c przez to poznaæ, ¿e nas nie uwa¿a za swoje. A przecie¿ prze³o¿onej od domu od³±czyæ nie mo¿na. Skoñczy³a siê ta sprawa. Do Lwowa zosta³a wyznaczona inna prze³o¿ona"[6]. Rozpocz±³ siê kolejny rok szkolny 1918/1919, w Alborgu uczennice zaczê³y naukê a siostry swoj± pracê. Matka Urszula rozpoczê³a starania o paszport, aby mog³a pojechaæ do Polski, by tam „przeprowadziæ po³±czenie z urszulankami polskimi i poszukaæ pola pracy w Polsce"[7]. W pa¼dzierniku maj±c paszport i niezbêdne wizy wyruszy³a do Polski. Najpierw skierowa³a siê do Poznania. Tam zamieszka³a w klasztorze poznañskich urszulanek. Bardzo cieszy³a siê z pobytu na polskiej ziemi i dobiegaj±cej z ka¿dej strony polskiej mowy. W Poznaniu spotka³a siê z ksiêdzem kardyna³em Dalborem (1869-1926), którego poinformowa³a o swoich planach powrotu do Polski. Nastêpnie uda³a siê do Warszawy by tam spotkaæ siê z nuncjuszem apostolskim Achille Rattim, którego równie¿ poinformowa³a o chêci powrotu do Polski i po³±czenia siê z urszulankami polskimi. Po kilku dniach matka przyby³a do urszulanek w Krakowie. Tam zosta³a bardzo serdecznie przyjêta przez matkê generaln± Ignacjê Szyd³owsk±, prze³o¿on± domu krakowskiego matkê Cecyliê £ubieñsk± (1874-1937), matkê Stanis³awê Devechy (1861-1921) pe³ni±c± funkcjê prokuratorki oraz siostrê Janinê Rycharsk± (1872-1940) jako sekretarkê generaln±. Pragnieniem matki Urszuli by³o jak najszybsze po³±czenie siê jej urszulanek z Kongregacj±, aby siostry mia³y wreszcie silne oparcie w instytucji zakonnej a ona sama, ¿eby mog³a wreszcie pozbyæ siê ogromnego ciê¿aru odpowiedzialno¶ci za nie. Po d³ugiej debacie ustalono, ¿e siostry z Danii utworz± rodzaj soeurs agregees, czyli sióstr agregowanych przy³±czonych do wspólnoty krakowskiej. Siostry mia³y zajmowaæ siê biednymi oraz pomagaæ w domach urszulañskich, zw³aszcza „w za³atwianiu spraw na zewn±trz. Przewidziany by³ osobny nowicjat dla soeurs agregees, osobna prze³o¿ona, ale podleg³a prze³o¿onej generalnej urszulanek"[8]. Matka mia³a napisaæ statut dla sióstr agregowanych i wystaraæ siê o aprobatê w Rzymie. Niestety po powrocie do Albergu otrzyma³a ona list, w którym, matka Ignacja napisa³a, ¿e po ponownym rozpatrzeniu tej sprawy z rad± generaln±, nie jest mo¿liwym przyjêcie sióstr do Kongregacji. Wiadomo¶æ ta bardzo przygnêbi³a matkê Urszulê, natomiast bardzo ucieszy³a wszystkie podleg³e jej siostrzyczki, gdy¿ mog³y w dalszym ci±gu pozostawaæ i pracowaæ przy swojej matuchnie. Wówczas matka Urszula postanowi³a utworzyæ oddzieln± ga³±¼ urszulanek o czym powiadomi³a siostrê Ignacjê. Tak matka opisa³a swoje ówczesne odczucia i to wszystko co siê wówczas wydarzy³o: „...w kolejnym li¶cie matka generalna prosi³a, by¶my nie nazywa³y siê urszulankami, ¿e im [siostrom z Kongregacji] to zaszkodzi. Ale ja na to zgodziæ siê nie mog³am, bo przecie¿ by³y¶my zawsze urszulankami - tak jak one - wiêc nie by³o racji odst±piæ od zakonu, w którym ju¿ tyle lat pracowa³y¶my i do którego prawnie nale¿a³y¶my. Z czasem mój brat uspokoi³ je co do tego urojonego niebezpieczeñstwa. Ju¿ pierwszy list matki generalnej pos³a³am ojcu W³odziowi. Czu³am straszny ¿al, rozgoryczenie do domu krakowskiego, w którym tyle lat (dwadzie¶cia) pracowa³am i gdzie przez trzy lata by³am prze³o¿on±. Bardzo mnie siostry kocha³y. A teraz, w tak ciê¿kim po³o¿eniu, w jakim siê znalaz³am, odpychaj± mnie od siebie, drzwi domu, który wszak by³ i moim domem rodzinnym, przede mn± zamykaj±! Ból serce ¶ciska³, a tak¿e pe³na by³am troski, jak pokierowaæ dalszymi losami mej gromadki. Ojciec W³odzio na list odpisa³, uspokoi³, wykaza³, ¿e tak bêdzie lepiej, ¿e dobrze zrobi³y, wiêc powoli i ja coraz ufniej patrzy³am w przysz³o¶æ"[9]. Matka Urszula musia³a w pierwszym rzêdzie uregulowaæ sytuacjê zakonn± jej zgromadzenia, gdy¿ wci±¿ by³o ono oparte „na pozwoleniach wyj±tkowych danych przez Piusa X"[10]. Kolejn± rzecz± by³o znalezienie miejsca w Polsce, gdzie siostry mog³yby siê przenie¶æ i otworzyæ ochronkê dla polskich dzieci, które matka postanowi³a przywie¼æ z Danii oraz za³o¿yæ szko³ê gospodarstwa domowego dla panien polskich. Matka Urszula z dzieæmi z Aalborgu. Zdjêcie ze str. w Intern.: https://urszulanki.pl/galeria/sw-urszula/category/1-sw-urszula-ledochowska Po d³ugich poszukiwaniach i modlitwach uda³o siê w lutym 1920 r. nabyæ maj±tek w Pniewach. Pieni±dze na zakup w przewa¿aj±cej mierze matka zdoby³a prowadz±c swoje konferencje w Norwegii, dlatego te¿ nowo powstaj±cy „zak³ad urszulanek w Pniewach zosta³ nazwany imieniem ¶wiêtego Olafa (995-1030), patrona Norwegii"[11]. W kwietniu 1920 roku matka wyjecha³a do W³och, tam po trzech miesi±cach ¦wiêta Kongregacja w Rzymie swoim dekretem uzna³a dom w Pniewach „za autonomiczny dom urszulañski z nowicjatem"[12], „¶luby prywatne Sióstr na mocy dawnego przywileju zosta³y zatwierdzone jako ¶luby zakonne"[13]. W Polsce potwierdzenie tego dekretu mia³ dokonaæ i dokona³, nuncjusz apostolski Achille Ratti. Z kolei, ¿eby uzyskaæ zatwierdzenie nowego Zgromadzenia, matka musia³a jeszcze dopracowaæ dla niego dotychczasowe Konstytucje domu krakowskiego. Przysz³o¶æ nowego zgromadzenia by³a wiêc zapewniona. W dniu 9 czerwca 1920 roku matka pisa³a do swoich przebywaj±cych w Polsce sióstr w taki sposób: „»Nacierpia³am siê tutaj wiele w Rzymie, ale za to wdziêczno¶æ czujê do Pana Boga. Dzie³o nasze opiera siê na krzy¿u - to zawsze najbezpieczniejsze - i dlatego mo¿na siê spodziewaæ, ¿e z tego co¶ bêdzie. Ale pamiêtajcie, Dzieci, stoimy przed bardzo wa¿n± chwil± rozpoczêcia w³a¶ciwego dzie³a na chwa³ê Bo¿±, dzie³a, które - jak nam Ojciec ¦wiêty Benedykt XV napisa³ - dobrze rozpoczête, ma wydawaæ coraz obfitsze plony. Tote¿ musimy, przejête wa¿no¶ci± chwili, zupe³nie na boku pozostawiæ swe osobiste sprawy i swoje ja, ¿eby ono nigdy nie sta³o na przeszkodzie planom Bo¿ym«. W nastêpnym li¶cie doda³a: »W dzieñ Serca Jezusowego ca³± dusz± bêdê z Wami. Oddam Was i siebie i ca³y dom Sercu Jezusowemu przez rêce naszej Gwiazdy Morza, prosz±c o jedno: niech nas u¿ywa na chwa³ê Swoj±, nie licz±c siê z nami, z tym, co nam mi³e, co nam siê podoba. Jego chwa³a i na tym dosyæ! Niech nam da mi³o¶æ. Mi³o¶ci coraz wiêcej. A zreszt± niech siê dzieje Jego wola zawsze i wszêdzie«. »¯ycie nasze by³o dot±d bardzo lekkie. Obecnie musimy byæ przygotowane na niejedn± chwilê ciê¿k± i bolesn±, bo dzie³o siê rozpoczyna. A ka¿de dzie³o Bo¿e potrzebuje trudno¶ci, krzy¿a, cierpienia, by dojrzewaæ. Wiêc b±d¼my gotowe na wszystko ad maiorem Dei gloriam - dla wiêkszej chwa³y Bo¿ej. Bóg sam, Bóg sam i wszystko dla Niego - oto nasze has³o«"[14]. 15 czerwca matka, maj±c obietnicê aprobaty i b³ogos³awieñstwo Stolicy Apostolskiej, wyjecha³a z Rzymu. Zaraz po powrocie do Pniew, ciesz±c siê wspólnie ze swoimi urszulankami ze swojej autonomii, przyst±pi³a ze zdwojon± energi± do przygotowania tego zak³adu do czekaj±cych go zadañ. Musia³a równie¿ w tym czasie przyst±piæ do likwidacji domu w Aalborgu. Wi±za³o siê to z przewiezieniem dzieci do Polski, a jak wiemy w tym czasie trwa³a wojna polsko-bolszewicka, tak wiêc mêcz±ca podró¿ trwa³a du¿o d³u¿ej ni¿ w czasie pokoju. Ca³e szczê¶cie, ¿e okropno¶ci wojny nie dotar³y do Pniew, a 15 sierpnia Matka Bo¿a pozwoli³a wypêdziæ z naszego kraju naje¼d¼cê. W styczniu 1922 roku zmar³ papie¿ Benedykt XV. Jego nastêpc± zosta³ dotychczasowy nuncjusz apostolski w Polsce Achille Ratti, który przyj±³ imiê Piusa XI. Nowy papie¿ by³ bardzo dobrze zorientowany w sprawach zgromadzenia matki Urszuli Ledóchowskiej i przez to przychylnie do tego dzie³a nastawiony. Jego pozytywna opinia pozwoli³a ¦wiêtej Kongregacji bez wiêkszych problemów zatwierdziæ „tê now± ga³±¼ Zakonu Urszulañskiego, ustalaj±c kanoniczn± nazwê: Kongregacja sióstr urszulanek Naj¶wiêtszego Serca Jezusa Konaj±cego. (...) to najm³odsze urszulañskie Zgromadzenie (...) [mia³o] ukryæ siê w Naj¶wiêtszej Ranie tego Serca i spe³niaæ wiernie ostatni±, testamentem przekazan± pro¶bê: Pragnê. Pragnê - aby ¶wiêci³o siê Imiê Bo¿e. Pragnê - aby szerzy³o siê Królestwo Bo¿e na ziemi - aby wola Bo¿a nie by³a poniewierana. Pragnê ¶wiêtych kap³anów, pragnê dusz ofiarnych, które z³±cz± swe ¿ycie i cierpienie z moim ¿yciem mi³o¶ci i krzy¿a, które oddadz± siê wraz ze mn± na uwielbienie, wynagrodzenie i zbawienie... Pragnê - to g³os nigdy nie milkn±cy, bo Bóg czasu nie zna. Pragnê - to wo³anie Boga. Nie mo¿na go zaspokoiæ jak±¶ drobn± ofiar±, trzeba siê oddaæ ca³kowicie, trzeba kochaæ i pokutowaæ jak Bóg-Cz³owiek"[15]. W czerwcu 1923 r. Konstytucje szarych urszulanek[16] otrzyma³y pierwsz± aprobatê a w 1930 r. zosta³y ostatecznie zatwierdzone. Wówczas Matka Ledóchowska zwróci³a siê do swoich sióstr tymi s³owami: Kongregacja nasza spoczywa odt±d na mocnym fundamencie. O nigdy, przenigdy niech ¿adna z nas nie os³abi tego fundamentu lekcewa¿eniem tych ¶wiêtych praw, które s± dla nas jedyn±, najpewniejsz± drog± do ¶wiêto¶ci, do Boga, do nieba. D±¿my do Naj¶wiêtszego Serca Jezusowego przez Serce Matki Naj¶wiêtszej, za przyczyn± naszych Patronek: ¶wiêtej Anieli [(1474-1540) Merici] i ¶wiêtej Urszuli (?-383), wiernie, jak najwierniej zachowuj±c Konstytucje"[17]. W miêdzyczasie matuchna objê³a m.in. zak³ad wychowawczy dla dzieci kresowych w wielkopolskim Go¼dzichowie, sierociniec w Otorowie, internat dla m³odych uczennic w Poznaniu, internat dla studentek i szko³ê powszechn± w Warszawie. Za³o¿y³a kolejne domy w £odzi, Sieradzu, Zakopanem, Wilnie, Lubczy nad Niemnem, Horodcu na Polesiu, Horodyszczu pod Piñskiem i kilka innych. Powsta³ równie¿ dom w Rzymie „oparty o ska³ê Piotrow±"[18], gdzie ustanowiono siedzibê generaln± Zgromadzenia. Zadba³a tak¿e o polskie pracownice we Francji, gdzie otworzy³a dla nich internat, w którym szare urszulanki dba³y o w³a¶ciwy poziom duchowy polskich pracownic, ich „poczucie honoru narodowego i odpowiedzialno¶ci za swe postêpowanie"[19]. „Troska o postêp duchowy nie opuszcza³a nigdy Matki Ledóchowskiej. Mówi± o tym wszystkie jej listy i ksi±¿ki zakonne. Opieraj±c siê na w³asnym do¶wiadczeniu, wskazuje: »Trwaj przy Jezusie, wpatruj siê w Jego Serce, ¿yj wed³ug Jego ¶wiêtej woli, a ¿ycie twe bêdzie bogate w zas³ugi i cnoty. Z Nim, w Nim i dla Niego«. Testament swój zamyka tym gor±cym wezwaniem: »Dzieci moje drogie, chcia³abym ci±gle i ci±gle Was prosiæ: starajcie siê przede wszystkim o ¶wiêto¶æ. To cel Waszego wst±pienia do klasztoru, to wola Bo¿a - Wasze u¶wiêcenie. B±d¼cie ¶wiête, a b³ogos³awieñstwo Bo¿e na Kongregacji naszej spoczywaæ bêdzie. B±d¼cie ¶wiête, a dusze do Boga poci±gniecie z ³atwo¶ci±. B±d¼cie ¶wiête, a bêdziecie pociech± Serca Konaj±cego. Starajcie siê przede wszystkim o Królestwo Bo¿e i o sprawiedliwo¶æ Jego«. »...Szczególnym celem Zgromadzenia jest szerzenie panowania Naj¶wiêtszego Serca Jezusowego przez wychowywanie i nauczanie m³odzie¿y, zw³aszcza klas ubogich i nieo¶wieconych, klas robotniczych i rolniczych«. Choæ Matka przywi±zywa³a du¿± wagê do podawania m³odzie¿y rzetelnej wiedzy, opartej na odpowiednim przygotowaniu naukowym, to jednak wyra¼nie zaznacza, ¿e celem pracy Sióstr nie mo¿e byæ jedynie ¶wiecka nauka, ale przede wszystkim wychowanie pe³nego cz³owieka przez zaszczepienie w sercach m³odzie¿y g³êbokiej wiary i przywi±zania do Ko¶cio³a oraz wierno¶ci w spe³nianiu swych obowi±zków. Poleca wychowawczyniom ze szczególn± troskliwo¶ci± szerzyæ mi³o¶æ Serca Jezusowego przyk³adem w³asnego ¿ycia, maj±cego byæ odbiciem cnót tego Boskiego Serca. Z naciskiem podkre¶la, ¿e Urszulanka Naj¶wiêtszego Serca Jezusa Konaj±cego powinna po¶wiêcaæ siê specjalnie dla biednych, wnosz±c ofiarn± pomoc i jasny u¶miech tam, gdzie ból, nêdza i ³zy. We wskazaniach swych trzyma siê wiernie ¶wiêtej Anieli Merici, Matki Urszulañskiego Zakonu, który ju¿ w XVI wieku rozpocz±³ we W³oszech sw± pracê na niwie Ko¶cio³a. W oparciu o pierwotne tradycje d±¿y ¶mia³o do tego, aby za³o¿one przez ni± Zgromadzenie utrzymywa³o jak naj¶ci¶lejszy kontakt z bie¿±cym nurtem ¿ycia, z prac± dla ludzi i w¶ród ludzi"[20]. „Ca³e ¿ycie s. Urszuli by³o ofiarn± s³u¿b± Bogu, ludziom, Ko¶cio³owi i Ojczy¼nie. Matka Urszula wiele podró¿owa³a, wizytowa³a poszczególne domy, kszta³towa³a w siostrach ducha ewangelicznej radosnej s³u¿by. »Nasz± polityk± jest mi³o¶æ. I dla tej polityki jeste¶my gotowe po¶wiêciæ nasze si³y, nasz czas i nasze ¿ycie« - powtarza³a czêsto. Umar³a 29 maja 1939 r. w Rzymie. Tam te¿ zosta³a pochowana w domu generalnym mieszcz±cym siê przy via del Casaletto. Beatyfikowana zosta³a przez Jana Paw³a II 20 czerwca 1983 roku w Poznaniu. 18 maja 2003 roku, w dniu swoich 83. urodzin, Jan Pawe³ II og³osi³ j± w Rzymie ¶wiêt±"[21]. „Mi³o¶æ Chrystusowa prowadzi niejednokrotnie duszê tam, gdzie ona sama pój¶æ nawet by nie zamierza³a. Nieprzewidziane s± drogi mi³o¶ci, któ¿ je odgadn±æ potrafi? Zdawaæ by siê mog³o, ¿e zakonnica, która odnalaz³a Jezusa w celi swego klasztoru, ubezpiecza siê tym samym na ¿ycie spokojne i uregulowane, na ciche szczê¶cie obcowania ze swym Bogiem. W zamian za ofiarê, któr± sk³ada ze swego ¿ycia oddanego na s³u¿bê - otrzyma pokój i zadowolenie wewnêtrzne, które bêdzie jej udzia³em w ci±gu ca³ej ziemskiej wêdrówki. Zrezygnowawszy z powodzenia ¶wiatowego ma prawo jakoby oczekiwaæ, ¿e Jezus wyrówna dziesiêciokrotnie d³ug, ¿e zaprosi do uczty weselnej i zasi±dzie pospo³u przy stole, obdarowuj±c sw± oblubienicê niebiañskimi pociechami. A jednak wszelkie ludzkie rachuby zawodz±, gdy wchodzi w grê ¿ycie prawdziwie Bogu oddane. Nie ma ubezpieczeñ tam, gdzie Chrystusowa wola ma siê wype³niæ"[22]. Bibliografia: Ernest £uniñski, Echa wczorajsze, Warszawa 1925. Red. X. Ignacy Lasocki, „Pasterz Serdeczny", Biskup P³ocki, Arcybiskup Mohylowski, Wnukowski Apolinary, P³ock 1933. S.M. Magdalena Kujawska URSZ. S. J. K., Matka Urszula Ledóchowska za³o¿ycielka kongregacji S.S. Urszulanek Naj¶wiêtszego Serca Jezusa Konaj±cego 1865-1939, Kielce 1947. Matka Urszula Ledóchowska i jej dzie³o, Kraków 1948. Teresa Bojarska, W imiê trzech krzy¿y; opowie¶æ o Julii Ledóchowskiej i jej zgromadzeniu, Warszawa 1981. S. Józefa Ledóchowska, ¯ycie i dzia³alno¶æ Julii Urszuli Ledóchowskiej, Warszawa 1998. ¦wiêta Urszula Ledóchowska, By³am tylko pionkiem na szachownicy...; wspomnienia z lat 1886-1924, Czêstochowa 2006. https://pl.wikipedia.org/wiki/Predykat ARCHIWA, BIBLIOTEKI I MUZEA KO¦CIELNE 103 (2015) KS. MARIAN RADWAN SCJ - LUBLIN i IRENA WODZIANOWSKA - LUBLIN METODY FINANSOWANIA KO¦CIO£A KATOLICKIEGO W ROSJI W XIX WIEKU, dost. w Intern. na str.: file:///C:/Users/U%C5%BCytkownik/Downloads/_ptomczyk,+Radwan_Wodzianowska.pdf https://poezja.org/wz/Kornel_Ujejski/29258/Choral MM, Wspomnienie o ¶w. Urszuli Ledóchowskiej, art. w Nasz Dziennik.Pl ze str. w Intern.: https://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/34164,wspomnienie-sw-urszuli-ledochowskiej.html https://urszulanki.pl/galeria/sw-urszula/category/1-sw-urszula-ledochowska https://www.polskipetersburg.pl/hasla/ledochowska-halka-ledochowska-julia-maria-imie-zakonne-urszula [1] ¦wiêta Urszula Ledóchowska, By³am tylko pionkiem..., s. 142-144. [2] Tam¿e, s. 151. [3] Tam¿e, s. 163. [4] Tam¿e, s. 164. [5] S. Józefa Ledóchowska, ¯ycie i dzia³alno¶æ Julii..., s. 131. [6] ¦wiêta Urszula Ledóchowska, By³am tylko pionkiem..., s. 168. [7] Tam¿e. [8] Tam¿e, s. 172. [9] Tam¿e, s. 175. [10] Tam¿e. [11] S.M. Magdalena Kujawska URSZ. S. J. K., Matka Urszula Ledóchowska..., s. 92. [12] ¦wiêta Urszula Ledóchowska, By³am tylko pionkiem..., s. 193. [13] S.M. Magdalena Kujawska URSZ. S. J. K., Matka Urszula Ledóchowska..., s. 93. [14] Tam¿e, s. 94-95. [15] Tam¿e, s. 98-99. [16] Strój Urszulanek Serca Jezusa Konaj±cego by³ koloru szarego i bardzo skromny. [17] S.M. Magdalena Kujawska URSZ. S. J. K., Matka Urszula Ledóchowska..., s. 99-100. [18] Tam¿e, s. 154. [19] Tam¿e, s. 160. [20] Tam¿e, s. 100-101. [21] MM, Wspomnienie o ¶w. Urszuli Ledóchowskiej, art. w Nasz Dziennik.Pl ze str. w Intern.: https://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/34164,wspomnienie-sw-urszuli-ledochowskiej.html [22] Matka Urszula Ledóchowska i jej dzie³o, Kraków 1948, s. 3. Powrót |